reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Opieka na dzieckiem - o kolkach, pieluchach, pielęgnacji

No dzięki dziewczyny. Nie zostawili nas w szpitalu, konsultowała Ulę Pani ordynator i jeszcze jedna Pani dr no i moja teściowa, zbadali ją bardzo porządnie nawet usg brzuszka chciały robić. Ostatecznie zdecydowali, że jeszcze nie czas na lampy, pobrali krew z główki na co się dało, sprawdzili ten katarek ale po dociąganiu śluzu nic nie było więc to zapewne obrzęk śluzówki, który sam zniknie.
Właśnie dzwoniła moja teściowa, że są już wyniki i wszytko z wątrobą ok, z krwią też - nie mamy konfliktu w podgrupach, ale bilirubina rośnie i dziś jest 230. W niedziele mamy stawić się na oddział, pobiorą jeszcze raz bilirubinę i prawdopodobnie zapadnie decyzja o odstawieniu od piersi na 12 h. W szpitalu już ją dopajałam trochę mm, póki laktacja się nie rozkręciła. Kupiłam to co było w szpital czyli enfamil, bo mi Uli on pasował, ale boję się nawet nie o ten odruch ssania bo mam te medele i są rewelacyjne bo sprawdzałam już ale tak nie chce jej dawać tych mm...boję się, że brzuszek zwariuje chociaż w szpitalu było ok, ehh kurcze zdołowana tym jestem strasznie tym szpitalem jej płaczem podczas pobierania krwi i tymi innymi dziećmi co tam widziałam i jak tu coś robić:-(
 
reklama
asia.85, przykro mi, że wyszły te kłopoty :-(. Nie martw się, akurat Twoja Ula jest pod dobrą opieką :tak:, więc musisz to po prostu przetrwać. Ale z tym płaczem przy pobieraniu krwi to Cię rozumiem. Mój Tymek co prawda pobieranie krwi przesypia :-), ale na dzisiejszym szczepieniu płakał bidulek straszliwie :-(. Ponoć bolesne dla dzieci. Samego ukłucia nawet nie zauważył, ale już wstrzykiwanie tak. I to 2 zastrzyki dziś... Tata go trzymał a ja stałam ze złożonymi do modlitwy dłońmi :-D. Na szczęście pani pielęgniarka cudowna, stworzona chyba do pracy z dzieciaczkami :-), zaraz go utuliła, tak jak i inne dzieci, które szczepiła.

A co do tematu jedzenia - dziewczyny, ja to mam schizy. Nie udaje nam się jednak wyżyć na samym mleku z piersi, musi dostawać jednak butlę. Przykro, ale nic nie poradzę. Przetrwaliśmy prawie 2 doby i pod koniec drugiego dnia ryk był niemiłosierny. Taki smutny płacz. Jak zrobiłam butelkę wciągnął na raz 100ml. Ale gorsze od tego jest to, że on je kilkanaście razy dziennie. Zapisuję od początku sierpnia jego rytm dnia i widzę to. Wczoraj na wizycie w poradni rehabilitacyjnej pani doktor o wszystko wypytywała, badała Małego wzdłuż i wszerz. No i stwierdziła, że to bardzo niedobrze, że on mi tak wisi na piersi cały czas. Mówię jej, że tak teraz jest, bo od kilku dni staram się mu dawać więcej mleka z piersi niż z butelki, ale i tak nie do końca wychodzi, bo mam go po prostu mało. Zrozumiała to, ale i tak stwierdziła, że dziecko w drugim miesiącu życia powinno już mieć jedzenie trochę unormowane, a przede wszystkim brzuszek powinien mieć czas odpocząć. No i dla zdrowia psychicznego mamy takie "podjadanie" non stop jest niewskazane (i tu się z nią akurat zgodzę :-D). I że te bóle brzuszka i ulewanie może być właśnie przez to, że układ pokarmowy cały czas pracuje. Ale odpowiedzi na pytanie co mam robić skoro on jest głodny to nie dostałam.
A Tymek je chyba podobnie jak u malej.di. Mało a często. To znaczy chyba mało :-p, bo nie wiem ile mu z tej piersi skapuje podczas 10 minut jedzenia. Potem zasypia czasem na pół godziny, czasem na 15 minut, czasem uda się na godzinę... Wstaje i znowu jest głodny. Więc budzi go po prostu głód.
Najlepsze jest to, że dzisiaj pani doktor przy badaniu przed szczepieniem też o wszystko wypytywała i powiedziałam jej, jak to u nas z tym karmieniem i ulewaniem jest. I ona stwierdziła, że takie ulewanie - bez wymiotów, i że nie za każdym razem serkowato, i bez ewidentnego cierpienia dziecka z powodu bólu brzucha przy tym ulewaniu - to jest normalna sprawa. A że je tak często - jeszcze mimo wszystko jest mały i taki ma sposób jedzenia.
No tragedia. Każdy lekarz inaczej :eek:. Wczoraj w wolnych chwilach (czytaj: do pół godziny między kolejnymi przebudzeniami Tymka :baffled:) przeszukiwałam już internet w poszukiwaniu rad jak unormować dziecku rytm dnia, a dzisiaj znowu przestaję się tym przejmować. I tak u nas zmiany co drugi dzień.
Szkoda gadać. Skończy się to u mnie chyba schizofrenią... :-p

To jeszcze na koniec pytanie do mam karmiących tylko piersią albo w większej części piersią niż mm. Jakie Wasze dzieci mają kupki? :-D
 
Ostatnia edycja:
dzag, Ty też masz przejścia:no: bidoku. Musisz chyba wypracować własny złoty środek i nie analizować każdego zdania lekarzy bo rzeczywiście zwariujesz. Moja Ula znów je długo, tak, że muszę od piersią ją odciągać, bo w 10, 15 minut nieprzerwanego ssania pierś jest pusta nie ma bola. Dalej to dziecko wisi na cycku bo ma potrzebę bliskości albo bawi się brodawką. Jeżeli musisz dokarmiać to to rób, przecież nie zosatwisz dziecka głodnego. My nie mamy stałych pór ale jemy co 3, 4 h i to starcza, ale jak mam nawał w piersi to sama ją budzę, żeby mamie ulżyła.
 
tylko gorzej jak jest tak ze dziecko ssie z jednej, potem z drugiej po 15 minut, i nadal drze sie wniebogłosy.. ja bym cos chciala zrobic z tym, bo to jest straszne, nigdzie nie moge z nia wyjsc, bo bym musiala cyckami świecić, a chcialam np do jej prababci bo ona juz nie jest w stanie nigdzie wychodzic a chcialaby zobaczyc malutką... na spacer to chodzimy tylko wokol osiedla zeby jak cos szybko wrócic do domu, to nie jest przeciez czas na jakies wychowywanie dziecka, i uczenie go czegokolwiek, tu trzeba robic czego ono żąda.. i tez wlasnie tak myslalam ze te bole brzuszka to moga byc z przejedzenia, albo z braku przerw dluzszych. zreszta teraz nawet srednio bym mogla robic jej dluzsze przerwy bo po godzinie piersi mam jak kamienie twarde.
dzag, ja niestety tez nie mam jak okreslic ile ona zjada, ale z piersi to mi mleko cieknie jak woda z kranu niemalze... jak sie ich dotknie po godzinnej przerwie, a potem juz nie rusza dalej to ścieka wielkimi kroplami.

a jeszcze co do mm, ja na poczatku kilka razy dałam małej butle, bo piersi mnie za bardzo bolały, i musialam miec czasem przerwy. i ja dawalam mleko gerbera, i mysle ze jest spoko, bobasowi sie nic przez to nie dzialo, zadnych sensacji z brzuszkiem nie bylo.

a pępek nam odpadł równo po tygodniu z tego co pamietam, moze to dzieki temu ze przy kazdej zmianie pampersa nim ruszalam, bo w przemywanie sie jakims octaniseptem ani spirytusem sie nie bawilam.
 
dzag82, u nas jest podobnie, Bruno wisi na cycu cały dzień :baffled: Je przez 15 minut a potem usypia i znowu. Mam wrażenie że ciągle karmię, trochę mnie to zaczyna irytować tym bardziej że ja też go dokarmiam mm - widzę że jak wciągnie butlę 100ml to zasypia momentalnie. Po piersi tak nie jest, jest głodny i ssie, ssie i ssie. Muszę go trochę podtuczyć więc idę na takie wymagania młodego człowieka ale też się zastanawiam jak mu unormować jedzenie jak skończy miesiąc. We wtorek idę do pediatry może mi coś poradzi choć pewnie do każdego dziecka trzeba znaleźć klucz... :baffled:
Miłe jest karmienie piersią ale powoli nie ogarniam, mam jeszcze życie, psa, dom - Boże, brzmię jak wyrodna matka :szok:
 
summerbaby, nie brzmisz jak wyrodna matka
no chyba że ja tez nia jestem... ciezko sie nie irytowac gdy nie mamy nawet kiedy umyć zębów- mi na serio czasem sie nie udaje ich umyc przed poludniem :p , albo porzadnie zjesc, a przeciez musimy zeby miec dobry pokarm!
jesli masz fajnego pediatre to z niecierpliwoscia czekam az mi napiszesz co ci on poradzil :-p bo mi nasza powiedziala zeby jej dawac herbatki do picia bo pewnie pic jej sie chce i nosic na rekach duzo, i najlepiej zeby to robil ktos inny niz ja, zeby dziecko cyca nie czuło.. i tyle. herbatek nie probowalam, nie chce jej dokarmiac/dopajać, ale noszenie na rekach jest jeszcze bardziej wyczerpujace, bo jeszcze dodatkowo trzeba nia lekko potrząsać, a jak sie odlozy to od razu znowu placze...
 
Ostatnia edycja:
Summerbaby e tam zaraz wyrodna matka. Ja Cię doskonale rozumiem, choć mój Maciej nie wisi cały czas, je tak co 2-3 godziny, ale i tak uziemiona jestem, bo za nim gdzieś wyjadę to już wracać trzeba. Dietę mam już ograniczoną, bo wzdęcia brzuszka mamy. A dzisiaj dodatkowo mam doła, bo moi chłopce na jakieś śmieciarskie jedzenie się wybrali, a ja z młodym i lekki krupniczek, aż się prawie popłakałam. Na co mój M, to kup to mleko i mu daj, latwo powiedzieć, ale jak widziałam jak się meczył po Bebilonie to teraz mam znaki zapytania a jakie mleko. Na to mój M już nie ma odpowiedzi:szok:
 
Kurde dziewczyny nie ciekawie, u nas jest super widzę. Zaraz ją budzę bo od 13 śpi i może nie super głodna, ale ja potrzebuje bliskości i ulżenia na lewym cycu:-D A może Wasze dzieci teraz mają te fazy wzrostu, które objawiają się nie pohamowanym apetytem? położna mi mówiła, że to przeważnie 3 t życia i 3 m - c, żeby być na to gotowym, że będzie wtedy jeść co 15 minut.

Ja tak miałam w szpitalu, że dałam cyca i musiałam dopajać mm ale wtedy jeszcze laktacja nie była rozchulana w ogóle.
 
to chyba nie to, asiu :p przynajmniej u mnie. bo tak jest chyba od 3 doby już u nas... tylko wlasnie pierwsze dwa dni bylo tak ze az polozne mi kazały wybudzać królewne.

domi, tak jak mowilam, u mnie sprawdzilo sie najzwyklejsze i chyba najtansze (na równo z bebiko cena jakos) gerbera mleko modyfikowane. choc to pewnie u kazdego dziecka inaczej...ale moze wlasnie jak juz to sprobuj te najtansze, najzwyklejsze a nie jakies wymyslne z wyższej polki. choc na Twoim miejscu ja bym po prostu karmila gdzies w terenie, po prostu trzeba zalozyc bluzke rozpinaną albo jakas co sie da odchylic, usiasc na jakiejs lawce i karmic... w ludziach to sensacji nie wzbudza, zakryc sie tetrą zawsze mozna i juz. z boku to wyglada jakbys dziecko na rekach trzymala po prostu. u nas gorzej bo po prostu nie ma po co brac wozka :p tylko ciagle przy cycu najlepiej..
 
reklama
W szpitalu dawałam Uli szpitalny enfamil i wszystkie matki sobie bardzo chwaliły w połączeniu z mlekiem matki podobno super. Położne mówiły, że skład najbardziej zbliżony do mleka matki, ale wiadomo nie każdemu spasuje, wiem, że ewie86 coś nie pasowało.
 
Do góry