Może faktycznie coś w tym jest. Dzisiaj - w wolnych chwilach od Tymka - prześledziłam opisy różnych mlek. I faktycznie na niektórych producenci zaznaczają, że może być bezproblemowo stosowany z mlekiem matki. Ja dzisiaj walczę. Tymek ostatnią butlę dostał w nocy o 1:30. Cały czas wisi na piersi - głodny jak wilk a u mnie produkcja nie nadąża. Zobaczymy jak długo wytrzymamy. Na razie prawie cały czas płacze, trochę z głodu trochę jeszcze z bólu, bo się pręży od czasu do czasu i próbuje bąki puszczać.
reklama
malutka_ja87
Fanka BB :)
Ewa, Zylcia ale skoro to od mm to nie powinien go bardziej brzuszek boleć w nocy, kiedy je dostaje, niż w dzień?
Według mojej teorii to bóle nie byłyby od mm, ale od tego, że dzieciątko dostaje dwa różne mleka. Bo trawi się je na pewno inaczej - wystarczy spojrzeć, jakie są kupy po mm i po mleku mamy.
No ale - tak jak pisałam - to tylko moja teoria i nie upieram się przy jej słuszności
Dobra dziewczyny pomóżcie:-), Nasza Ula od 4 dni, akurat od tego czasu ma też katar nie daję się uśpić tak w okolicach 22 - 24, każda próba położenia do łóżeczka kończy się płaczem. Mówiłam o tym położnej i nie są to raczej kolki, bo nie towarzyszą temu żadne dolegliwości brzuszkowe, uspokaja się i zasypia jak tata ponosi, albo dam jej cyca tylko po odłożeniu do łóżeczka znów płacz.
Wczoraj karmiłam ją (opróżniony cały cyc) o 20, potem po kąpieli o 21, poszłam spać a tatuś się nią zajmował, a że płakała już strasznie to dlugggggie karmienie przed 24 i zasnęła w swoim łóżeczku reszta nocy bardzo spokojnie.
Zastanawiam się czy to przez katar? a może ją za późno kąpiemy i rozbudzają ją te wszystkie czynności jak witaminki, pępuś itd. Wczoraj się jeszcze zaczęłam zastanawiać, że może moje mleko nocne jakieś nie takie, ale ja mam go tyle, że muszę lakatatorem odciągać bo inaczej kamienie, wiadomo bluzka mokra i te sprawy więc na brak pokarmu nie narzekam. Może ona jest taka nie nażarta? tyje dziennie ponad 40 g, nogi i ręce ma jak łabaje i drugi podbródek:-) no i w 2 tyg, jest dłuższa o ponad 5 cm. Co o tym myślicie?
Wczoraj karmiłam ją (opróżniony cały cyc) o 20, potem po kąpieli o 21, poszłam spać a tatuś się nią zajmował, a że płakała już strasznie to dlugggggie karmienie przed 24 i zasnęła w swoim łóżeczku reszta nocy bardzo spokojnie.
Zastanawiam się czy to przez katar? a może ją za późno kąpiemy i rozbudzają ją te wszystkie czynności jak witaminki, pępuś itd. Wczoraj się jeszcze zaczęłam zastanawiać, że może moje mleko nocne jakieś nie takie, ale ja mam go tyle, że muszę lakatatorem odciągać bo inaczej kamienie, wiadomo bluzka mokra i te sprawy więc na brak pokarmu nie narzekam. Może ona jest taka nie nażarta? tyje dziennie ponad 40 g, nogi i ręce ma jak łabaje i drugi podbródek:-) no i w 2 tyg, jest dłuższa o ponad 5 cm. Co o tym myślicie?
Ostatnia edycja:
asia, na pewno z Twoim mlekiem jest wszystko ok, skoro Mała tak ładnie tyje i rośnie to nie masz się co przejmować. Ja bym stawiała na ten katar albo potrzebę bliskości poprostu :-)
u nas też całkiem nieźle, Młody w tydzień tyje 300 gram i nie wygląda już na zabiedzonego ;-) ja przeżyłam nawał, a teraz laktacja powoli mi się normuje i nie mam już problemów z mokrymi ubraniami i nabrzmiałymi, bolesnymi piersiami. Pępek już odpadł ponad tydzień temu :-)
A powiedzcie Dziewczyny, Wy tak serio te śmieszne diety stosujecie? Przecież to tylko nasz krajowy wymysł, nigdzie na zachodzie, a nawet na drugiej półkuli nie ma czegoś takiego jak dieta karmiącej. Ja tylko kilka dni jadłam lekkosrawnie, ale to ze względu na cesarkę, teraz jem właściwie wszystko, nie jadlam jeszcze tylko kapusty i grochu. Wydaje mi się, że dieta jest potrzebna tylko w przypadku alergii
u nas też całkiem nieźle, Młody w tydzień tyje 300 gram i nie wygląda już na zabiedzonego ;-) ja przeżyłam nawał, a teraz laktacja powoli mi się normuje i nie mam już problemów z mokrymi ubraniami i nabrzmiałymi, bolesnymi piersiami. Pępek już odpadł ponad tydzień temu :-)
A powiedzcie Dziewczyny, Wy tak serio te śmieszne diety stosujecie? Przecież to tylko nasz krajowy wymysł, nigdzie na zachodzie, a nawet na drugiej półkuli nie ma czegoś takiego jak dieta karmiącej. Ja tylko kilka dni jadłam lekkosrawnie, ale to ze względu na cesarkę, teraz jem właściwie wszystko, nie jadlam jeszcze tylko kapusty i grochu. Wydaje mi się, że dieta jest potrzebna tylko w przypadku alergii
emka, no właśnie ja się stosuję. Szkopuł tkwi gdzie indziej, większość dzieci nawet 80 % np. w USA jedzie na MM więc tam nikt sobie dietą karmiącej nie zaprząta głowy. Też tak myślałam jak Ty, ale z drugiej strony tak też myślała moja teściowa pediatra, no i wszytko jadła. No i dziś mój M uczulony jest na owoce morza, jabłka, ziemniaki, ma astmę. Jego siostra jest uczulona na białko mleko krowiego, ma problemy z przyswajaniem glutenu, astmę oczywiście też ma itd. Stąd ja wolę chociaż przez pierwsze 3 m - ce jeść w miarę dietetycznie, tzn. nie jem smażonego, ostrych przypraw, czekolady, gazowanego no i wzdymających warzyw i pestkowych owoców. Po 2, m- c zamierzam jeść w miarę wszytko. Z racji faktu, że zdania lekarzy i dietetyków są podzielone wolę uważać niż potem żałować, że dziecko ma problemy bo nie mogłam sobie czegoś odmówić. To małe poświęcenie dla takiego skarbu. Uważaniem na to co jem nic jej nie zrobię, a w drugą stronę jednak nie wiadomo.
Emka, ja nie stosuję diet. Moim zdaniem są bez sensu. Według mnie w mleku matki dziecko powinno dostać jak najwięcej różnorodnych składników. Jeśli przez rok karmienia piersią nie będzie miało w ogóle kontaktu z mlekiem i jego przetworami, to nie ma się co dziwić, jeśli potem wystąpi alergia na ten właśnie produkt.
Staram się nie jeść ewentualnie rzeczy wzdymających, ale to też ze względu na siebie, bo mam zespół jelita drażliwego, który uspokaja się tylko na czas ciąży, a potem już niestety jako tako muszę dbać o dietę, jeśli nie chcę mieć rewolucji Ale i tak się średnio stosuję
Nie widzę różnicy w zachowaniu Anielki, kiedy jem "zdrowo", a kiedy wsuwam np. pół talerza ciasteczek francuskich z budyniem zrobionym na śmietanie kremówce
Inna jest sytuacja jak dziecko ma alergię. Ale jeśli NAPRAWDĘ ma alergię. Bo pediatrzy teraz baaardzo chętnie przypinają przy każdej krostce i bólu brzuszka łatki typu "skaza białkowa". A to może być po prostu potówka czy trądzik niemowlęcy i zwykłe wzdęcia albo dolegliwości wynikające z niedojrzałego układu pokarmowego.
Jak nasza pierwsza pediatra dowiedziała się, że mój Mąż ma astmę, to przy pierwszym katarze przypisała Frankowi "profilaktycznie" sterydy :/ Paranoja.
***
Asia, nasza położna mówi, że po witaminach dzieci bywają drażliwe. Wy chyba niedawno zaczęliście podawać wit. K, prawda? Nasza położna radzi dać te witaminy rano - żeby ewentualne płacze znieść w dzień, kiedy człowiek ma więcej sił. Jak dajecie je na noc, to może stąd te płacze i kłopoty ze snem.
A pokarmu nie odciągaj za wiele, bo się nigdy nawału nie pozbędziesz. Mnie też leci tyle, że się Aniela krztusi albo odrywa od piersi i dostaje fontanną mleka po oczach; jak nie ubiorę biustonosza z wkładką, to koszulę mam po 5 minutach mokrą do pasa, ale nic nie odciągam - przez dobę lub dwie laktacja dostosowuje się do potrzeb i do pór jedzenia dziecka i ewentualne mini-nawały zdarzają się sporadycznie jak dziecko na dłużej zaśnie w nocy na przykład. Ale Wy Ulę chyba jeszcze budzicie w nocy na jedzenie, więc jest to bardziej regularne. A może właśnie przestańcie ją budzić i dajcie dziewczynie pospać spokojnie, jeśli tak pięknie rośnie
Staram się nie jeść ewentualnie rzeczy wzdymających, ale to też ze względu na siebie, bo mam zespół jelita drażliwego, który uspokaja się tylko na czas ciąży, a potem już niestety jako tako muszę dbać o dietę, jeśli nie chcę mieć rewolucji Ale i tak się średnio stosuję
Nie widzę różnicy w zachowaniu Anielki, kiedy jem "zdrowo", a kiedy wsuwam np. pół talerza ciasteczek francuskich z budyniem zrobionym na śmietanie kremówce
Inna jest sytuacja jak dziecko ma alergię. Ale jeśli NAPRAWDĘ ma alergię. Bo pediatrzy teraz baaardzo chętnie przypinają przy każdej krostce i bólu brzuszka łatki typu "skaza białkowa". A to może być po prostu potówka czy trądzik niemowlęcy i zwykłe wzdęcia albo dolegliwości wynikające z niedojrzałego układu pokarmowego.
Jak nasza pierwsza pediatra dowiedziała się, że mój Mąż ma astmę, to przy pierwszym katarze przypisała Frankowi "profilaktycznie" sterydy :/ Paranoja.
***
Asia, nasza położna mówi, że po witaminach dzieci bywają drażliwe. Wy chyba niedawno zaczęliście podawać wit. K, prawda? Nasza położna radzi dać te witaminy rano - żeby ewentualne płacze znieść w dzień, kiedy człowiek ma więcej sił. Jak dajecie je na noc, to może stąd te płacze i kłopoty ze snem.
A pokarmu nie odciągaj za wiele, bo się nigdy nawału nie pozbędziesz. Mnie też leci tyle, że się Aniela krztusi albo odrywa od piersi i dostaje fontanną mleka po oczach; jak nie ubiorę biustonosza z wkładką, to koszulę mam po 5 minutach mokrą do pasa, ale nic nie odciągam - przez dobę lub dwie laktacja dostosowuje się do potrzeb i do pór jedzenia dziecka i ewentualne mini-nawały zdarzają się sporadycznie jak dziecko na dłużej zaśnie w nocy na przykład. Ale Wy Ulę chyba jeszcze budzicie w nocy na jedzenie, więc jest to bardziej regularne. A może właśnie przestańcie ją budzić i dajcie dziewczynie pospać spokojnie, jeśli tak pięknie rośnie
reklama
ewa, spróbuje zaraz dać jej witaminki, a bierzemy już ponad tydzień. No powiem Ci, że dostałam przyzwolenie na nawet 5 h przerwy w karmieniu nocnym ale ona sama się domaga cyca średnio co 2,5, 3 h. W dzień muszę ją czasami obudzić, ale w nocy to ona nas budzi:-)
A jeżeli chodzi o dietę, no to ja chyba też nie stosuję Jem śmietanę kremówkę, jajecznice smażoną na maśle, budynie, galaretki, ciastka (mam fazę ostatnio na herbatniki), słodkie płatki, sery różnej maści, mleko z 2 szklanki dziennie.
A co do cyców, to wiem, że pobudzam tym jeszcze bardziej laktację ale nie mam wyjścia:-( Jak jedna pierś jest "niezjedzona" przez kilka, nawet 2h to momentalnie robi się nawał, mega twarda. Pękające kanaliki aż prześwitują przez skórę. Ula mi nie ulży, bo tak twardego cyca nie uchwyci, muszę jej trochę ułatwić, rozmasować, ściągnąć i tak się robi błędne koło.
ewa, jeszcze jedno jak z cebulą i czosnkiem zauważyłaś po nich jakieś inne kupy? czy że dziecku wyczuwa zmianę smaku mleka? Przyznam, że tych dwóch rzeczy mi najbardziej brakuję, bo jak zrobić dobre mięsko, czy sałątkę bez czosnku
A jeżeli chodzi o dietę, no to ja chyba też nie stosuję Jem śmietanę kremówkę, jajecznice smażoną na maśle, budynie, galaretki, ciastka (mam fazę ostatnio na herbatniki), słodkie płatki, sery różnej maści, mleko z 2 szklanki dziennie.
A co do cyców, to wiem, że pobudzam tym jeszcze bardziej laktację ale nie mam wyjścia:-( Jak jedna pierś jest "niezjedzona" przez kilka, nawet 2h to momentalnie robi się nawał, mega twarda. Pękające kanaliki aż prześwitują przez skórę. Ula mi nie ulży, bo tak twardego cyca nie uchwyci, muszę jej trochę ułatwić, rozmasować, ściągnąć i tak się robi błędne koło.
ewa, jeszcze jedno jak z cebulą i czosnkiem zauważyłaś po nich jakieś inne kupy? czy że dziecku wyczuwa zmianę smaku mleka? Przyznam, że tych dwóch rzeczy mi najbardziej brakuję, bo jak zrobić dobre mięsko, czy sałątkę bez czosnku
Ostatnia edycja:
Podziel się: