reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opieka na dzieckiem - o kolkach, pieluchach, pielęgnacji

reklama
A my siusiaka od początku w dół kładziemy, a jego właściciel i tak czasem potrafi przesikać pieluchę na jedną stronę. Widać siusiak żyje swoim życiem w tej pieluszce :-D.
A i główkę Tymek drze do góry od samego początku. Znaczy odkąd jesteśmy z nim razem. Co ciekawe nie miał kiedy wyćwiczyć mięśni, jak Anielka Ewy, bo on nie lubi leżeć na brzuszku.
 
Jestem już prawie pewna, że te okropne problemy z brzuszkiem mojego Bąbla są przez mleko modyfikowane :wściekła/y:. Robi ładnie kupki, nawet ostatnio nieco rzadsze w konsystencji, ale co z tego jak żeby ją zrobić musi się strasznie nawysilać. A z bąkami to już tragedię mamy :-(. Mały wije się w takich konwulsjach, że patrzeć się na to nie da. Ciężko go czasem na rękach utrzymać, tak się pręży, odpycha, wije. Albo śpi sobie spokojnie, zaczyna warczeć i nagle słychać pisk z łóżeczka - budzi go ból tego brzuszka, bo bąków nie może puścić. Przyuważyłam kiedy się to dzieje: w trakcie dnia jest raczej cały czas na piersi (mniej więcej od godziny 4:00/6:00 (zależy o której obudzi się na poranne karmienie) do 20:00-22:00. Poza tymi godzinami, w nocy, dostaje Bebilon Comfort (dostawał wcześniej zwykły Bebilon, ale lekarka poleciła zmienić na Comfort bo powiedziałam że ulewa i ma problemy z brzuszkiem). No i jazdy się zaczynają właśnie nad ranem, trwa to kilka godzin, do 10:00-11:00 mniej więcej. Jak już mu się w tym czasie uda spokojnie zasnąć na dłużej niż 10-15 minut to i tak budzi się nie dość, że głodny jak wilk to z bólem takim, że nie pozwala mu spokojnie zjeść z piersi :-(. Wczoraj mi się zdarzyło, że kilkakrotnie dłuuuugo wisiał w ciągu dnia na piersi, ale jakoś dalej głodny był, więc dałam mu butlę. No i po kilku godzinach znowu się zaczęło :baffled:. Akurat to był czas wizyty położnej. Najpierw oczywiście wypytywała co jem, bo do tego jeszcze mu ciapki na ciele powyskakiwały (no, może to uczulenie na coś). A ja to nie dość że już prawie nic nie jem, to już do tego omijam wiele rzeczy i raczej non stop to samo. Doszła do wniosku - tak jak ja podejrzewałam już kilka dni temu - że to może być od mleka modyfikowanego. Za bardzo te ataki pasują do podawania mleka modyfikowanego, żeby to był zbieg okoliczności. Że może akurat to mleko mu nie leży. Więc zastanawiam się, czy nie walnąć w pizdu tego przedrogiego Bebilonu Comfort i nie dać mu zwykłego Bebika (Enfamil odpada bo kolejna drożyzna, NAN odpada bo wiele niepochlebnych opinii słyszałam - że ciężkie dla dziecka). Wizytę u lekarki, która kazała mu ten Bebilon Comfort i Bebilon Nutriton dawać mamy dopiero 28 sierpnia, ale nie wyobrażam sobie patrzeć codziennie jak on się męczy i krzyczy tak że tchu mu brak :no:, skoro zwykła zmiana mleka może mu pomóc. Naczytałam się już opinii o Bebilonie Comfort na Bangli i nie wiem, czy piszą tylko ci niezadowoleni a zadowoleni milczą :-p, ale większość opisuje dokładnie takie same problemy, jakie pojawiły się u nas po przejściu na Bebilon Comfort.
Akurat wczoraj położna mówiła, że ma jedną taką nastolatkę podopieczną z małym chłopczykiem, który jadł NAN. Drogi dla niej, bo to młoda dziewczyna, ale jak lekarz kazał to dawać to dawała. 5 dni temu jej się skończyło, nie kupiła wcześniej zapasu, a że był wieczór, dziecko głodne, w okolicy jeden sklep spożywczy - kupiła Bebiko, bo nie było NAN. Przecież nie może nie dać dziecku jeść :-p. Mały wtrąbił, nic mu się nie dzieje. Położna była poskładana ze śmiechu. No, ale widocznie się da...
Poradźcie dziewczyny, zmieniałyście dziecku mleko? Robiłyście to z dnia na dzień? Certolić się czy zaryzykować i spróbować dziecku ulżyć? No i na jakie zmienić? Może faktycznie to Bebiko, sporo słyszałam i w necie czytałam opinii mam, które nim karmiły i nie miały takich problemów z brzuszkiem jak Tymek. Ja wiem, że nie każde mleko każdemu dziecku podejdzie, no ale szlag mnie trafia, że on się tak męczy a ja nic nie robię :wściekła/y:. Bo Esputikon, masaże, zginanie nóżek, termofor, pieluszka, noszenie na brzuszku i inne cuda w ogóle u nas nie działają :-(.
 
Dzag ja bym zmieniła, jeśli to jest faktycznie problem, nie ma co dziecka męczyć, tylko sobie poczytaj, żeby Młodemu nie za gwałtownie zmienić :tak: gorzej jak to sławna kolka, to raczej nic nie pomoże :baffled:
 
Dzag, jeśli to są problemy wynikające z niedojrzałego jeszcze układu pokarmowego (a jest to możliwe, bo przecież Tymek to wcześniak), to niewiele pomoże i trzeba przeczekać (już Wam niewiele do magicznego 3 mies. zostało :)). Ale próbować można.

Franek pił NAN przez dwa miesiące - po odstawieniu od piersi i przed przejściem na mleko krowie, no ale to był 10 i 11 miesiąc, więc niewiele go już brzuszkowo ruszało.
Anielka była przez pierwszy tydzień życia na mleku Babydream. I dopóki piła samo mleko - było super. Jak mieszałam mm z moim - zaczynały się problemy. Babydream ma dobre opinie - może spróbuj z nim.

Nie wiem, czy już o tym pisałaś, ale - nie chcesz spróbować przejść na samą pierś?
My odstawiliśmy butelkę po 1 tygodniu i podziałało - Młoda nie dostawała nic innego do jedzenia, to musiała zacząć ostro ciągnąć z piersi. Tylko pierwszej nocy dostała raz butelkę, potem już ani raz się nią nie wspomagaliśmy. Na wadze skoczyła ładnie, lepiej niż przy mm. A wszyscy lekarze mówili, że musi być dokarmiana, bo ma słaby odruch ssania i za bardzo się męczy przy jedzeniu z piersi.

***
Na "pocieszenie" Ci napiszę, że u nas też nie jest różowo jeśli chodzi o brzuszek. Pediatra mówi, że niby miękki i jest ok, ale Anielka ma problemy z odbijaniem. Kupy robi, bączki są, tylko do przełyku jej się co chwilę coś cofa i przeszkadza w spaniu. Najgorzej jest niestety w nocy - czasem nawet do dwóch godzin po jedzeniu to trwa - niby odbija, zasypia, odkładam ją, a za parę minut zaczyna pojękiwać, stękać, wydaje dźwięki jak zepsuty traktor ;) Biorę ją wtedy do góry albo przewracam na brzuch - najczęściej jej się odbija i na moment się uspokaja. Ale nie zawsze...:/

Póki co dajemy jej tylko esputikon na noc, ale niewiele to daje. W piątek podpytam położną, czy można coś poradzić, czy trzeba przecierpieć te pierwsze miesiące.
 
ewa, w nocy dostaje mm bo z piersi nie poje. Już pod wieczór mu brakuje, ale jak go kąpiel wymęczy to zasypia mimo że niedojedzony :-p. Nie wiem no... Może spróbuję go pociągnąć 2 doby na piersi, pewnie będzie na niej cały czas wisiał i będzie głodny, ale zobaczymy czy ta kolka będzie wyglądała tak samo i o tej samej porze. Wtedy w czwartek po wizycie u neurologa może zdążymy do pediatry i się poradzimy... Jeju nie wiem co robić.
A z tym odbijaniem Tymek ma tak samo jak Anielka. Ze snu go wybudza. Ale podniosę go na chwilkę, beknie sobie na wpół śpiąco i śpi dalej :-p. O ile akurat kolki nie ma...
A hasło "3 miesiące" działa już na mnie powoli jak płachta na byka :-D :-D.
 
A hasło "3 miesiące" działa już na mnie powoli jak płachta na byka :-D :-D.

:D
Najgorsze, że to nie zawsze się sprawdza ;) Franek kolek nie miał, ale ulewał. Skończył 3 miesiąc, czekałam aż przestanie, a tu kicha... Ciągnęło się to jeszcze ponad miesiąc ;)
Chyba Cię nie pocieszyłam teraz :D
Ja się nastawiam na 3-4 miesiące męki, bo Anielka w końcu jakimś tam wcześniakiem jest, więc może to dłużej trwać. Ale mam nadzieję, że na Boże Narodzenie już będziemy ładnie spać w nocy i budzić się tylko na szybkie jedzonko :D Byle dotrwać do rozszerzania diety - wtedy zazwyczaj wszystko mija.
 
Aha - zapomniałam napisać - ja bym się jakąś dietą specjalnie nie katowała. Znam dzieci, które miały problemy z brzuszkiem nawet jak mama była na samym chlebie i wodzie. Kończyło się to zazwyczaj wycieńczeniem mamy i przejściem na mm z powodu braku pokarmu :/

Ja staram się jeść rozsądnie, bez smażonego, bez rzeczy wzdymających, nie zjadam też tabliczki czekolady na raz (ale ciastko jakieś domowe - owszem). Ale to wszystko.
 
reklama
Aha - zapomniałam napisać - ja bym się jakąś dietą specjalnie nie katowała. Znam dzieci, które miały problemy z brzuszkiem nawet jak mama była na samym chlebie i wodzie. Kończyło się to zazwyczaj wycieńczeniem mamy i przejściem na mm z powodu braku pokarmu :/

Ja staram się jeść rozsądnie, bez smażonego, bez rzeczy wzdymających, nie zjadam też tabliczki czekolady na raz (ale ciastko jakieś domowe - owszem). Ale to wszystko.

U nas teraz akurat chodzi o te ciapki, co mu kilka dni temu powyskakiwały na pleckach, brzuszku i najgorzej na buzi. A nie w związku z tymi kolkami.
 
Do góry