U nas dzień czy noc, młody je co półtorej godz.
To już wiadomo, czemu tyle przybiera na wadze
Dziewczyny wroce na chwilke do tematu zmiany pieluch...Mialam nie uzywac nic przeciw odparzeniom, w razie czego Sudokrem ale teraz zastanawiam sie czy to dobry pomysl...Jak Wy robicie lub zamierzacie robic?
U Anielki pupa jak pupa niemowlęcia, więc nic nie stosujemy
Na wszelki wypadek sudokrem jest na podorędziu, ale nie ma sensu go stosować póki co. Zresztą ostatnio przekonałam się bardzo do mąki ziemniaczanej - Frankowi długo ciągnęło się odparzenie po biegunce, a mąka je załagodziła w dwie doby. Daje fajny poślizg skórze i dzięki temu nie obciera się o pieluszkę. A odparzenia ładnie się goją.
A mojej się nie chce w ogóle odbijać
U nas z odbijaniem różnie. Raz jest od razu, raz po jakimś czasie. Pomaga odłożenie na chwilę dziecka na plecy i podniesienie za chwilę do góry.
Aniela zazwyczaj śpi na brzuchu, więc nawet jak jej coś w brzuszku zostanie, to ładnie odbija w tej pozycji, bez podnoszenia.
Choć ma też takie akcje, że odbić nie może godzinę, potem łapie czkawkę, potem strzela kupę i tak się robią dwie godziny, w czasie których w ogóle nie śpi i potem chce jeść znowu
Ale plusem jest to, że po tym kolejnym karmieniu już zazwyczaj zasypia
no i szew dupny mnie ciągnie, nawet myślę czy nie podjechać do szpitala żeby mi go rachu ciachu usunęli w ambulatoriom.
Moje szwy rozpuszczalne zniknęły po tygodniu (a przynajmniej wtedy sprawdziła je położna i powiedziała, że już ich nie ma). Ale ciągnęło jeszcze jakiś czas. Zresztą do tej pory czuję szew przy zmianie pogody
irisson, takich serkowatych ulewań ubyło sporo. Zdarzają się już sporadycznie. Ale to chyba nie tylko mojemu Tymkowi
. Ale leje się mu sporo z buzi zaraz po jedzeniu, razem z bekiem wychodzi.
Franek też ulewał. Właśnie głównie przy odbijaniu. Choć i długo po jedzeniu, jak np. wierzgał nogami na macie - też mu się zdarzało jeszcze ulać. Wszystko w domu było w zapachu skisłego mleka
Ale nigdy nic mu na to nie dawaliśmy, bo nie wymiotował ani nie chlustał na odległość. Położna mówiła, że nawet dobrze, że ulewa, bo mu nadmiar jedzenia w żołądku nie zostaje.
Miało to minąć po 3 miesiącach, ale trwało niestety dłużej. Jakoś do 4-5 miesiąca. Wtedy zaczęliśmy rozszerzać dietę. No a potem to już siedział, więc łatwiej mu było odbić w razie czego. I ulewanie się skończyło
***
Jeśli miałybyście problem z ropiejącym oczkiem u dzieci to mam kilka wiadomości na ten temat
Dziś zapisaliśmy się do okulisty na kontrolę z racji wcześniactwa. I dowiedzieliśmy się, że ewentualne przetykanie kanalików robi się dopiero po szczepieniu na żółtaczkę, czyli po 6 tygodniu. A póki co trzeba oczko przemywać solą fizjologiczną i masować kanalik. I może samo minie. Aha - i jak ropka wychodzi na zewnątrz to jest dobrze. Gorzej jakby się blokowała w środku i oko by puchło.
U nas po dwóch dniach masowania jest ogromna poprawa. Może uda się uniknąć przetykania.