Ewa, mój Tymek zmiany otoczenia też odchorowuje następnego dnia. I to czasem cięęęężko . Więc może faktycznie to wszystko było spowodowane tym, że się tyle rzeczy zwaliło na Kruszynkę...? Aczkolwiek ja bym pewnie też nie podała już Delicolu, gdyby takie cyrki po nim były (nie ważne czy przez niego czy tylko zbiegiem okoliczności po nim ).
A jeśli chodzi o ulewanie... Jeśli dużo płakała w dzień, to mogła ulewać właśnie przez to. Tymek już bardzo długo nie ulewał. A ostatnie w 2 ciężkie dni, kiedy prawie cały czas płakał i krzyczał, znowu mu się zdarzyło kilka razy ulać i to tak porządnie. No i przypuszczam, że to przez ten płacz. U większych dzieci to normalne, że jak długo i mocno płaczą to im się na wymioty zbiera.
A jeśli chodzi o ulewanie... Jeśli dużo płakała w dzień, to mogła ulewać właśnie przez to. Tymek już bardzo długo nie ulewał. A ostatnie w 2 ciężkie dni, kiedy prawie cały czas płakał i krzyczał, znowu mu się zdarzyło kilka razy ulać i to tak porządnie. No i przypuszczam, że to przez ten płacz. U większych dzieci to normalne, że jak długo i mocno płaczą to im się na wymioty zbiera.