reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

okolice Jeleniej Góry..

cześć kochaniutkie, ja tylko na chwile, bo zaraz laptopa mi zabiorą, ale późnym wieczorkiem przeczytam zaległości i napiszę, w skrócie u nas dobrze, może poza uczelnią bo nauki dużo niesamowicie, Tadzik grzeczny, dzidzia , która prawdopodobnie jest dziewczynką (zobaczymy jutro na wizycie) wieczorami kiedy zasypiam urządza takie harce że zasnąć nie można i dwa razy czkawkę miała nop i kochany od kilku dni jest w domku, więc musiałam sie nacieszyc i trochę spraw pozałatwiać po jego dwutyg. nieobecności, do tego znajomi przyjechali na weekend więc zas zamieszanie
do wieczorka, buziaki
 
reklama
Hej dziewczyny.
U nas wszysto super, malusia grzeczniutka cały weekend, szkoda tylko, że pogoda nie dopisała, dobrze przynajmniej, że nie zarezerwowaliśmy pensjonatu na długi weekend nad morzem, bo tylko byśmy umarzli i niepotrzebnie kasę wydali;-)
Al.Szyszkowska masz rację nie ma co sie przejmować wagą małej jeśli jest pod kontrolą pediatrów, tym bardziej, ze córcia spokojna jest,więc głodna nie chodzi hihi. Będę musiała poczytać co tam wypisują mamuśki styczniowe. No właśnie mojej koleżanki synuś lutowy waży 8kg, dlatego wystraszyłam się, że moja waży za mało, a pewnie jej synu za dużo waży;-)
Widzę, że Wasze chrzciny, to takie małe wesele hihi. Jak tam Sebuś wytrzymał, grzeczny był?
Zuza-anna ja też zazdroszczę Ci morza zajebiście masz, też bym tak chciała:tak:
A my zastanawiamy się nad wakacjami w Grecji, myśleliśmy też nad Egiptem, lub Turcją, ale jednak boję się jechać z małym dzieckiem do tych krajów. Też mysleliśy nad naszym morzem, ale u nas z pogodą lipa,więc raczej tylko Grecja wchodzi w rachubę.
Czarnuszka cieszę się, że w końcu bedziesz miała swoją kuchnię i teściowa nie bedzie mieszała Ci w garach;-)bo mam nadzieję, że dobrze zrozumiałam, że remontujecie sobie swoją kuchnię nie wspólną z teściową?
obraczarownica, Anusia85 jak tam wizyty, jak Wasze maluszki?
 
Cześć dziewczyny:-)
Już po chrzcinac, ufff. Największy stres za mną. Pogoda jaka była to wiadomo- niezbyt udana...
Obiad w knajpie taki sobie- troche ciasno, rosół zimny, kotlety jak deski, ogólnie nie polecam miejsca....
druga część w domku- rewelacja, tłum gości, wesoło. Sporo jedzonka naszykowałam, goście zadowoleni, smaczne:tak: Wódkę zrobiłam na spirytusie, cytrynóweczkę. Poszło prawie 8 litrów- więc jak rozumiecie humory dopisywały wszystkim. Trudno tylko być jedynym trzeźwym w tłumie pijaków:-D Ogólnie skończyło sie koło 21.30 no i wtedy na gwałt- mycie dzieciaków, karmienie i do sprzatania. Sama bo mój padł jak betka i wołami go ściągnąć nie szło. Przegiął chłopinka z cytrynkami;-)Zanim opanowałam wszytsko była już 1 w nocy:-( I Sebek wstał na jedzonko a ja już ledwie na oczy patrzyłam ze zmęczenia....Ogólnie wrażenia w porządku tylko koszmarne zmęczenie:no:

No ale dziecko wyświęcone, wychrzczone, goście zadowoleni wyjechali. Sebuś nazbierał sobie całkiem niezłą sumkę- coś koło 4 tyś zł. Rodzice więc zakupią do domku komplet wypoczynkowy:-)Wymarzony a dorobić się jakoś ciężko bo ciagle jakies wydatki. Ogólny koszt chrzcin wyszedł na około 2,5tyś więc do przodu:-)

Poza tym jakoś ciężko mi sie do czegokolwiek zmobilizować. Nic mi się nie chce dziś. leń całkowity. mężuś pojechał do Katowic po kolejne ciuszki do wystawiania, zobaczę wieczorkiem co przywiezie no i od jutra robota znów na całego.

Dziś zadzwoniłam rano do ortopedy zarejestrować małego do kontroli po skończeniu 3 miesięcy i pierwszy wolny termin maja na 25 czerwca- akurat będzie kończył 5:wściekła/y: służba zdrowia, kurczę mać:no:

Buchnęło zielenią za oknem. Nie wiem jak mieszkacie- ja mam okna na las i teraz taki cudny soczyście zielony widok że aż się oko raduje. jeszcze żeby słonko cos pojawiło się...

Ostatnio poprzeglądałam to nasze forum w zakładce staramy się i watek o in vitro i wiecie co dziewczyny? Mamy wszystkie cholernie dużo szczęścia że nam się udało zajść w nasze ciąże i urodzić dzieciaki. tyle jest kobiet które nie mają możliwości aż żal o nich czytać. współczuję im, naprawdę....dziękuje po cichu Bogu za te moje maluchy, że są ze mną...ech jakiś sentymentalny mam dzis nastrój...

Czemu nic nie piszecie, przesilenie wiosenne chyba każdą zmogło....;-) buziaki
 
Al.Szyszkowska cieszę się, że chrzciny Sebastianka się udały mimo tych kotletów jak deski. A co to za knajpa, będę jej unikać hihi. Sporo pieniążków wydaliście na chrzest, ale jak pisałam u Was to małe wesele hehe, ale najważniejsze, że wyszliście do przodu.
Szkoda, że nie zarejstrowałaś synka do ortopedy odrazu po poprzedniej wizycie. Ja robię tak, że przy potwierdzaniu wizyty odrazu rejestruje się parę miesięcy wcześniej już na następną. Także teraz byliśmy jak mała skończyła 3 miesiące, a zarejstrowani jesteśmy już na lipiec. Ale i tak najważniejsze, że pierwszą wizytę macie już za sobą i wiadomo, że wszystko jest ok. Tak mi się wydaje, ze te wizytu u ortopedy są takie na sztukę, że poprostu muszą być i tyle. My teraz chyba nawet 5 minut nie byliśmy, a jak poruszał nóżkami i mała zaczęła płakać, to odrazu uciekł i tyle z badania.
Milenka się obudziła idziemy się kąpać i lulu.
 
Witojcie !
Ale ten mój mały ma dzisiaj spanie !! hehe....a mi strasznie zimno i mam pająka pod łózkiem i nie moge sie polozyc dopoki maz go nie zamorduje !! porazka....rano go chcialam zabic ale zwiał...i wez tu teraz szukaj...albo sie schował pod podloge albo nie wiem gdzie...masakra. Przeciez jak sie obudze w nocy i on bedzie na mnie siedział to zawał serca na miejscu.... :/ :baffled: Jepppp ktov wymyslio takie paskudztwa... ja mam panike na pająki okropną. Oooo mały chyba woła cyca.
Hej dziewczyny.
U nas wszysto super, malusia grzeczniutka cały weekend, szkoda tylko, że pogoda nie dopisała, dobrze przynajmniej, że nie zarezerwowaliśmy pensjonatu na długi weekend nad morzem, bo tylko byśmy umarzli i niepotrzebnie kasę wydali;-)
Al.Szyszkowska masz rację nie ma co sie przejmować wagą małej jeśli jest pod kontrolą pediatrów, tym bardziej, ze córcia spokojna jest,więc głodna nie chodzi hihi. Będę musiała poczytać co tam wypisują mamuśki styczniowe. No właśnie mojej koleżanki synuś lutowy waży 8kg, dlatego wystraszyłam się, że moja waży za mało, a pewnie jej synu za dużo waży;-)
Widzę, że Wasze chrzciny, to takie małe wesele hihi. Jak tam Sebuś wytrzymał, grzeczny był?
Zuza-anna ja też zazdroszczę Ci morza zajebiście masz, też bym tak chciała:tak:
A my zastanawiamy się nad wakacjami w Grecji, myśleliśmy też nad Egiptem, lub Turcją, ale jednak boję się jechać z małym dzieckiem do tych krajów. Też mysleliśy nad naszym morzem, ale u nas z pogodą lipa,więc raczej tylko Grecja wchodzi w rachubę.
Czarnuszka cieszę się, że w końcu bedziesz miała swoją kuchnię i teściowa nie bedzie mieszała Ci w garach;-)bo mam nadzieję, że dobrze zrozumiałam, że remontujecie sobie swoją kuchnię nie wspólną z teściową?
obraczarownica, Anusia85 jak tam wizyty, jak Wasze maluszki?
tak tak kochana moja własna kuchnia !! juz nie moge sie doczekac !! :)

Cześć dziewczyny:-)
Już po chrzcinac, ufff. Największy stres za mną. Pogoda jaka była to wiadomo- niezbyt udana...
Obiad w knajpie taki sobie- troche ciasno, rosół zimny, kotlety jak deski, ogólnie nie polecam miejsca....
druga część w domku- rewelacja, tłum gości, wesoło. Sporo jedzonka naszykowałam, goście zadowoleni, smaczne:tak: Wódkę zrobiłam na spirytusie, cytrynóweczkę. Poszło prawie 8 litrów- więc jak rozumiecie humory dopisywały wszystkim. Trudno tylko być jedynym trzeźwym w tłumie pijaków:-D Ogólnie skończyło sie koło 21.30 no i wtedy na gwałt- mycie dzieciaków, karmienie i do sprzatania. Sama bo mój padł jak betka i wołami go ściągnąć nie szło. Przegiął chłopinka z cytrynkami;-)Zanim opanowałam wszytsko była już 1 w nocy:-( I Sebek wstał na jedzonko a ja już ledwie na oczy patrzyłam ze zmęczenia....Ogólnie wrażenia w porządku tylko koszmarne zmęczenie:no:

No ale dziecko wyświęcone, wychrzczone, goście zadowoleni wyjechali. Sebuś nazbierał sobie całkiem niezłą sumkę- coś koło 4 tyś zł. Rodzice więc zakupią do domku komplet wypoczynkowy:-)Wymarzony a dorobić się jakoś ciężko bo ciagle jakies wydatki. Ogólny koszt chrzcin wyszedł na około 2,5tyś więc do przodu:-)

Poza tym jakoś ciężko mi sie do czegokolwiek zmobilizować. Nic mi się nie chce dziś. leń całkowity. mężuś pojechał do Katowic po kolejne ciuszki do wystawiania, zobaczę wieczorkiem co przywiezie no i od jutra robota znów na całego.

Dziś zadzwoniłam rano do ortopedy zarejestrować małego do kontroli po skończeniu 3 miesięcy i pierwszy wolny termin maja na 25 czerwca- akurat będzie kończył 5:wściekła/y: służba zdrowia, kurczę mać:no:

Buchnęło zielenią za oknem. Nie wiem jak mieszkacie- ja mam okna na las i teraz taki cudny soczyście zielony widok że aż się oko raduje. jeszcze żeby słonko cos pojawiło się...

Ostatnio poprzeglądałam to nasze forum w zakładce staramy się i watek o in vitro i wiecie co dziewczyny? Mamy wszystkie cholernie dużo szczęścia że nam się udało zajść w nasze ciąże i urodzić dzieciaki. tyle jest kobiet które nie mają możliwości aż żal o nich czytać. współczuję im, naprawdę....dziękuje po cichu Bogu za te moje maluchy, że są ze mną...ech jakiś sentymentalny mam dzis nastrój...

Czemu nic nie piszecie, przesilenie wiosenne chyba każdą zmogło....;-) buziaki
super ze sie udało i wspolczuje kotletow i sprzatania:baffled: NO i sumka calkiem niezła:)


My chrzcimy dopiero cos sierpień wrzesień okaze sie.
 
Mona124 wizyta w porządku, z usg wynika, że czekamy na dziewczynkę, jestem trochę zaskoczona, bo myślałam, że na chłopca czekamy, zwłaszcza, że uKochany cały czas to powtarzał, wyniki dopiero dziś odbiorę i dzisiaj robiłam też glukozę (bleeee przepaskudztwo niesamowite, do słodkiego mnie nie ciągnie w ogóle, jeśli już coś zjem to zgaga prawie od razu) więc mam nadzieję, że wszystko w porządku. „na dole” cisza i spokój, szyjka zamknięta, zero jakichkolwiek skurczy, więc może uda się nasz wyjazd na żagle w końcu maja, chyba, że w tym czasie pojawi mi się jakiś egzamin, to będę musiała zostać w domku

Al.Szyszkowska cieszę się, że chrzciny się udały, mimo niedociągnięć w knajpce i masy sprzątania; U mnie widok za oknem przecudowny, nawet trochę za ładny bo akurat biurko przy nim ustawione i ciężko mi się czasem skupić na nauce, kiedy patrzę na zazielenione drzewa, jeden jakiś krzak to nawet kwitnie, kiedy się w listopadzie wprowadzaliśmy tu, to nie przypuszczałam, że niemal w samym centrum Cieplic (okolice Piastowskiego) może być tak zielono i spokojnie, teraz jestem zadowolona

Czarnuszka88 chyba mamy coś wspólnego... ....arachnofobię! Wyobraź sobie, miły wieczorek, odpoczywasz przytulona do swojego M a tutaj jak gdyby nigdy nic po jego nodze(on oczywiście nie czuje) idzie sobie takie ośmionożne paskudztwo!!! Ja w pisk, on do góry, pająk spadł gdzieś na dywan i przepadł, za nic nie dało się go znaleźć, dopiero na drugi dzień raniutko wyczaił go pod szafą, wziął odkurzacz w ruch i po sprawie, potem jeszcze każdy kątek był sprawdzony. Na widok myszy nie piszczę, inne żyjątka toleruje, ale na samą myśl o pająkach to mam dreszcze.
Druga sprawa to taka, że ja też mam kłopoty z wagą, a raczej z „nad”, podziwiam Cię, że udaje Ci się trzymać w ryzachJ i będę kibicować, nie wiem czy mnie przy dwójce maluchów uda się trzymać zasad, ja przed ciążą z Tadzikiem ważyłam 69, do porodu już 86, potem szybko spadło do 70, a od 3 lat waga pokazywała coraz więcej, w pod koniec października stanęła na 92 (oczy miałam jak 5zł), wtedy zebrałam się w garść, zaczęłam patrzeć co jem i jeść wtedy, kiedy zgłodnieję, i starałam się nie jeździć ciągle autem a niekoniecznie przy okazji, hehe, na koniec grudnia, po pierwszej wizycie ważyłam 90, a potem zaczęły się wymioty, więc chyba dlatego nie przytyłam dopóki trwały, czyli do ok. 15tyg, potem wizyta i ważenie po świętach jajecznych i sporym śniadanku 21tydz i pokazało 94, ale wynikło to pewnie stąd, że święta się nie pilnowałam hihi, wczoraj było 95,co dalej, zobaczymy, mam nadzieję, że opisanie Wam mojego kłopotu na forum zmobilizuje mnie po porodzie do pilnowania zdrowego trybu życia.

Super, że będziesz mieć swoją kuchnię, ja się cieszę, że z teściową już nie mieszkam, tylko na swoim, jupiiii. Mnie też szykuje się remont, ale dopiero po sesji, od końca czerwca, bo nie wyobrażam sobie nauki i sprzątania przy tym wszystkim jednocześnie.


[FONT=&quot]Ale mi tu esej wyszedł, wybaczcie[/FONT]
 
hej
moja Mala chyba dostala potowek :( ma takie krostki na szyjce....
najgorsze jest to ze czesto jej sie ulewa i musze co chwile jej tam wycierac ale ma takie faldki i podbrodki ze ciezko :)
a krzyczy przy tym strasznie..... niewiem moze te krostki od tego ulewania sa....
caly czas musze jej dawac zelazo bo na poczatku kwietnia miala jeszcze nizsza hemoglobine, tylko 9,4 :(
ale podobno dzieci w 3-4 mc zycia maja najnizsza bo koncza sie zapasy z okresu plodowego a ich organizm jeszcze nie rozkrecil sie calkiem i nie produkuje sam tyle czerwonych krwinek ...
tak wiec sie pocieszam ale w polowie maja kolejne badanie kontrolne krwi i juz sie boje :(
daje jej tyle tego zelaza tak jak kaza lekarze ale wczoraj znowu problem z kupka i nic nie zrobila...
na szczescie teraz chyba cos cisnie hihi
ale mam smiechy jak ona cisnie kupke hihi stęka strasznie glosno i robi smieszne minki hihi :)

za tydzien jedziemy do PL na pare dni :) juz sie nie moge doczxekac i mam nadzieje ze Mala przetrwa dobrze podroz :)

czy Wasze dzieciaczki wkladaja raczki do buzi? bo moja Mala caly czas piastki pcha...

mona124 > grecja super pomysl :) i mysle ze nie powinno byc zadnych problemow z Malenstwem :)

Al.Szyszkowska > gdzie Ty robilas te chrzciny? :D "kotlety jak deski" > hihi
ale fajnie ze imprezka pozniej w domku sie rozkrecila :) no i fjan sumke uzbieraliscie :)
aaa z ortopeda to ja robie tak samo jak mona124! to jest najlepsze rozwiazanie :) bo inaczej zawsze terminy sa strasznie pozno.
ja nawet nie czytam takich postow o in vitro itp... to jest straszne ze niektorzy maja takie problemy :(
moja kuzynka ostatnio tez mi sie przyznala ze ostatnio poronila a ma straszne problemy z zajsciem w ciaze i jej utrzymaniem.... strasznie przykre sprawy...
ja tez poronilam dwa razy i wiem jak ciezko jest nieraz ale ja przynajmniej nie mam problemu z zajscie w ciaze....

czarnuszka88, dobraczarownica > hihi z tymi pajakami to raczej wiekszosc osob za nimi nie przepada :) ja ich nie zabijam tylko wynosze na zewnatrz hihi
a tutaj w nl jest ich masa niestety....

dobraczarownica > moj M bardzo chcial chlopca a tu niespodzianka :) mial super mine jak na usg uslyszal ze jednak dziewczynka hihi
trzymaj sie i oby tak dalej - niech dzidzia posiedzi jak najdluzej w brzuszku i rosnie sobie spokojnie :)

a gdzie reszta dziewczyn? alexandria? agabe?

ok musze zmykac i pampersika Małej zmienic bo cos mi tu smierdziocha hihi :)
 
dobraczarownica, to chyba nawet lepiej, że córeczka będzie? bo przecież macie już synka, więc fajnie, że będzie parka;-)Zeszta nie ważne co najważniejsze, że wszystko z ciążą i dzidziusiem w porzadku:tak:
A ja tak juz sobie myslę i zastanawiam się kiedy tu zacząć starac sie o synusia:-DNapewno rok muszę odczekać ze względu na cc i tak sobie myslę na jaki termin ciążę zaplanować jaki miesiąc najlepszy?ale chyba tak kwiecień maj będzie dobry, czyli na następne wakacje trzeba bedzie zacząć staranka:-D
zuza-anna badzo możliwe,że te krostki to od ulewania, choć oja ulewa i nic na szyjce nie ma.
Rączki też pcha do buźki non stop, jak nie swoje to moją hihi i ślini się przytym okrutnie. A dzisia, to aż się popłakała z radości, bo z małą tak się głośno hihrałyśmy patrząc sobie w oczy i raz ja się śmiałam, a jak ja przestawałam się śmiać, to mała się hihrała tak jakby mnie naślladowała:-)
 
Cześć Dziewczyny!

zuza-anna - Fajnie, że znowu jesteś:-)

Trochę zaniedbałam pisanie, bo synek strasznie mnie absorbuje. Teraz też usiłuje zwrócić moją uwagę. W tym tygodniu uspokoił się trochę z tym jedzeniem co godzinę. Na ostatniej wizycie u pediatry (28.04.2010 r.) ważył 6500 g. Niezły klocek - coraz ciężej go dźwigać:tak: Dużo "mówi", coraz bardziej interesują go zabawki, na spacerach nie śpi, tylko ogląda świat. Co do wakacji, to planujemy wyjazd na morze w lipcu, no a w sierpniu wracam do pracy. Nie wiem, jak to przetrwam, chyba ciągle będę myśleć o małym.
Mam pytanko - jak będziecie rozszerzać dietę dzieciaczków? Mój ciągle na piersi, ale pediatra mówi, że od 5 miesiąca, czyli od końca maja możemy podawać obiadek i deserek. Chyba zacznę od gotowców w słoiczkach.

Pozdrawiam gorąco:-)
 
reklama
Hej.
Agabe mi lekarka nic nie mówiła kiedy mam zacząć wprowadzać dodatkowe produkty. Jak narazie lecimy na cycu. Pediatra powiedziała mi tylko, zebym od 4,5 mies. zaczęła podawać małej ugotowaną w wodzie łyżeczkę kaszy mannej. Może na następnej wizycie mi cos powie?
 
Do góry