reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

okolice Jeleniej Góry..

Hej Dziewczyny!!!

ALEXANDRIAA- dopiero zauważyłam że wybraliście na imie dla swojego synka tak samo jak my:-) Zresztą po nicku wnioskuję że my dwie mamy tak samo na imię:-D Fajny zbieg okoliczności, nie? Ale sebastian to rzeczywiście śliczne imię i nam z mężem tez sie bardzo podoba:tak:

ZUZA-ANNA- o moich problemach z karmieniem Natalki to książkę można napisać. Zaczęło sie już w szpitalu kiedy żeby przestała tracić kazali dokarmiać, potem doszły poranione brodawki i kapturki które praktycznie zabiły mi laktację- ale o tym dowiedziałam się dopiero jak Natala miała 8 tygodni- wtedy dopiero dostukałam się do lekarza zaniepokojona że mała chudnie w oczach- okazało się że zamiast przybierać Natala schudła prawie kilogram. Zaczęłam wiec szybko dokarmiać butlą no i oczywiście córcia jak zajarzyła że butla szybciutko i dużo a z cycusia pomalutku i mało obraziła się na pierś i nie chciała zanic dac sie przystawić. Skończyło sie więc na tym że 8 miesięcy co 1,5 h odciagałam laktatorem w dzien i w nocy żeby utrzymac laktację i zapewnic Natali swoje mleko. Wstawałam częściej niż większość matek karmiących piersią i całe praktycznie życie dostosowałam do tego rytmu odciągania co 1,5 h. Najtrudniej było ściągnąć sie z łóżka np o 3.30 nad ranem do odciągania wiedząc że córcia śpi sobie smacznie. Ale chciałam żeby miała moje mleko więc zaciskałam zęby. I zostałam wynagrodzona- realnie nigdy nie wiedac jakie korzyści ma dziecko z kar,mienia naturalnego. W moim przypadku zobaczyłam tę korzyść- Natala w wieku 8 miesięcy zachorowała na rotawirusy, dostała strasznej biegunki i rzygała jak kot wszystkim co jej podałam do jedzenia lub picia, ale - o cudzie- nie rzygała po moim mleku. Po 24 godzinnym pobycie w szpitalu, kiedy to żeby ja uśpic zaczęto jej podawać relanium i zabrałam ją na własną odpowiedzialność, zorientowałam się że po moim mleku nie rzyga. W ciagu trzech dni wyleczyłam dziecko własnym mlekiem nie podajac nic dodatkowo poza acidolakiem. I tak sobie myślę że to było jak nagroda za te wszystkie nieprzespane noce z powodu odciagania i zamknięcie się praktycznie w domu na 8 miesięcy. czy warto było???? TAK:-)

Ot i cała historia;-) Co żeśmy przeżyły to nasze:tak:
Teraz chciałabym uniknąć takich przygód więc już w szpitalu nie zgodze się na dokarmianie a w domu będę regularnie ważyc synka żeby wiedziec na czas czy mam wystarczająco dużo mleka dla niego:happy2: Z Natalką dlugo katowałam się myślami że jeszcze trochę a zagłodziłabym własne dziecko:-( Najgorsze jest to że położna która przychodziła do nas kilka razy za każdym razem uspokajała że dziecko przybiera i nic sie nie dzieje- nam ciężko było cokolwiek zauwazyć widząc malucha dzień w dzień, ale że ososba z wieloletnim doświadczeniem nie zauważyła chudnięcia to szok. No ale to już mamy za sobą:tak: teraz trzeba zrobić wszystko by unknąc błędów popełnionych przy Natalce:-)

No i znów mi cały esej wyszedł- ale może cos skorzystacie na tym moim doświadczeniu:tak:
Buziaki
 
reklama
Witajcie :)

Widze ze wybrane imionka!! i macie racje Sebatian to rzeczywiscie sliczne imie :)):-D my ani chwili sie nie zastanawialismy Maz wybrał Sebusia i tak juz zostało :) Z drugim było tak samo :))

Co do karmienia to ja tez miałam przeboje..
na poczatku maly slicznie ciagnąl nic nie bolalo pokarmu duzo bardzo ze 5 dzieci moglabym wykarmic no i zaczelo sie.....kamienie w woreczku zolciowym wiec ja nic nie jadłam a mlody moim mlekiem sie nie najadal i ciagle płakał...znajoma mi powiedziala ze przez ten sam kłopot jej matka by ją zagłodzila bo dawąła jej cyca z pustym mlekiem
No i zaczełam dokarmiac potem coraz mniej cyca i po 4 i pol miesiacach zostałą sama butla. I tak sie dziwie ze z tym woreczkiem tyle go karmiłam...
Mam nadzieje ze teraz bedzoe inaczej :)
 
mona124 > jak minal sylwester? co u Ciebie?

sloneczko85 > jak sie czujesz?

pozdrawiam dziewczyny :)
Witam, dziekuje czuje sie dobrze;-)a co u ciebie?
Dowiadywalam sie o ubezpieczenie wiec to jest tak Vision pokrywa prowadzenie ciazy ale trzeba byc ubezpieczonym juz conajmniej 8 miesiecy wiec zostaje mi placic za wizyty no chyba ze jeszcze cos wykombinuje bo za porod zadne ubezpieczenie nie pokrywa chyba ze NFZ(wiemy jak on dziala) dlatego nadal sie zastanawiam jak to bedzie:-(
no i wiem ze z ta polozna i tymi wygodami to nie ma co przesadzac poniewaz co to za roznica to tylko kilka godzin :-p Bedzie troszke ciezko po powrocie ale mysle ze dam rade jakos:-)
 
a wlasnie mialyscie problem z krwawieniem z nosa?
Wlasnie jest tylko taki powod mojego zlego samopoczucia no i glowa mnie boli czasami:-(
 
Alexandria fajne przewijaki są na Kopernika w sklepie dziecięcym,jeszcze nie dawno widziałam,że były po 65 zł.Dla mnie przewijak to najlepszy wynalazek na świecie:tak: Szczególnie jak ma się chłopca:-p Który prawie zawsze sika jak ściągnie mu się pieluszkę:-D A odwiedziny w szpitalu są bardziej męczące niż miłe...Przynajmniej ja tak myślę:zawstydzona/y: Co do tego czy dacie sobie sami radę z dzidziusiem jak już będzie w domku to na pewno Wam się uda:tak: Nam od początku nikt w niczym nie pomagał,mąż pracował,a ja radziłam sobie świetnie.Wszystko przy synku robiliśmy sami:tak:
Chyba sie przejdę na Kopernika do tego sklepu, jeszcze chyba ani razu tam nie byłam - zawsze zapominam że tam dziecięcy jest :-) Też uważam że przewijak to super wynalazek, ale innego zdania jest mój mąż który stale powtarza swoją gadkę, że kiedyśśśś to takich rzeczy nie było i kobiety sobie radziły:nerd: ale i tak zawsze go przekonam ;-)
Musimy sobie dać radę z dzidziusiem, ale wiesz.... jest jednak pewien strach, może jak będzie już z nami to będzie inaczej. Narazie jestem przerażona :szok:

Hej Dziewczyny!!!

ALEXANDRIAA- dopiero zauważyłam że wybraliście na imie dla swojego synka tak samo jak my:-) Zresztą po nicku wnioskuję że my dwie mamy tak samo na imię:-D Fajny zbieg okoliczności, nie? Ale sebastian to rzeczywiście śliczne imię i nam z mężem tez sie bardzo podoba:tak:
Oo wy też będziecie mieli Sebastianka ??? to super. My długo myśleliśmy nad imieniem.... ale Sebastian to bardzo dobry wybór, już się przyzwyczajam do tego imienia. Też jesteś Aleksandra? :-) powiedz jeszcze jak Twój mąż ma na imię heheh może tak samo jak mój. rzeczywiście fajny zbieg okoliczności.

mona124 niestety ja nie mam takiego szczęścia i nie mogę się cieszyć ukochanym codziennie, widujemy się w weekendy, czasem nawet co 2 tyg, masakra, ale nie ma wyjścia, trzeba jakoś wytrzymać... Ale na szczęście mój M bierze urlop na narodziny i będzie z nami minimum miesiąc. Właśnie. orientujecie się czy męzowi przysługuje jakieś zwolnienie lekarskie po narodzinach dziecka? ?
 
Witajcie.
Ja też się obawiam żeby nie mieć problemów z karmieniem, bo bardzo chciałabym karmić.
Wściekła jestem, bo miałam odebrać dzisiaj badania, a dalej ich nie ma i nie wiadomo czy jutro będą, a ja jutro mam wizytę:no:
Al.Szyszkowska, a Twoje badania juz są?
 
alexandriaa z tego co kojarzę, to Twojemu mężowi przysługuje zasiłek opiekuńczy nad Tobą, chyba 10 dni, a z sobotami i niedzielami wychodzi 14, tylko lekarz musi mu wystawić L4.
 
alexandriaa ja też zawsze miałam wyniki na drugi dzień, teraz przez tego Sylwestra nie wiem co się stało, jutro będę naciskać żeby mi dały chociaż wyniki z morfologii i moczu, chyba nic się nie stanie jak na hbs lekarz poczeka do następnej wizyty.
Nie wiem co te babki w szpitalu dzisiaj mojemu gadały, że wyniki robią 2 razy w tygodniu,chyba jakiś kit, bo zawsze miałam na 2 dzień, chyba, że im chodziło o hbs, ale tak to jest jak się faceta wyśle;-)
 
reklama
ALEXANDRIAA- tak ja tez jestem Aleksandra, mój mąż ma na imię Paweł:)

MONA124- ja wyniki dzis odebrałam, jaki jest hbs i wr wiedziałam już przed świętami ale nie dostałam karteczki bo hiv nie zdążyli. Dopiero dziś odebrałam już wszystkie:-) I ucieszyłam sie jak nie wiem bo wszystkie prawidłowe:-D Coprawda nie miałam wątpliwości ale jednak nigdy hiv nie robiłam a jest ono otoczone jakąś negatywną aurą, choćby dlatego że jest nieuleczalne. Więc chcąc nie chcąc się trochę martwiłam i myślałam co by było gdyby.... Oczywiście mój mąż powiedział że durna baba jestem z tymi myślami no i miał rację;-) Sama nie wiem, nie miałyście jakiś dziwnych odczuć przy robieniu tego badania???

Tak sobie myślę jeszcze o zapraszaniu mamy lub teściowej do domu i o gościach w szpitalu. Jak leżałam po cesarce z natalką odwiedził mnie mój tata z siostrami i szczerze mówiąc nie byłam zachwycona. Podkład zakrwawiony, ja jeszcze z cewnikiem i wenflonem:wściekła/y: Jakoś myślę że ten czas szpitalny powinien byc tylko dla mamy żeby doszła do siebie po porodzie, nauczyła się pomaleńku karmić, ogarnęła się i w ogóle. Oczywiście wizyty męża jak najbardziej- niech se chłop poogląda do czego doprowadził:tak:
Chociaż zdradzę Wam że mój jak wpadł do szpitala to w locie tylko sprzedał mi buziaka a potem zawisł nad maleńką i wpatrywał się w nią cały czas. Potem ocknął się, bąknął że musi lecieć, znów sprzedał mi buziaka i tyle go widziałam:-D
W ogóle taki był zakręcony że jak nas wypisali i miał mi przywieźć ciuchy na wyjście to zabrał dwie bluzki ale spodni żadnych i musiał sie wracać ze szpitala z powrotem. Teraz więc już za wczasu przygotowałam osobną torbe którą ma mi przywieźć na wyjście żeby uniknąć stresów;-)

A co jeszcze to teściowej lub mamy w domu- przy Natalce byłam sama tylko z mężem, wspólnie uczyliśmy sie własnego dziecka. i w sumie myślę że tak jest najlepiej- żeby rodzice mieli szansę pokochac maleństwo ( zwałaszcza tata musi sie przecież oswoić) i podjąć nad nim opiekę muszą byc sami. Ja pierwsze wizyty zaczęłam przyjmować dwa tygodnie po porodzie, kiedy mogłam już jakos zapanowac nad nowym życiem i obowiązkami:-D
Teraz tylko sie zastanawiam bo wszyscy wokół straszą i pytają jak dam radę z dwójką drobiazgu i zaczęłam wątpić sama w siebie. Choć do cholerki ile jest kobiet które mają 2, 3 albo i więcej dzieci i daja radę??? Więc przestaję słuchac tych wszystkich "życzliwych" i koniec:happy2: Teraz jak ktos mi zadaje takie pytanie odpowiadam- zapraszam do nas za jakieś dwa miesiące, sam/-a się przekonasz na własne oczy:-D.

No i znów się rozgadałam:-)
 
Do góry