dzień dobry, ha ha dziś ja pierwsza
FRANIOWAMAMO pewnie już w drodze jesteście, trzymamy kciuki za Frania
NATALINECZKA ja też chciałabym nauczyć się tak szyć, oprócz tego czeka kilka par Tadzikowych spodni, żeby im łatki na kolanach ponaszywać(w rekach trudno przeszyć np sztruks i łatkę do tego), to miałby w czym po domu i podwórku biegać, obszyć pościel bo puściłla wzdłuż na szwie i inne takie, na razie czekam na deszczowe dni, bo sąsiadka obiecała, że nauczy mnie lepiej na drutach robić, ja tylko prawe i lewe oczka umiem, nic poważniejszego, a mam gazetkę, gdzie są śliczne ubranka do zrobienia na drutach, upatrzyłam taki komplecik do chrztu-będziemy chrzcić w zimie i akurat mogłabym zrobić do tego czasu powolutku, gdybym umiała, na szydełku umiem nieźle, choć ekspertem nie jestem
ANULKA miłego dnia spędzonego w gronie gości
i cóż, Niemcy wygrali, nie dotrwałam do końca meczu, ale K. mi powiedział, kiedy się w nocy przebudziłam, z tego co widziałam przez pierwszą połówkę to niezbyt mocno grali, miałam nadzieję, że skuszą
ale ale, powiem wam nowinę moja siostra wczoraj wieczorem została przetransportowana lotniczo do szpitala mswia we wrocławiu, na weigla, amerykańscy lekarze byli w szoku, że ma tyle siły i samozaparcia w sobie, że doszła do siebie pięć razy szybciej niż inni po lżejszych urazach, a w dodatku uprosiła ich, żeby ja nauczyli o kulach chodzić, na jednej nodze nie ma gipsu już tylko opatrunki, więc się zgodzili pod warunkiem, że nie będzie się zamęczać i co? w dwa dni załapała o co chodzi i... CHODZI o tych kulach, na razie tylko po kilka metrów ale jestem z niej tak dumna, że chodzę kilka centymetrów ponad ziemią, jeśli dobrze pójdzie, nie będzie skazana na wózek, a mnie zabroniła dawać na imię Lidia malutkiej, bo boi się, ze będzie takim samym postrzelonym lwem jak ona hihi, uszanuję tym razem jej wolę, ale nie obiecuję, że następnym razem odpuścimy, hehe, więc malutka najprawdopodobniej będzie miała na imię Marta, tak jak Tadzik i K. chcą,
stanęło na tym, że dziś nie rozkładamy basenu a jedziemy do niej w odwiedziny, teraz mamy bliziutko, raptem 100km, kilka dni temu, jak rozmawiałyśmy mówiła, ze marzy jej się taka lekka letnia zupa jarzynowa, z fasolka szparagową i innymi młodymi warzywkami, zmykam takową zrobić,mam dobry rosołek, a potem zapakuje w termos i mam nadzieję, że jej posmakuje, miłego, do zniesienia w tym upale dnia