reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ojciec nn

Ps. piszesz odnośnie ojca że przyjeżdżal pomimo 300 km odległości, że mu zależało i tak własnie poraz kolejny wyrywasz zdanie z kotekstu, przyjeżdżał dopoki mógł fajnie spędzić czas a pozniej gdy trzeba było się już dzieckiem zając, zacząć wychowywać i wspierać to spieprzył, przyjezdżał kiedy była to tylko zabawa, nie chodziło w tych spotkaniach o mnie, tylko o dobrą zabawę a przy okazji nikt nie powie że jest złym ojcem:) śmieszysz mnie. |Mam nadzieję, że pękniesz z tej zarozumiałości
 
reklama
Myślę,że żadna z nas nie potrafi w 100% przekazać swoich przemyśleń.Dyskusja na żywo ma tą wyższość,że można odpowiadać i przedyskutować każdą wątpliwość.A mamy ich mnóstwo i będziemy mieć całe życie.Honey01,rzeczywiście podkreśla sprawy finansowe i robi to niepotrzebnie.Myślę,że w nieumiejętny sposób chce nam powiedzieć,że to jest najłatwiejsze,co ojciec może zrobić.Nie zaprzeczycie,że wysłać pieniądze raz w m-cu,jest wielkim zerem w porównaniu z wysiłkiem jaki matka wkłada w opiekę.Wiarygodne są dla mnie wypowiedzi matek,które otwarcie mówią:tak,jest mi ciężko i dla dziecka zrobię wszystko, poświęcę swój honor i będę walczyła nawet sądownie.Ale błagam nie dorabiajcie do tego teorii,że to dla dobra rozwoju emocjonalnego dziecka.Co to znaczy "chce być ojcem"?On jest i będzie /niestety/ojcem.Jeszcze raz podkreślam-nie "papierek" czyni ojca.Każda matka pragnie,aby jej dziecko miało cudowne relacje z ojcem.Nigdy nie będą one zdrowe,bo nie jest zdrowa sytuacja,gdy dzieciątko widzi ojca w porywach.
Alonqa-nie wysyłaj kobiet na wykłady z pedagogiki.Moja córka ma mgr z psychologii wczesnodziecięcej.Nie znasz ludzi z którymi piszesz,więc im nie imponuj.To,że kilka godzin spędzasz na wykładach,nie czyni z Ciebie aurytetu.I Twoje argumenty są w/g mnie żałosne.Sytucja samotnych matek jest bardzo cięzka i nie powinna nigdy zaistnieć.Ale świat nie jest idealny.Spotkania z ojcem,nawet Ojcem Mikołajem nie są żadnym wzorem.Nie on je utula,gdy boli brzuszek,nie on uczestniczy przy pierwszych nieporadnych kroczkach.My jesteśmy matkami od poczęcia.Faceci muszą się uczyć bycia ojcami a nie zrobią tego będąc w życiu dziecka nawet dwa razy w tygodniu.
 
Popieram w pełni, ciekawa jestem, czy gdyby twój ex tak zagrywał a nie całkowicie ignorował, gdybyś była w takiej sytuacji, że ex niby chce a tak naprawdę nie chce, to czy dgybyś miała moc przewidywania to czy nie zrobiłabyś dokładnie tego samego czyli nie wpisałabyś ojca do akt. Takim darem przewidywania jest właśnie znajomość drugiego człowieka. Wypowiedziałam się ja jako matka i ja jako dziecko które tego doświadczyło, z reguły że, praktyka jest istotniejsza niż Twoja teoria nie masz racji. Poza tym, to, że ojciec nie jest wpisany do akt nie oznacza, że gdy dziecko zapyta kim jest ojciec ona powie mu, coś na zasadzie że wziął się z powietrza a to, że ona nie chce aby on uczestniczył w życiu szkraba nie znaczy, że mu nie powie o ojcu:)
 
Honey-pytasz o moją córkę.Mało rozmawiamy na te tematy.Rozumiemy się bez słów,bo więzi emocjonalne między nami są bardzo silne.Nie chcę rozdrapywać ran.Ona wie,że gdy będzie chciała porozmawiać,jestem gotowa.Jest bardzo dzielna,ale chyba to jest pozorne.Zawiodła się na człowieku,któremu ufała bezgranicznie.Rana duszy goi się wolniutko.Całą miłość przelała na Wiktorię.Myślę,że w najgorszych snach nie myślała,że znajdzie się w takiej sytuacji.Nie zabrania ojcu kontaktu z córką,ale na określonych zasadach.Jego odwiedziny są uprzedno z matką uzgadniane.Tak samo odwiedziny dziadków.Ojciec jest obecny w najważniejszych momentach życia:chrzest,pierwsze urodziny itp.Wie,że może istnieć tylko jako tata Wikuni.Określiła się,że nie bądzie nigdy jej partnerem.Pomagamy jej ze wszystkich sił,ale jestem świadoma,że nigdy nie zastąpię partnera.Łobuziara wie,że matka i ojciec bardzo ją kochają i to jest dla niej najważniejsze.Przyjdzie czas na to,że dowie się,dlaczego inne dzieci mają tatusia w domu,a ona tylko mamę.Liczy się również z tym,że tatusiowi odechce się ojcowania,dlatego uważa,że dla dobra dziecka wizyty te muszą być ograniczone.Tłumaczę jej,aby nie rozgrzebywała tak często przeszłości,bo nie jest w stanie jej zmienić,aby nie zamartwiała się przyszłością,bo nie wie jaka będzie.Aby cieszyła się tym i teraz i ewentualnie rozwiązywała problemy terażniejszości.Jej stan,to mieszanka szczęścia z bycia mamą i wielki żal.
 
łezka bardzo madre slowa... bardzo...
Dziewczyny skad w Was tyle jadu, zlosliwosci?? Kazda z nas ma prawo do odmiennego zdania... Kazda sytuacja jest inna... A wystarczy sie tylko nie zgodzic i juz sie zostaje oplutym....
 
Lezka,ja u twojej corki czegos nie rozumiem.
Nie podala go na ojce w papierach,on przyjezdza i interesuje sie dzieckiem,cos tam kupuje.
Wiec dlaczego go nie wpisala?
Mialaby przynajmniej jakies alimenty od niego.A sytuacja nadal by byla taka jaka jest.
Chociaz mysle ze jakby facet dowiedzial sie ze ma placic to pewnie juz przestalby sie dzieckiem interesowac:-D
 
Pisze o pieniadzach dlatego, ze chce Wam uswiadomic, ze nie oplaca mi sie pobierac od niego alimentow, mam stabilna sytuacje i nie musze sobie tego psuc dla samego faktu, ze ma placic alimenty. Niech sie cieszy, ze nie musi placic, wszystko kiedys do niego wroci. Zapraszasz nas na wyklady z psychologii to ja Cie zapraszam na wyklady z prawa i bedziemy sie tak licytowac ? Moze dobrze, ze jest ten watek mozesz Alonqa oglosic swiatu jaka jestes biegla z zakresu psychologii, a nie nauczyli Cie tam przypadkiem o ojcach, ktorzy znecaja sie nad dzieckiem lub o ludziach, ktorym wladza (niewatpliwie moj ex bylby zachwycony, ze moze wladac sobie dzieckiem) odbiera rozum ? A tak w ogole to dlaczego nie widzisz sensu w tym, ze ojciec sie spotyka z dzieckiem, a nie jest wpisany w papiery ? Wszyzstko musisz miec zapisane. To jest cos niesamowitego, naprawde nie wszyscy pragna, zeby ich dziecko mialo ojca, byle jakiego ojca. Ja sciagnelabym na siebie i na dziecko same klopoty podajac go.

Lezka,ja u twojej corki czegos nie rozumiem.
Nie podala go na ojce w papierach,on przyjezdza i interesuje sie dzieckiem,cos tam kupuje.
Wiec dlaczego go nie wpisala?
Mialaby przynajmniej jakies alimenty od niego.A sytuacja nadal by byla taka jaka jest.


Rosi moze tego nie rozumiesz, ale niektorym pasuje taka sytuacja, niektorzy chca miec spokoj, a nie uzerac sie z facetem, ktoremu w kazdej chwili moze sie dziecko znudzic. Moze nie kazdy potrzebuje alimentow ?

Poza tym, to, że ojciec nie jest wpisany do akt nie oznacza, że gdy dziecko zapyta kim jest ojciec ona powie mu, coś na zasadzie że wziął się z powietrza a to, że ona nie chce aby on uczestniczył w życiu szkraba nie znaczy, że mu nie powie o ojcu:) Aneek masz racje. Kiedy widzialas swoj akt urodzenia ? Bo ja dopiero jak urodzilam malego to zobaczylam hehehe, wiec nie przeiwduje ze dziecko bedzie rzadalo ode mnie, zebym mu pokazala kogo ma wpisanego, a kogo nie ma. Wpisanie czy nie wpisanie jest tylko dla mojej wygody, dla mojego spokoju, a jezeli dziecko sie zapyta to przeciez odpowiem. Zgadzam sie z Twoja wypowiedzia

Naprawde sa wazniejsze rzeczy, ktore wplywaja na rozwoj dziecka niz to czy ma ojca na codzien czy nie ma !

Ja poki co nie widuje sie z kolesiem, nie mam od neigo zadnch wiadomosci, nie chce miec z nami kontaktu a wiec niech nie ma. Widzicie tak wlasnie kocha dziecko, tak go interesuja jego potrzeby. I tak po prawdzie to, ze go nie podalam bylo dla niego najlepszych testem. Jezeli potrzebuje sadowego przymusu, zeby sie dzieckiem zajmowac i uwzgledniac jego potrzeby to ja dziekuje bardzo

Alonqa nie kazdy potrzebuje faceta, zeby wychowac dziecko.A kwestia finansowa jest dla mnie wazna, i dlatego pisze, ze jeslki nie bedzie dawal pieniedyz na dziecko to nie bedzie go widywal, bo kazdy by chcial zobaczyc dziecko ubrane, wypachnione, zdrowe, zadabane itd nie dajac na to zlotowki, ale widujac sie pelna geba.
 
A i wiecie co, przypomnialam sobie jeszcze jedno. Moj ex jak widywal sie z dziekciem to tak naprawde nie zajmowal sie nim. Mial inne rzeczy do roboty-przegladanie mojego tel, archiwum gg, a kiedy ktorego dnia przyszeld i dowiedzial sie, ze bylam dzien wczesniej na weselu, mial zabrac malego na spacer to zrobil afere na caly dom, zabral go na spacer, przyszedl za 10 min i powiedzial, ze on to pie**** skoro ja sie tak zachowuje. A wtedy wszystko juz bylo miedzy nami skonczone. 2 kiedy widzialam sie znim po raz kolejny, to dalam mu dziecko na rece, wozek do prowadzenia itd -tak jak ja zawsze robie. Stwierdzil,ze jestem nienormalna i ze go obciazam. Zamiast zajac sie dzieckiem to wypytywal sie mnie co u mnie. Wiec czy on chcial przychodzic do dziecka czy mnie pilnowac ? Bo ja juz raczej jestem dorosla i nie potrzebuje jego opieki. Na tym samym spotkaniu wreczyl malemu grzechotke a na koniec powiedzial "ciesz sie, ze w ogole mu cos dalem, wcale nie musialem"
 
Łezka, Aneek dobrze piszecie...
Rosi nie każda tak zajadle walczy o alimenty, niektóre po prostu ich nie chcą, powinnaś to już dawno zauważyć.
Honey rób dalej jak robisz, skoro uważasz że to jest dobre dla dziecka to nie przestawaj!! Bo każda mama wie najlepiej co jest potrzebne jej dziecku.

I czasem trzeba przekalkulować- ważniejsze spokojne i radosne dzieciństwo, czy alimenty i użeranie się z tatusiem który ma same prawa??
Kobieta mojego ojca spłacała grzywnę, bo dziecko nie chciało jechać z ojcem na wakacje. On szybko do sądu, i płać mamusiu. Przyjeżdża sobie i wzywa policję, niby że ona ukrywa przed nim dziecko. A tatuś ma syna w d..., tylko że zależy mu na tym, żeby byłą żonę wykończyć. I nawet ona mnie przekonała do tego, abym nie sądziła się z dawcą ani nic, bo czasem nie jest to warte tych alimentów. Aha, jej syn ma 12 lat i ma na niego 300 zł- więcej nie jest w stanie wywalczyć. Dlaczego?? Nie wiem, nie raz składała wniosek o podwyższenie. Ale widocznie u mnie w mieście sąd stoi po stronie biednych tatusiów.
 
reklama
taraz tez moze mu sie znudzic odwiedzanie 2x w tygodniu.I co???mimo ze nie jest wpisany w paiery tez moze ktoregos dnia powiedziec- nie chce mi sie juz tam jezdzic.Matka musi sie z tym liczyc.
Nie ma na to reguly.
 
Do góry