reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

OGÓRKOWE STARACZKI ZE STAREJ PACZKI [emoji7][emoji173]

reklama
Wiola, dziękuję Ci strasznie za tą wypowiedź. Ja mam wrażenie, że niektórzy ludzie w ogóle roztaczają wokół siebie taką aurę jakby im się wszystko w życiu bez trudu i otaczała ich wieczna tęcza. Ale powiem Ci, że ja bym strasznie chciała uniknąć biegania po lekarzach. Nie wiem czy gdyby się okazało, że trzeba coś poważnie leczyć to będę miała w sobie siłę, żeby biegać po lekarzach. Na razie jeszcze sobie daje odrobinkę czasu.
Dziewczyny bo my żyjemy w czasach, w których wszystko musi być „ładne”, a wręcz idealne. Ja jak przychodzę do domu, to przebieram się w ciuchy domowe - wygoda, nie chce niszczyć innych rzeczy. Kiedyś podczas rożnej rozmowy powiedziałam o tym w pracy, to patrzyły na mnie jak na ufoludka. Jak to? Dzisiaj nie można wstawić normalnego zdjęcia, tylko trzeba zrobić 50, później 2 godziny je obrabiać (chyba tak się mówi) pokazać mężowi i trzem koleżankom i wrzucić dopiero. Żyjemy w chorych czasach. Problemy z ciążą są brzydkie i nieładne i nie pasują do idealnego życia.
Ja rozumiem jak ktoś nie mówi o staraniach - dla mnie to bardzo zrozumiałe, ale no nie rozumiem kłamania: za pierwszym razem, spojrzał i zaszłam, zawiał wiatr i stałam obok niego i już. No chore...
 
Ja mam jedną wklęsłą i boję się karmienia. Jak działają te nakładki? Po prostu przykladasz do tej wklęsłej i leci bez problemu mleko?
Nie miałam bo byłam po pełnej narkozie i jedynie mi dali małego na dwie godziny wieczorem w dniu CC. Karmić nie umiałam i miałam z tym mega problem bo mam wklęsłe brodawki i on nie umiał złapać ...prawie depresji dostałam ale moja mama odkryła nakładki na sutki i to mnie uratowało ;)
 
Ja też już patrzeć na siebie nie mogę :( niby jakaś tłusta nie jestem ale w obrzarze brzucha jestem bardzo napuchnięta ;)

Aga to co piszesz to sama prawda . Dopóki nie zobaczyłam 2 kresek 6 lat temu to każda wieść o ciąży kogoś powodowała u mnie płacz przez dobę i wypijanie 2 win litrowych [emoji849] sama walczyłam 5 lat i wywalczyłam

Nie twierdzę że po 2 cc będę tak samo czuła się ok - o ile zajde w drugą ciążę [emoji85]

Poważnie? Mi nie chciały dać 🤷

Serio. Mam jeszcze zdjęcie z malutka zaraz po wybudzeniu.
Życzę Ci w takim razie dwóch kreseczek i takich samych dobrych wspomnień z cc.
P. S. Dostałaś @???
 
No niestety straszne czasy są. A dodajac: to nie zdjecie normalnie , spontanicznie zrobione tylko najlepiej sesja u profesjonalisty gdzie ani w tym naturalnosci ani nic,wszystko pozowane, sztuczne, kacze dzióbki i tak dalej i tak dalej. Pamietam jak w innym mieszkaniu mieszkalam to babka 24/7 na szpilkach chodzila. Nie wiem czy w nich nie spala...
Dziewczyny bo my żyjemy w czasach, w których wszystko musi być „ładne”, a wręcz idealne. Ja jak przychodzę do domu, to przebieram się w ciuchy domowe - wygoda, nie chce niszczyć innych rzeczy. Kiedyś podczas rożnej rozmowy powiedziałam o tym w pracy, to patrzyły na mnie jak na ufoludka. Jak to? Dzisiaj nie można wstawić normalnego zdjęcia, tylko trzeba zrobić 50, później 2 godziny je obrabiać (chyba tak się mówi) pokazać mężowi i trzem koleżankom i wrzucić dopiero. Żyjemy w chorych czasach. Problemy z ciążą są brzydkie i nieładne i nie pasują do idealnego życia.
Ja rozumiem jak ktoś nie mówi o staraniach - dla mnie to bardzo zrozumiałe, ale no nie rozumiem kłamania: za pierwszym razem, spojrzał i zaszłam, zawiał wiatr i stałam obok niego i już. No chore...
 
Dziewczyny bo my żyjemy w czasach, w których wszystko musi być „ładne”, a wręcz idealne. Ja jak przychodzę do domu, to przebieram się w ciuchy domowe - wygoda, nie chce niszczyć innych rzeczy. Kiedyś podczas rożnej rozmowy powiedziałam o tym w pracy, to patrzyły na mnie jak na ufoludka. Jak to? Dzisiaj nie można wstawić normalnego zdjęcia, tylko trzeba zrobić 50, później 2 godziny je obrabiać (chyba tak się mówi) pokazać mężowi i trzem koleżankom i wrzucić dopiero. Żyjemy w chorych czasach. Problemy z ciążą są brzydkie i nieładne i nie pasują do idealnego życia.
Ja rozumiem jak ktoś nie mówi o staraniach - dla mnie to bardzo zrozumiałe, ale no nie rozumiem kłamania: za pierwszym razem, spojrzał i zaszłam, zawiał wiatr i stałam obok niego i już. No chore...

To ja jestem jakaś kosmitka.
Robie tak samo. W domu luźne ciuchy, ma mi być wygodnie. Jak wracałam z pracy to pierwsze co robiłam, zrzucalam ten uniform, spinałam włosy i wskakiwałam w coś luźnego i wygodnego.
Zdjęcia na Fb wrzucam rzadko, a jak już ro bez żadnej, absolutnie żadnej obróbki, na żywca i nie obczajam totalnie instagrama [emoji85][emoji85][emoji85]
 
To ja jestem jakaś kosmitka.
Robie tak samo. W domu luźne ciuchy, ma mi być wygodnie. Jak wracałam z pracy to pierwsze co robiłam, zrzucalam ten uniform, spinałam włosy i wskakiwałam w coś luźnego i wygodnego.
Zdjęcia na Fb wrzucam rzadko, a jak już ro bez żadnej, absolutnie żadnej obróbki, na żywca i nie obczajam totalnie instagrama [emoji85][emoji85][emoji85]
Nie mam FB, nie mam insta.
Ja do tego co robie po wejściu dopisalabym - ściąganie biustonosza!!!
 
Ja niby tłusta nie jestem też bo w ubraniu wyglądam normalnie i wszyscy mówią że przecież dobrze wyglądam ale jak się rozbiorę to już inna historia no nie, a ludzie tego nie kumają [emoji87]
Ja też już patrzeć na siebie nie mogę :( niby jakaś tłusta nie jestem ale w obrzarze brzucha jestem bardzo napuchnięta ;)

Aga to co piszesz to sama prawda . Dopóki nie zobaczyłam 2 kresek 6 lat temu to każda wieść o ciąży kogoś powodowała u mnie płacz przez dobę i wypijanie 2 win litrowych [emoji849] sama walczyłam 5 lat i wywalczyłam

Nie twierdzę że po 2 cc będę tak samo czuła się ok - o ile zajde w drugą ciążę [emoji85]

Poważnie? Mi nie chciały dać [emoji1745]
 
Ja też w domu się przebieram w dresy a mój chłop mówi że tylko na miasto się stroję a w domu jak lump [emoji23]
Dziewczyny bo my żyjemy w czasach, w których wszystko musi być „ładne”, a wręcz idealne. Ja jak przychodzę do domu, to przebieram się w ciuchy domowe - wygoda, nie chce niszczyć innych rzeczy. Kiedyś podczas rożnej rozmowy powiedziałam o tym w pracy, to patrzyły na mnie jak na ufoludka. Jak to? Dzisiaj nie można wstawić normalnego zdjęcia, tylko trzeba zrobić 50, później 2 godziny je obrabiać (chyba tak się mówi) pokazać mężowi i trzem koleżankom i wrzucić dopiero. Żyjemy w chorych czasach. Problemy z ciążą są brzydkie i nieładne i nie pasują do idealnego życia.
Ja rozumiem jak ktoś nie mówi o staraniach - dla mnie to bardzo zrozumiałe, ale no nie rozumiem kłamania: za pierwszym razem, spojrzał i zaszłam, zawiał wiatr i stałam obok niego i już. No chore...
 
reklama
Ja po znieczuleniu miejscowym leżałam na pooperacyjnej i dostałam córkę za dwie godziny, a dziewczyna z łóżka obok nie była wcale na pooperacyjnej i dostała córkę od razu [emoji1745]
Hmmm... ja tez byłam po pełnej narkozie i mała dostałam od razu po wybudzeniu a byłam półprzytomna
 
Do góry