reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

OGÓRKOWE STARACZKI ZE STAREJ PACZKI [emoji7][emoji173]

reklama
Wiola, dziękuję Ci strasznie za tą wypowiedź. Ja mam wrażenie, że niektórzy ludzie w ogóle roztaczają wokół siebie taką aurę jakby im się wszystko w życiu bez trudu i otaczała ich wieczna tęcza. Ale powiem Ci, że ja bym strasznie chciała uniknąć biegania po lekarzach. Nie wiem czy gdyby się okazało, że trzeba coś poważnie leczyć to będę miała w sobie siłę, żeby biegać po lekarzach. Na razie jeszcze sobie daje odrobinkę czasu.
Dziewczyny bo my żyjemy w czasach, w których wszystko musi być „ładne”, a wręcz idealne. Ja jak przychodzę do domu, to przebieram się w ciuchy domowe - wygoda, nie chce niszczyć innych rzeczy. Kiedyś podczas rożnej rozmowy powiedziałam o tym w pracy, to patrzyły na mnie jak na ufoludka. Jak to? Dzisiaj nie można wstawić normalnego zdjęcia, tylko trzeba zrobić 50, później 2 godziny je obrabiać (chyba tak się mówi) pokazać mężowi i trzem koleżankom i wrzucić dopiero. Żyjemy w chorych czasach. Problemy z ciążą są brzydkie i nieładne i nie pasują do idealnego życia.
Ja rozumiem jak ktoś nie mówi o staraniach - dla mnie to bardzo zrozumiałe, ale no nie rozumiem kłamania: za pierwszym razem, spojrzał i zaszłam, zawiał wiatr i stałam obok niego i już. No chore...
 
Ja mam jedną wklęsłą i boję się karmienia. Jak działają te nakładki? Po prostu przykladasz do tej wklęsłej i leci bez problemu mleko?
Nie miałam bo byłam po pełnej narkozie i jedynie mi dali małego na dwie godziny wieczorem w dniu CC. Karmić nie umiałam i miałam z tym mega problem bo mam wklęsłe brodawki i on nie umiał złapać ...prawie depresji dostałam ale moja mama odkryła nakładki na sutki i to mnie uratowało ;)
 
Ja też już patrzeć na siebie nie mogę :( niby jakaś tłusta nie jestem ale w obrzarze brzucha jestem bardzo napuchnięta ;)

Aga to co piszesz to sama prawda . Dopóki nie zobaczyłam 2 kresek 6 lat temu to każda wieść o ciąży kogoś powodowała u mnie płacz przez dobę i wypijanie 2 win litrowych [emoji849] sama walczyłam 5 lat i wywalczyłam

Nie twierdzę że po 2 cc będę tak samo czuła się ok - o ile zajde w drugą ciążę [emoji85]

Poważnie? Mi nie chciały dać 🤷

Serio. Mam jeszcze zdjęcie z malutka zaraz po wybudzeniu.
Życzę Ci w takim razie dwóch kreseczek i takich samych dobrych wspomnień z cc.
P. S. Dostałaś @???
 
No niestety straszne czasy są. A dodajac: to nie zdjecie normalnie , spontanicznie zrobione tylko najlepiej sesja u profesjonalisty gdzie ani w tym naturalnosci ani nic,wszystko pozowane, sztuczne, kacze dzióbki i tak dalej i tak dalej. Pamietam jak w innym mieszkaniu mieszkalam to babka 24/7 na szpilkach chodzila. Nie wiem czy w nich nie spala...
Dziewczyny bo my żyjemy w czasach, w których wszystko musi być „ładne”, a wręcz idealne. Ja jak przychodzę do domu, to przebieram się w ciuchy domowe - wygoda, nie chce niszczyć innych rzeczy. Kiedyś podczas rożnej rozmowy powiedziałam o tym w pracy, to patrzyły na mnie jak na ufoludka. Jak to? Dzisiaj nie można wstawić normalnego zdjęcia, tylko trzeba zrobić 50, później 2 godziny je obrabiać (chyba tak się mówi) pokazać mężowi i trzem koleżankom i wrzucić dopiero. Żyjemy w chorych czasach. Problemy z ciążą są brzydkie i nieładne i nie pasują do idealnego życia.
Ja rozumiem jak ktoś nie mówi o staraniach - dla mnie to bardzo zrozumiałe, ale no nie rozumiem kłamania: za pierwszym razem, spojrzał i zaszłam, zawiał wiatr i stałam obok niego i już. No chore...
 
Dziewczyny bo my żyjemy w czasach, w których wszystko musi być „ładne”, a wręcz idealne. Ja jak przychodzę do domu, to przebieram się w ciuchy domowe - wygoda, nie chce niszczyć innych rzeczy. Kiedyś podczas rożnej rozmowy powiedziałam o tym w pracy, to patrzyły na mnie jak na ufoludka. Jak to? Dzisiaj nie można wstawić normalnego zdjęcia, tylko trzeba zrobić 50, później 2 godziny je obrabiać (chyba tak się mówi) pokazać mężowi i trzem koleżankom i wrzucić dopiero. Żyjemy w chorych czasach. Problemy z ciążą są brzydkie i nieładne i nie pasują do idealnego życia.
Ja rozumiem jak ktoś nie mówi o staraniach - dla mnie to bardzo zrozumiałe, ale no nie rozumiem kłamania: za pierwszym razem, spojrzał i zaszłam, zawiał wiatr i stałam obok niego i już. No chore...

To ja jestem jakaś kosmitka.
Robie tak samo. W domu luźne ciuchy, ma mi być wygodnie. Jak wracałam z pracy to pierwsze co robiłam, zrzucalam ten uniform, spinałam włosy i wskakiwałam w coś luźnego i wygodnego.
Zdjęcia na Fb wrzucam rzadko, a jak już ro bez żadnej, absolutnie żadnej obróbki, na żywca i nie obczajam totalnie instagrama [emoji85][emoji85][emoji85]
 
To ja jestem jakaś kosmitka.
Robie tak samo. W domu luźne ciuchy, ma mi być wygodnie. Jak wracałam z pracy to pierwsze co robiłam, zrzucalam ten uniform, spinałam włosy i wskakiwałam w coś luźnego i wygodnego.
Zdjęcia na Fb wrzucam rzadko, a jak już ro bez żadnej, absolutnie żadnej obróbki, na żywca i nie obczajam totalnie instagrama [emoji85][emoji85][emoji85]
Nie mam FB, nie mam insta.
Ja do tego co robie po wejściu dopisalabym - ściąganie biustonosza!!!
 
Ja niby tłusta nie jestem też bo w ubraniu wyglądam normalnie i wszyscy mówią że przecież dobrze wyglądam ale jak się rozbiorę to już inna historia no nie, a ludzie tego nie kumają [emoji87]
Ja też już patrzeć na siebie nie mogę :( niby jakaś tłusta nie jestem ale w obrzarze brzucha jestem bardzo napuchnięta ;)

Aga to co piszesz to sama prawda . Dopóki nie zobaczyłam 2 kresek 6 lat temu to każda wieść o ciąży kogoś powodowała u mnie płacz przez dobę i wypijanie 2 win litrowych [emoji849] sama walczyłam 5 lat i wywalczyłam

Nie twierdzę że po 2 cc będę tak samo czuła się ok - o ile zajde w drugą ciążę [emoji85]

Poważnie? Mi nie chciały dać [emoji1745]
 
Ja też w domu się przebieram w dresy a mój chłop mówi że tylko na miasto się stroję a w domu jak lump [emoji23]
Dziewczyny bo my żyjemy w czasach, w których wszystko musi być „ładne”, a wręcz idealne. Ja jak przychodzę do domu, to przebieram się w ciuchy domowe - wygoda, nie chce niszczyć innych rzeczy. Kiedyś podczas rożnej rozmowy powiedziałam o tym w pracy, to patrzyły na mnie jak na ufoludka. Jak to? Dzisiaj nie można wstawić normalnego zdjęcia, tylko trzeba zrobić 50, później 2 godziny je obrabiać (chyba tak się mówi) pokazać mężowi i trzem koleżankom i wrzucić dopiero. Żyjemy w chorych czasach. Problemy z ciążą są brzydkie i nieładne i nie pasują do idealnego życia.
Ja rozumiem jak ktoś nie mówi o staraniach - dla mnie to bardzo zrozumiałe, ale no nie rozumiem kłamania: za pierwszym razem, spojrzał i zaszłam, zawiał wiatr i stałam obok niego i już. No chore...
 
reklama
Ja po znieczuleniu miejscowym leżałam na pooperacyjnej i dostałam córkę za dwie godziny, a dziewczyna z łóżka obok nie była wcale na pooperacyjnej i dostała córkę od razu [emoji1745]
Hmmm... ja tez byłam po pełnej narkozie i mała dostałam od razu po wybudzeniu a byłam półprzytomna
 
Do góry