Ja z kolei nie mam słów, żeby Ci podziękować za te słowa ❤ Popłakałam się jak się dowiedziałam, ale teraz jestem jakoś dziwnie spokojna. Nie wiem czy to dlatego, że dopiero co patrzyłam na śmierć babci i już inaczej będę teraz przechodzić stratę, czy to dzidziuś pod sercem mnie zmienił - organizm wie, że nie mogę się denerwować i czuję się taka odrętwiała, oderwana... Dobrze, że mam teraz L4 od gine, nie byłabym w stanie skupić się na pracy. Nie będę na razie myślała o tym co będzie, czy dziadziuś dożyje rozwiązania, nie mam na to wpływu, zobaczymy co Bóg nam da... Jutro rano muszę iść do Kościoła, dawno nie byłam, mam już potrzebę wyciszenia się