reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

OGÓRKOWE STARACZKI ZE STAREJ PACZKI [emoji7][emoji173]

Niestety tak juz jest. Nie ma co uciekac. Ja takie posty czytam na zimno. Mimo ze szkoda tych dziewczyn ja tego nie biore do siebie. Trzeba wierzyć ze bedzie dobrze. Na poczatku niestety tak bedzie i tego nie unikniesz niestety.
Chyba jeszcze nie potrafię na zimno tego czytać :( Tak normalnie na co dzień znałam tylko jedna kobietę, która poroniła bardzo wcześnie. Nie spotykałam się z takimi sytuacjami. Każda donosiła szczęśliwie ciążę. Dopiero na tym forum zobaczyłam ile kobiet przez to przechodzi. Chyba wolalam tę swoją błogą nieświadomość. Muszę przemodelować myślenie i właśnie robic tak jak Ty - smutno, ale każdy ma swoją historię i idziemy dalej, a to że kogoś to spotkało nie znaczy, że spotka też mnie.
 
reklama
Jak bylam w ciazy z 1 synem pisalam na forum puellanova czy cos takiego. Od starania do porodu... bylo nas bardzo duzo. I zadna nie stracila.dziecka. ani 1!
Te kilka lat pozniej przy staraniach o.2 dzoecko bylam na forum mjakmama. Bylo nas tez sporo. I doslownie chyba 2 dziewczyny stracily ciaze. A teraz.... co chwile slysze o poronieniach. Jestem przerazona sytuacja. Dokad to zmierza... dlaczego tak sie dzieje?
 
Moja przyjaciolka 3 lata starala sie o dziecko. Udalo sie! A potem chcieli miec 2 dziecko...i niestety. Poronienia co chwile. Leczenie. Walka.... az odpuscili. I skupiaja sie na córce.... ehh zycie
 
Ja tez dopiero niedawno dowiedzialam sie jak wiele osob ma problem z zajsciem w upragnioną ciążę. Do tej pory nie nawet nie zdawalam sobie sprawy. Tak samo mimo ze pracuje w szpitalu jestem w szoku jak duzo osob ma problemy endokrynologiczne. Czytam tu o niektorych badaniach i lapie sie za glowe i tym bardziej ciesze sie tym ze mi sie udalo tak na prawde w pierwszym faktycznym cyklu staran. Jednoczesnie bardzo kibicuje WSZYSTKIM starajacym sie dziewczynom, bo kazda jest wspaniala [emoji7] druga sprawa ze mam swiadomosc ze kazdy ma jakies swoje schorzenia patrzac po sobie i ciesze sie tym ze ja mam tylko te ortopedyczne i ze prosta droga potrafi mnie pokonac :) staram sie nie dopuscic mysli ze cos moze byc nie tak, nie czytam w necie informacji o kazdym ukłuciu czy ciagnieciu. Z reszta juz kiedys nie naczytalam [emoji14] i kilkanascie razy juz nie powinno mnie z wami byc.
Chyba jeszcze nie potrafię na zimno tego czytać :( Tak normalnie na co dzień znałam tylko jedna kobietę, która poroniła bardzo wcześnie. Nie spotykałam się z takimi sytuacjami. Każda donosiła szczęśliwie ciążę. Dopiero na tym forum zobaczyłam ile kobiet przez to przechodzi. Chyba wolalam tę swoją błogą nieświadomość. Muszę przemodelować myślenie i właśnie robic tak jak Ty - smutno, ale każdy ma swoją historię i idziemy dalej, a to że kogoś to spotkało nie znaczy, że spotka też mnie.
 
To prawda. Jutro zbadam poziom a w poniedziałek mam tak czy inaczej wizytę.
Wiesz co innego powoli zwalniać a co innego w kilka dni wyhamować z wzrostu o 150% do 2%...
Kochana wiem ze teraz jest Ci ciężko, ale ja bym tak szybko nie składała broni. Jak napisałaś ze beta mało przyrosła to od razu przypomniała mi się sytuacja mojej przyjaciółki sprzed kilku miesięcy. Beta pięknie rosła, pęcherzyk uwidoczniony l, zarodka jeszcze nie było widać. Wyjechałam z mężem na krótki urlop i dostaje od niej SMS ze już po ciąży bo beta po 48h wzrosła niecałe 2 tys (a była właśnie coś powyżej 9tys) ja się jej pytam po co w ogóle sprawdzała. Oczywiście pocieszałam ja wiedząc ze powyżej jakiejś wartości ta beta zwalnia. I faktycznie, po kilku dniach poszła na usg było już piękne serduszko, a teraz jest w 5 miesiacu. Czeka na zdrowego synka . Na każdym etapie może się coś wydarzyć, ale przypadek bardzo podobny do Twojego ze szczęśliwym zakończeniem
 
Kochana wiem ze teraz jest Ci ciężko, ale ja bym tak szybko nie składała broni. Jak napisałaś ze beta mało przyrosła to od razu przypomniała mi się sytuacja mojej przyjaciółki sprzed kilku miesięcy. Beta pięknie rosła, pęcherzyk uwidoczniony l, zarodka jeszcze nie było widać. Wyjechałam z mężem na krótki urlop i dostaje od niej SMS ze już po ciąży bo beta po 48h wzrosła niecałe 2 tys (a była właśnie coś powyżej 9tys) ja się jej pytam po co w ogóle sprawdzała. Oczywiście pocieszałam ja wiedząc ze powyżej jakiejś wartości ta beta zwalnia. I faktycznie, po kilku dniach poszła na usg było już piękne serduszko, a teraz jest w 5 miesiacu. Czeka na zdrowego synka . Na każdym etapie może się coś wydarzyć, ale przypadek bardzo podobny do Twojego ze szczęśliwym zakończeniem

super historia j zdaje sobie z takich sprawę ale jednak wzrost o 20% a o 3% to różnica.
Nie chce się nastawiać i mieć nadzieje, jutro zrobię betę i może na piątek dostanę się na usg (chociaż to będzie 5+6 wiec może być dalej mało co widać, usg potwierdzi obumarła ciąże najszybciej za tydzień-dwa kiedy na 100% szukamy już serducha).
Ale bardzo dziekuje za wsparcie
 
super historia j zdaje sobie z takich sprawę ale jednak wzrost o 20% a o 3% to różnica.
Nie chce się nastawiać i mieć nadzieje, jutro zrobię betę i może na piątek dostanę się na usg (chociaż to będzie 5+6 wiec może być dalej mało co widać, usg potwierdzi obumarła ciąże najszybciej za tydzień-dwa kiedy na 100% szukamy już serducha).
Ale bardzo dziekuje za wsparcie
Nawet dłuzej niż tydzien dwa, bo lekarze podobno czekają do 10 tyg., a przynajmniej powinni, tak czytałam. Do 10 tyg. powinno być uwidocznione bijące serduszko, u jednych jest wcześniej, u innych później, u jeszcze innych bije i przestaje bić. Straszne to jest, przerażające :( Nosić w sobie małego człowieka i nie móc go uchronić :(
 
reklama
Do góry