reklama
Agulka to ci rośnie maly jarosz
jarosz i chyba kucharz, bo juz dłuższy czas podbiera Mai garnki i sztućce ( zabawkowe) i się bawi. Wkład do mojej i swojej buzi i mówi am.
monia_l
Wrześniowe mamy'07
- Dołączył(a)
- 25 Marzec 2008
- Postów
- 10 259
Mateuszek też tak robijarosz i chyba kucharz, bo juz dłuższy czas podbiera Mai garnki i sztućce ( zabawkowe) i się bawi. Wkład do mojej i swojej buzi i mówi am.
donkat
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2008
- Postów
- 9 101
Moja zje zawsze i wszystko ale pod jednym warunkiem...to musi byc dokladnie to,co ja mam na talerzu
u mnie to nie dziala czasem czesto udaje, ze jem i tez nic ztego
Ja od paru tygodni przezywam horror z jedzeniem:-(
Staram sie mu wprowadzac kanapke i zupki domowe.
Koszmar to naprawde delikatne slowo, niestety ja pracuje wiec chcialam zeby tesciowa zaczela go pomalu uczyc jesc chlebus, ja tak robie w weekendy, z zupkami jest mniejszy problem pomalu pomalu sie przyzwyczai, problem jest z kanapka za pierona maly do ust chcleba nie wezmie.
A moja tesciowa robi tylko tak zeby filip byl usmiechniety i zadowolony wiec skoro mu nie odpowiada byleczka wiec mu jej nie daje, zupki daje tylko te co lubi zadnego ciacha do reki, czy suchara czy biszkopta no bo po co ....(dlatego zalozylam watek o problemach kiedy sie tesciowa dzieckeim zajmuje jak mama pracuje)
Doszlo do tego ze Filip nauczyl sie prowokowac wymioty, jak mu cos nie pasi to wymiotuje i koniec.
Staram sie mu wprowadzac kanapke i zupki domowe.
Koszmar to naprawde delikatne slowo, niestety ja pracuje wiec chcialam zeby tesciowa zaczela go pomalu uczyc jesc chlebus, ja tak robie w weekendy, z zupkami jest mniejszy problem pomalu pomalu sie przyzwyczai, problem jest z kanapka za pierona maly do ust chcleba nie wezmie.
A moja tesciowa robi tylko tak zeby filip byl usmiechniety i zadowolony wiec skoro mu nie odpowiada byleczka wiec mu jej nie daje, zupki daje tylko te co lubi zadnego ciacha do reki, czy suchara czy biszkopta no bo po co ....(dlatego zalozylam watek o problemach kiedy sie tesciowa dzieckeim zajmuje jak mama pracuje)
Doszlo do tego ze Filip nauczyl sie prowokowac wymioty, jak mu cos nie pasi to wymiotuje i koniec.
donkat
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Czerwiec 2008
- Postów
- 9 101
cin, u nas bylo kilka dni, kiedy mala chleba tez nie chciala, ale ogolnie to je.
nie mozesz poprosic meza, zeby spokojnie z tesciowa porozmaial i wytlumaczyl, ze wam na niektorych sprawach bardzo zalezy i zeby sie postarala robic tak jak wy chcecie?
przeciez taka opieka nie ma sensu. to juz lepiej miec obca opiekunke i jej wyluszczyc co i jak ma robic
nie mozesz poprosic meza, zeby spokojnie z tesciowa porozmaial i wytlumaczyl, ze wam na niektorych sprawach bardzo zalezy i zeby sie postarala robic tak jak wy chcecie?
przeciez taka opieka nie ma sensu. to juz lepiej miec obca opiekunke i jej wyluszczyc co i jak ma robic
cin, u nas bylo kilka dni, kiedy mala chleba tez nie chciala, ale ogolnie to je.
nie mozesz poprosic meza, zeby spokojnie z tesciowa porozmaial i wytlumaczyl, ze wam na niektorych sprawach bardzo zalezy i zeby sie postarala robic tak jak wy chcecie?
przeciez taka opieka nie ma sensu. to juz lepiej miec obca opiekunke i jej wyluszczyc co i jak ma robic
No coz rozmawialm z tesciowa, ona uwaza ze ona wie lepiej wcale sie z "naszymi" wymyslami nie zgadadza, ona by odpuscial karmienie bulka, najwazniejsze zeby zjadl, czyli wg niej lepiej dawac to co lubi filip (kasza, sloiczki) zadnych urozmaicen. No trafia mnie jak o tym mysle...
donkat, rozumiem Cie doskonale
Ja pocieszam sie faktem, że mały jest zdrowy i najwyraźniej nie potrzebuje dużych ilości jedzenia
tez czasami sie zastanawiam ze moze on nie potrzebuje tyle jedzenie ile staram sie mu podac, tylko ze ja chcialabym mu dawac bardziej urozmaicone jedzenie.
Czy wasze dziciaki jedza w krzeselkach przy stole w miare mozliwosci podczas posilkow "doroslych"? czy sa karmione na kolanach ?
tesciow auwaza ze mam manie kszeselkowa i dziecko ne powinnno jadac z innymi przy stole i oczywiscie karmi go na kolaanch a sama je jak on spi :-(
Moja mała od początku była uczona jeść w krzesełku i dzięki temu nie trzeba teraz za nią biegać z jedzeniem jak za synkiem mojej siostry który był karmiony gdzie popadnie. Teraz ona już wie że jak ją wsadzam do fotelika to jest pora posiłku. W miarę możliwości zazwyczaj w niedzielę sadzamy ją i je razem z nami obiadek i bardzo to lubi.
reklama
Cina, Maciuś je w krzesełku, choć czasem np. owoce dam mu na dywanie lub na łóżku, ale obiady jada z nami przy stole.
Ja też zaczynam mieć problem z karmieniem. Tak, tak, Maciuś wybrzydza, tzn. nie chce świeżych owoców. Słoiczkowe wcina, świeże muszę ukrywać np. w jogurcie.
Moim zdaniem posilki powinno sie podawac dziecku w miere mozliwosci z posilkami wszystkich domownikow, i oczywiscie uwazam ze powinno dziecko miec swoje miejsce czyli krzeselko. Karmienie na kolanach wg mnie ogranicza swobode i samodzielnosc dziecka.
Moja mała od początku była uczona jeść w krzesełku i dzięki temu nie trzeba teraz za nią biegać z jedzeniem jak za synkiem mojej siostry który był karmiony gdzie popadnie. Teraz ona już wie że jak ją wsadzam do fotelika to jest pora posiłku. W miarę możliwości zazwyczaj w niedzielę sadzamy ją i je razem z nami obiadek i bardzo to lubi.
Odkad maly mogl siedziec karmie go wylacznie w krzeselku i jest dla mnie normalne ze ma jadac (w miare mozliwosci oczywiscie) razem z nami,
o tym ze tesciowa karmi go na kolanach dowiedzialam sie tylko dlatego ze siostra moja zostala na caly dzien z filipem i tesciowa, a tak to bylam przekonana ze go karmi w krzeselku (codziennie rano taszcze to krzeselko do niej razem z mlodym-pytam sie w takim razie po co????)
Najgorsze jset to ze im filip jest starszy tym bardziej sie buntuje na te "róznice" tylko ze ja do n iedawna nie wiedzialam dlaczego fiflip coraz gorzej znosi jedzenie poslikow w krzeselku.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 30 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: