reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Odskocznia;))))

Kwiatuszek - co do mleka generalnie zgadzam się z Karolą, tylko jeszcze dopiszę żeby nie zmieniała z dnia na dzień jedynki na dwójkę bo dziecko może mieć problemy z brzuszkiem. mi pediatra zaleciła żebym w tydzień zmieniła dając coraz większe dawki 2 a mniej 1 ale mi to w końcu zajęło 2 tygodnie bo Martula miała problem z kupkami po dwójce które miało większą zawartość żelaza
 
reklama
Dzięki przekaże jej. Ja właśnie tak stopniowo zmieniałam jak mala skończyła 6mc i nie wiedziałam co jej doradzić.
O mi chodziło o takie krzeselko FISHER PRICE Krzesełko do karmienia MODEL 2013 (3561025728) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. nie wyobrażam sobie w nim karmienia. Miala bym cały czas wrażenie że się przewróci. Dobrze że uświadomiłyście mnie z pasami. I zgadzam się w 100% że krzesełko jest tylko wtedy gdy karmimy a nie po to żeby dziecko dyndało w nim cały dzień. Nic bedziemy się rozglądać i pewnie w końcu jakieś kupimy:tak: Ale jestem zła... Wrrrrrr:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Kwiatuszku widzę,że nie tylko Ciebie kur...dzisiaj wzięła! Ręce mi opadły po wizycie kontrolnej u lekarza. W sobote jeden stwierdził,ze to zapalenie oskrzeli i dał antybiotyk a dzisiaj inna osłuchała i mówi: albo cudowne ozdrowienie albo jestem głucha,ale nic tu nie słysze...No kur...któreś z nich jest głuche i w to nie wątpię! Mała na antybiotyku w takim razie bez sensu,tylko jej organizm obciążył i osłabił...a podpadało mi to,że nie ma mega duszącego kaszlu,którym zawsze straszą przy oskrzelach.Ma tylko smarki dziwnie nisko,które ciężko nawet fridą wyciągnąć,kosztuje mnie to mega wdech a ją płacz:(No i wczoraj w nocy raz te smarki ją konkretniej przydusiły,popłakała się panicznie bo oddechu nie mogła złapać.A najgorsze jest to,że godzine siedziałam z nią w poradni pełnej chorych dzieci!!!Nie wspomnę ile kasy wydałam przez te kilka dni w aptece,bo każdy co innego zapisywał,inne leki kazał odstawić,albo jeszcze miał nieskromną opinię na ich temat typu : o matko kto to Pani zapisał,to jest zbyt silny lek na takie małe dziecko itd. Debil debila debilem poganiał!
 
Emka doskonale Cię rozumiem! Jak Oliwka miała 6 tygodni leżałysmy w szpitalu. codziennie inna diagnoza. Można było kota do głowy dostać!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: wszyscy zdziwienie że taki silny antybiotyk dostała taka mailizna itp itd. Dopiero ostatniego dnia trafiliśmy na konkretnego lekarza, który wytłumaczył co i jak. Bo chyba widział w jakim jestem stanie psychicznym. Beczałam dzień i nic tak się martwiłam. Mało co spałam a o jedzeniu to już nie mówię....
I komu my mamy ufać jak nie lekarzowi??? No komu????:no::no::no::no:
 
emka wspolczuje problemow z lekarzami...niestety my tez dopiero za 3 razem trafilismy na super babeczke i tak juz zostalo...poprostu kierowałam sie intuicją zmieniajac lekarzy.podejrzewałam u malej alergie sama wczesniej,gdy pierwsza pani dr.stwierdzila,ze dziecko jest przekarmione i dlatego placze to ja wyśmiałam,bo wiedzialam,ze ona dziecka prowadzić mi nie będzie.wiedziałam ile Ala zjada i jak często wiec wiedziałam,ze jej diagnoza to bzdura.druga "specjalistka" chciala w ciagu 2 tyg zmieniac mleka i tu też wiedzialam,ze nie nalezy tak postępowac-wyczytałam w necie i sama stwierdzilam,ze jesli po moim pokarmie ja "spina",po bebiko tez to wiedzialam,ze tylko specjalne mleko pomoze i w akcie desperacji w niedziele w internecie znalazłam nasza pediatre.kobitka 1h nad Alą śleczała,obejrzała ja od A do Z i z moich opowieści odrazu postawiła diagnoze,ze Ala jest alergikiem.była to prywatna wizyta za ktora dalismy 50zł,ale dała nam namiar na siebie,ze pracuje na nfz w przychodni i,ze tam mozemy sie zapisac.i tak w ciagu 2msc zmieniałam lekarza 3 razy bez liczenia sie z konsekwencjami np ze strony NFZu...dziewczyny nasze dzieci mogą liczyć TYLKO na nas i jesli my nie bedziemy trzeźwo myślały,nie bedziemy walczyły i sluchały swojej intuicji to nie znajdziemy dobrych specjalistow.ja nawet mowilam mezowi,ze jesli niea anqlazł by sie dobry pediatra w naszym miescie to byla bym skłonna jeżdzic do innego miasta byleby był tam ktoś kompetentny.
kwiatuszku co do fotelika ktorego link wkleiłaś...cena odpowiada marce...nie płacisz za fotelik a za metkę...fotelik do karmienia ma być wygodny dla dziecka,bezpieczny,stabilny,ma zajmować mało miejsca i tyle...nie musi być w super kolorze,ani markowy czy drogi...
 
heja,
oj to wczoraj byl dzien na wku.rwa po prostu:tak: bo ja takewoz tez mialam. Zalatwiam sobie rozne papiery w zwiazku z moja choroba i wczoraj pojechalam do pewnego biura instytucji panstwowej, w ktorej to zawitalam o godz 16.50 po czym "mila" pani z okienka poinformowala mnie, ze juz nie ma "numerow kolejkowych" do dyspozycji. Wyrazilam swoje zdziwienie mowiac, ze do cholery biura sa otwarte do 18!!!! co tu mi bedzie gadac bzdury, a w poczekalni 3 osoby! Nie ma dyskusji, numerow nie ma i koniec i tak z kwitkiem musze tam wrocic jutro:crazy: No jacy cwaniacy, zamykaja dostep ludzi na ponad godzine przed zamknieciem!!!!

Kwiatuszek ja mam krzeselko drewniane, pewnie bylo drogie jak jasny gwint widzac po wykonczeniu, ale dostala mloda od chrzestnej. Ogolnie jestem mega zadowolona, bo nie ma pasow zadnych, ale tak mozna je regulowac, zeby dziecko mialo luzniej lub ciasniej, w zaleznosci od wieku i masy ciala. Ma wkladke taka miekka co to mozna prac w pralce, a reszte sie przeciera. Mloda wsadzam tylko na czas jedzenia, lub jak jemy my to dla towarzystwa:tak:

Emka kurcze wspolczuje lekarzy...

a swoja droga tak sie zastanawiam jak mozna dziecku wzmocnic odpornosc, zeby na przyszlosc nie miec takich problemow. Sa sposoby przy takich malych glutkach? Na spacery wyprowadzac chyba i tyle:eek:
 
kwiatuszek ja też mam katarek, mąż się zbuntował na fridę ;-)

emka moja też ma tak nisko już glutki, śluz od 2 tygodni, jutro postaram się pojechać z nią do pediatry żeby ją osłuchała, niby nie kaszle, ale ta wydzielina wciąż jest mimo odciągania, disne mary itd.. co do pediatry to ja dopiero jak mała miała miał 2/3 tygodnie zapisałam ją do tej co teraz mamy. w mojej przychodni babeczka w rejestracji na mnie naskoczyła, że po powrocie do domu powinnam w ciągu jednego dnia zapisać dziecko i zgłosić by przyszedł lekarz do domu.. odparłam, że lekarza to ja chcę wybrać dobrego a nie pierwszego lepszego. zamurowało babeczkę :-D wybrałam w innej przychodni min.dzięki mysiakowi super pediatrę.

bett ortopeda stwierdził, że bioderka są ok. kazał nosić na żabkę i do kontroli za 6 tygodni - 22,10. pediatra widząc wyniki zastanawiała się czy to nie jest jakiś przykurcz związany z asymetrią.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny czytam i czytam jak podreperować odporność...W domu najlepiej 19-20st,jak dla mnie zimno:(((Ja mam w jej pokoju 22st.,w domu 22-23st. W dzień mała fika w bodziaku na długi rękaw i rajtkach lub spodniach i skarpetach.Na dwor zakładam jej bluzę z kapturem,na głowę czapkę,ale z tych cieńszych bo kaptur mimo,że nie przylegający do głowy to i tak dodatkowa ochrona jakaś jest.Na nią zarzucam kocyk polarowy i to wszystko,chyba,ze mocno wieje,a my tu mamy otwartą przestrzen to dorzucam ta osłonkę na wózek. Na spacery wychodzi,chyba,ze jest mega fatalna pogoda to nie ryzykuję. Wit.C kupiłam,teraz ją wspomagam troszkę,ale wiem,ze na dłuższą metę nic ona nie daje. Tran?Sama nie wiem...Ogólnie mówi się,że małe dzieci do któregoś tam roku zycia mają prawo mieć do 8 infekcji rocznie,że to norma,bo dziecko z wiekiem nabiera odporności.Ponoć też nie jest źle jak choruje troszkę bo już jakąś odporność na to łapie...Są też różne opinie na temat leków homeopatycznych ,jedni pediatrzy przed tym przestrzegają,inni tylko to polecają. Bądź tu kur...mądry!Dostałam namiar na kolejnego pediatrę-za kilka dni pojedziemy z małą do kontroli,póki co czekam aż jej to "przeziębienie "minie i tyle,choć mój siostrzeniec ostatnio aż 3 tyg miał katar wirusowy...Już mi serce pęka jak widze jej reakcję i słysze płacze na widok fridy:(Nosek ja boli,ja na maksa wysysam,ale te smarki tak nisko siedzą,ze szok.Wiecie co dziewczyny-czesto spotykam się z sytuacją gdzie ktoś w aptece pyta ile zapłaci za wszystkie leki wypisane na recepcie,a później z kilku rezygnuje,bo go nie stać:(Przykre to dla niego,bo wie,ze ludzie słyszą rezygnację i kumają o co chodzi...Ja jeszcze nie byłam w takiej sytuacji,dziękuje za to losowi,że stać mnie na leczenie córki i kolejne wymysły lekarzy,ale jak pomyśle,że są gdzieś dzieci,które męczą się z chorobą bo rodziców nie stać na jeden cholerny lek za 50zł...Kto to kur...widział,zeby w aptece tyle kasy zostawiać,krew mnie zalewa!Pierd...naciagacze.Chyba tylko w Polsce tak traktują ludzi,o leczeniu dla seniorów nie wspomnę...Ale sobie ulżyłam,choć trochę wkur...mi przeszło.
 
reklama
Kur...u mnie jak nie urok to s...! Rano obudziłam się z opryszczką na ustach-norma po przeziebieniu,ale wiem,ze jest ona groźna dla niemowlaków. Zaplastrowałam się,do tego maseczka,żeby nawet plastra nie dotykać,rece myje jakbym miała nerwice natręctw...no i czytam od rana-raz piszą,że wystarczy nie całowac,nie dotykac ust swoich a potem jej,myć ręce itd,gdzie indziej napisali,ze zarazić już można zanim pojawi się pęcherz na ustach,że nawet przez bycie w pobliżu,przytulanie,noszenie itd.. Boje się bo mała ma teraz mega obniżoną odporność,tydzien po szczepieniach,do tego przeziebienie i ten antybiotyk...Dzien już mam do dupy z nerwów...
 
Do góry