reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Odskocznia;))))

Gatto trzymam kciuki i czekam na wieści :-)

Karola
ja od kilku dni tez mam problemy ze spaniem Tobiasza i z jedzeniem.. Na noc wkładam go do łóżeczka..ok.3 w nocy karmienie i potem budzi sie juz co jakis czas jak smoczek wypadnie i w konsekwencji biorę go ok. 6.00 do łożka do nas. A teraz jest tragedia. Budzi się co jakis czas..nie chce jesc, nawet w wozku nie chcial spac. Myślałam dzisiaj ,ze sie potnę.. Nameczyłam sie w nocy i cos tam zjadl , a rano o 7 juz nie zjadl. Dopiero mu dałam serek o 10. Moze on juz nie lubi mleka?! Ciągle marudzi, popłakuje, nawet jak jest najedzony, przebrany. Nie chce lezec...oooo... to jest jego największy problem.. Baaa..nawet siedzieć na kolanach nie chce.. najchętniej to juz by chyba sobie sam poszedł.. Nie moge nic przez niego zrobic w domu.. Ale na zęby to chyba za wczesnie? Przy mleku wygina się w kazda możliwą stronę ( tak jak do przekręcenia się na brzuch). Zupki, papki , serki je bez problemu..Ale przeciez nie dam mu przez cała dobę ylko tego..

Pozdrawiam dziewczynki..
 
reklama
Dziewczyny dopiero popoludniu lub wieczorem bede miala cc. Lekarka nawet powiedziala ze jakby byla nagle przypadki to jutro. Nic czekamy.
 
kłaczek, coś czuję, że po takiej nocy już się więcej nie odważy mówić że mały go kopie :-D
Gatto, ja tu wpadam specjalnie w twojej sprawie a ty tu piszesz że może jutro?? :happy2: trudno poczekamy spokojnie

karola, aniunnia, współczuję... jedyna rzecz, której boję się najbardziej to brak snu i tak sobie naiwnie wmawiam, że moje dziecię musi kochać sen tak jak ja :baffled:
mam nadzieję, ze u was to tylko okres przejściowy
karola skoro nie chcesz, żeby mała spała z wami, może poszukaj w necie skutecznych metod oduczania spania z rodzicami. przy odrobinie konsekwencji mała może się przyzwyczaić do spania we własnym kojcu

Ja chyba zmarzłam w nocy, nos zatkany, gardło boli... jeszcze mi tego brakowało...

Miłego dnia dziewczynki!
 
Emy, to nie chodzi o to, zeby nic nie mowil, a gdzies to w sobie dusil, bo w koncu i tak mu sie tym czknie i tak. Chodzi o to, zeby zrozumial, ze nie jest "jedynym cierpiacym" i jego marudzenie mnie osobiscie dotyka - on dostaje z kopa w nery, ja z dyni w nos. On idzie do pracy, a ja zostaje z malym, domem i swoja praca, ale to ja w nocy sie zajmuje sie dzieckiem, podaje mu picie, szukam smoczka i przytulam jesli ma problem z zasnieciem. Odzywki typu "w koncu pojde spac do drugiego pokoju" odbieram jakbym go w jakis sposb wywalala z lozka, jakby mnie obwinial o to ze dziecko w nocy kopie i poplakuje, ale jak ja sie zdecydowalam wyniesc z malym do drugiego pokoju, to nagle halo bo on sie czuje jakby nas z lozka wygonil. No, prosze... Czyli w trosce o jego brak poczucia winy, ja musze hodowac sobie wlasne?? A, DUPA!
 
Helloł,

co do spania z dzieckiem to był na facebooku taki obrazek trafnie obrazujący sytuację (różne pozy - dzieć w poprzek, dzieć na rodzicu, rodzić w nogach, itp. itd.) I tak powiem, że szczera prawda... Więc Wam szczerze współczuję, bo przerobiłam to, że
1) my na brzeszkach łóżka Sz królujący w środku,
2) Sz na swojej połówce ja jak śledź w środku, T w miarę komfortowo bo z brzegu
3) ja z Sz tam gdzie poduszki, a Tatuś gdzieś tam w nogach i to na misiu, bo syn poduszki nie dał
itp. itd.
W nos też mi się z bańki oberwało nieraz (przy usypianiu), aż się zastanawiałam, czy sińców nie będzie.

Ale na pocieszenie Wam napiszę, że dzieć z tego wyrasta :-)

Spokojnych nocek życzę, a co najważniejsze przespanych nawet jak kosztem gnieżdżenia się na jednym łóżku z latoroślą.
Dla mnie największym koszmarem był ryk nocny niewiadomo o co, na co nic nie pomagało, zwłaszcza, że w miarę ryczenia dzieć był coraz bardziej zmęczony i rozdrażniony i oby takie noce nikomu się nie przytrafiały
 
Ja byłam pod tym względem nieugięta i żadna z moich dziewczyn nie spała u mnie w łóżku . Maja jako 2latka dostała swoje łóżko , a młoda zagościła w jej łóżeczku , ale w jednym pokoju ze mną , miałam niedaleko do obu więc wygodnie. Zasada że każdy śpi u siebie u mnie działała.
 
Czarna, ja przez 6 miesięcy byłam nieugięta, potem coś się zaczęło luzować, ale dalej Sz spał u siebie w łóżeczku. Jak wróciłam do pracy to po tym jak kolejny raz nie pamiętałam jak i kiedy zabrałam go do nas do łóżka, ze względów bezpieczeństwa wylądował u nas.
No ale mam nadzieję, że tym razem każdy u siebie spać będzie. Pożyjemy zobaczymy
 
Just , wiadomo wędrówki nocne do drugiego pokoju napewno by mnie wykończyły , dlatego zorganizowałam nam spanie blisko siebie . Ale wiesz , jak jeszcze jednego dziecia włóżku idzie wytrzymać , tak już dwoje to niezły ścisk i nikt się dobrze nie wyśpi . A straszaki wciskają dupsko tam gdzie młodsze i nie ma to tamto :)
 
reklama
Karol poczatkowo spal pieknie w lozeczku! Zepsulam go osobiscie, ale... Budzil sie w nocy bo smoczek sie zgubil, bo pic sie chcialo, a chlop mi marudzil, ze dziecko placze, budzi, a on do pracy, wiec zaczelam malego brac do nas - przytulal sie i spal cichutko, a nawet jak sie obudzil, to moment byl obsprawiony. No, teraz to on faktycznie akrobacje wyczynia, przewaznie jednak zapiera sie dupskiem we mnie, a stopami w Rajmunda i "poszerza sobie przestrzen zyciowa". Albo w ogole spi w poprzek, z glowa na mnie. Rajmundowi zawsze dostaja sie nogi.:-D
 
Do góry