reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odskocznia;))))

Myszko - nie byłam, bo zaczęły się po ostatniej wizycie, ale z tego co rozmawiałam ze znajomymi to mówiły że też tak miały pod koniec jak im maluchy uciskały żołądki... a myślisz że to może być coś niepokojącego?
 
reklama
Powaznie nie mam pojecia, mnie sie wymioty na koncowce wydaja dziwne... ale mnie mlody to okupywal watrobe i zebra, z zoladkiem nie mialam problemow. Ja bym chociaz zadzwonila zapytac, ale ja panikarz jestem to co sie dziwic ;-) najlepiej by bylo gdybym mogla pomieszkac u ginka w gabinecie do porodu ;-)
 
myszka a skąd wiesz jak smakuje tynk rozrobiony z wodą? ;-):-D
bett ja też się bardzo cieszę.Moje zesłanie się nie skończyło,ale wezmę po prostu wolne,szef zatrudniając mnie wiedział,że taka sytuacja może mieć miejsce,więc choć szczęśliwy nie był nie może mi odmówić.szczęśliwie się złożyło,że wyjazd jest po najgorętszym w miesiącu okresie rozliczeniowym. To mówisz,że córcia na końcu sobie przypomniała,że do tej pory nie uszczęśliwiła mamusi porannymi wymiotami i teraz daje czadu?;-)
 
Myszko - jutro może zobaczę gina jak pojadę na szkołę rodzenia to w razie czego zapytam. też tak miałam na początku, że spokojna że wszystko jest ok byłam tylko w dniu wizyty a następnego dnia znowu zaczynałam panikować. na szczęście mała zaczęła się dosyć wcześnie ruszać i wtedy już się trochę częściej uspokajałam.
Anty - też mnie ten tynk zastanawiał... ;-):laugh2: super, że szef nie robi problemu z tym wyjazdem. ano przypomniała sobie... z dwojga złego wolę teraz te wymioty gdy wiem że jej to nie zagrozi niż na początku jak miałam krwiaka, musiałam leżeć plackiem w łóżku i takie torsje na pewno by bezpieczne nie były. młoda wie co robi :tak: rozumiem że po powrocie z sanatorium zaczynacie staranka?
 
witajcie melduję ,że żyję byłam na wsi naładować akumulatory staram się nie siedzieć w domu tylko korzystać z pogody i tak upływa mi kolejny tydzień w oczekiwaniu na staranka:-)czuję się świetnie i mam nadzieję ,że tak zostanie:)
 
reklama
myszka to kolejny dowód na to,że poświęcenie matki nie ma granic :-)
bett jakbym mojego m słyszała,też powiązał powrót z sanatorium ze starankami ;-) i co ja teraz biedna zrobię...:-D
kobietko rozumiem,że jednak podstępne działania twojego m nie zaowocowały? :-(
 
Do góry