Ferula
Fanka BB :)
w domu niby nie jest za zimno, ale obserwując siebie, martwiłam się tym, ze moja córcia się odkrywa w nocy.Zasypiając jest nam ciepło, nam dorosłym też, ale po jakimś czasie temperatura organizmu spada, spowalnia się bicie serca, mamy gorsze krążenie, dlatego robi nam sie zimno-mówię to ze swojego, kobiecego doswiadczenia, dlatego potem się muszę czymś przykryc,a zdarza się, że jak za mocno przemrznę to nie moge sie rozgrzać i mam normalnie dreszcze.Dlatego tak denerwowało mnie moje wiecznie odkryte dziecko, po 6 razy do niej wstawałam, żeby ja okryć i ciągle na próżno, bo ona po prostu co chwilę zmieniała pozycje i raz głowa była z jednej, raz z drugiej strony łóżeczka.A rano zimne stópki i raczki.Moja mama bardzo odradzała mi śpiworek-mówiła, że Mała bedzie w nim nieszczęśliwa, ze zrobi sobie krzywdę etc. Trwało to parę miesięcy i w końcu nie wytrzymałam kupiła spiwór o kilka numerów za duży i to byl strzał w dziesiątkę,śpi w nim na brzuchu, nie musze jej zakładać 3 piżam i skarpet-jak robiłam wcześniej, i mogę spokojnie spać wiedząc, ze jest jej ciepło, a śpiworek jej w niczym nie krępuje.Jest na tyle obszerny, że rano wstaje w swoim łóżeczku, mając go na sobie-czyli, ze nie przeszkadza jej nawet w wstawaniu!Wiadomo, każde dziecko jest inne, ale jeśli mamy się martwią o swoje odkrywające się dzieci, to radzę spróbować z tym spiworkiem, jesli nie wypali to trudno, może będzie go można osprzedaćPozdrawiam.