zgrzeszyłam
wczoraj wieczorem ... do jadłospisu kolacyjnego tzreba dodac - 2 talerze owsianki na mleku 0,5 proc. i miske popcornu .
nie wiem co mi odbilo, ale okolo 18 tak mnie wzięło na śmieciowe jedzenie, że szok. wszystko za mna chodziło - zaczynając od pizzy a na lodach kończac. pojechaliśmy do sklepu bo ja miałam juz pusta półke w lodwce, na szczęscie mam super męża - wziełam pizze, patrze na niego, odłożyłam pizze, wzięłam frytki, patrzę na niego, odłożyłam frytki. z tego calego bajzlu mysle że wybrałam najmniejsze zlo w postaci popcronu ( takiego do zrobienia samemu).
mimo wieczornego błedu waga spadła, co utwierdza mnie w przekonaniu, ze albo ta dieta to dieta cud i jedzenie wyparowuje mi z brzucha ( nie robiłam jeszcze "dwójki"), albo moja super liczaca waga elektroniczna jest naprawde do "d..y". kurde no.
coś czuje, ze jak kupie nowa to sie okaże że zamiast 10 kg schudłam góra 5. a wtedy to sie chyba podłamię...
tak myslę, że chyba nowej nie kupię dopóki stara nie pokazę 7 z przodu, wtedy podłamka będzie mniejsza.
dzień 17 - faza II dzień 8 (P 2/5)
śniadanie - jajecznica z 3 jajek, 2 plastry szynki z kurczakowej piersi
II sniadanie - jogurt naturalny
obiad - pierś z kurczaka
deser - piers z kurczaka
kolacja - myslę, ze za karę nie będziekolacji