reklama
natasszzka87
Fanka BB :)
Ewa przy Tena nie czuć wogóle zapachu moczu, gdy popuścisz, nic nie przecieka i nie jest wyczuwalna (bynajmniej wkładka), nie przesuwa sie. Bynajmniej u mnie zwykła wkładka nie spełniła roli.
Maggic stawianie i twardnienie nie musi boleć, ale trzeba to sprawdzić tym bardziej jak trwa kilka godzin. Jesli Cię to niepokoi i martwi to ja bym poszła sprawdzić czy wszystko wporządku.
Maggic stawianie i twardnienie nie musi boleć, ale trzeba to sprawdzić tym bardziej jak trwa kilka godzin. Jesli Cię to niepokoi i martwi to ja bym poszła sprawdzić czy wszystko wporządku.
Niedawno doczłapałam się do pracy. Zazwyczaj ktoś mnie podwozi, dziś poszłam na nogach, bo pogoda ładniutka, a to jakieś 1,5-2 km. Nie zdarzyło mi się to jeszcze, ale myślałam, że nie dojdę... Brzuch tak strasznie się spiął, miałam wrażenie jakby mi skórę miało rozerwać :-( Marzyłam tylko, żeby dojść do pracy, szybko usiąść i się skulić w pół... Zaczyna mnie to naprawdę martwić
Agnes92
Fanka BB :)
Ja tez mam tak czasem ze gdy gdzies sie spiesze i za szybko ide to brzuch sie napina i robi jakby ciezszy... wtedy zwalniam lub odpoczywam chwile i przechodzi. tak mi sie wydaje ze jestesmy juz na takim etapie ciazy ze jednak trzeba tepo zwolnic...
Ostatnio tak miałam, że szybko szłam spory kawałek i też poczułam lekkie twardnienie, ale teraz dosłownie szłam spacerkiem. Specjalnie wyszłam wcześniej, żeby nie musieć biec do pracy. Nawet teraz jak siedzę to czuje takie wewnętrzne spięcie, gorzej jest jak wstaję z miejsca, wtedy tak mnie "rozciąga".
Z nietrzymaniem moczu na szczęście nie mam problemu. Narazie...
Maggic_m, ja chyba mam coś podobnego. Takie trudne do opisania uczucie. Jakby mi się nagle brzuch robił dużo cięższy i za mały dla jego zawartości. Tak jakby go miało rozsadzić za chwilę, tak ciągnie. No i robi się wtedy rzeczywiście twardszy. W zasadzie jak zmienię pozycję to mija, ale jest dziwne. I niekoniecznie dzieje się tak po jakimś większym wysiłku czy szybszym kroku.
A dodatkowo od kilku dni mam taki dziwny ból na wzgórku łonowym. Jak pierwszy raz to poczułam to myślałam, że gdzieś się uderzyłam, choć sobie nie przypominałam takiego momentu. Bo to taki charakterystyczny ból jakbym sobie siniaka nabiła. Boli tylko jak stoję. Jak siądę – momentalnie przechodzi. Albo jak w tym miejscu ucisnę ręką – też przechodzi. Wstanę albo puszczę – znowu rośnie. To jest ewidentny ból tkanki miękkiej, nie kości. Miałyście coś takiego? Albo słyszałyście o czymś takim? Nie chcę na byle duperelę narzekać mojej gin. Już wystarczy mi, że wiem że jestem hipochondryczką, nie chcę tego dodatkowo słyszeć od innych .
Maggic_m, ja chyba mam coś podobnego. Takie trudne do opisania uczucie. Jakby mi się nagle brzuch robił dużo cięższy i za mały dla jego zawartości. Tak jakby go miało rozsadzić za chwilę, tak ciągnie. No i robi się wtedy rzeczywiście twardszy. W zasadzie jak zmienię pozycję to mija, ale jest dziwne. I niekoniecznie dzieje się tak po jakimś większym wysiłku czy szybszym kroku.
A dodatkowo od kilku dni mam taki dziwny ból na wzgórku łonowym. Jak pierwszy raz to poczułam to myślałam, że gdzieś się uderzyłam, choć sobie nie przypominałam takiego momentu. Bo to taki charakterystyczny ból jakbym sobie siniaka nabiła. Boli tylko jak stoję. Jak siądę – momentalnie przechodzi. Albo jak w tym miejscu ucisnę ręką – też przechodzi. Wstanę albo puszczę – znowu rośnie. To jest ewidentny ból tkanki miękkiej, nie kości. Miałyście coś takiego? Albo słyszałyście o czymś takim? Nie chcę na byle duperelę narzekać mojej gin. Już wystarczy mi, że wiem że jestem hipochondryczką, nie chcę tego dodatkowo słyszeć od innych .
Summerbaby
Fanka BB :)
Ja po dzisiejszym dniu przy biurku i na spotkaniach czyli na siedząco miałam dość – najbardziej dokucza mi kłucie podżebrami, które w pozycji siedzacej najbardziej się nasila, ledwo dojechałam do domu – fotel w samochodzie mam już w pozycji półleżącej ;-) a dojeżdżam do pracy 50km…
Niemniej jednak godzinny spacer z psem czyni cuda! Na mnie osobiście zdecydowanie gorzej działa bezruch niż ruch! Ale chyba każda z nas inaczej sobie radzi ze zmieniającym się ciałem :-)
Niemniej jednak godzinny spacer z psem czyni cuda! Na mnie osobiście zdecydowanie gorzej działa bezruch niż ruch! Ale chyba każda z nas inaczej sobie radzi ze zmieniającym się ciałem :-)
Dzag, to jest ten osławiony ból spojenia Nie wiem, czy to dokładnie jest spojenie, ale ja to tak nazywam. Męczę się z tym mniej więcej od 10 tygodnia :/ Może boleć bardziej przy wstawaniu z ziemi bez podpórki, przy przewracaniu się na bok, przy podnoszeniu nogi do góry.
Jeśli nie towarzyszy mu ból brzucha, to nie ma się czym przejmować.
Jeśli nie towarzyszy mu ból brzucha, to nie ma się czym przejmować.
reklama
marcia331
Fanka BB :)
Ja tez od dluzszego czasu mam takie bole spojenia lonowego. Sa dni kiedy jest lepiej, ale czasem to masakra jakas. Z lozka wstac nie mozna, chodzenie po schodach tez bol, podnoszenie nogi zeby spodnie wciagnac tak samo. Poprostu masakra. Strasznie sie balam czy to nie rozejscie spojenia ale dzisiaj na wizycie gin wszystko sprawdzila i jest ok. Wiec pytam ja czemu tak boli skoro wszystko jest dobrze??? A ona na to: przeciez jest pani w ciazy. Nikt nie mowil ze ciaza to sama przyjemnosc.
Podziel się: