reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Objawy i samopoczucie w ciąży i po ciąży

reklama
od kilku dni przy wydmuchiwaniu nosa (czuje ze musze bo zbiera mi sie, ale kataru nie mam) wydmu****e skrzepy krwi, ponoc to normalne, to nie krwotoki, tylko jakby zyleczki mi pekaly, mdlosci w sumie chyba sporadycznie pojawiaja sie raz dziennie, pryszcze jak to pryszcze, wyskakuja jak glupie, czasem mniej, czasem wiecej :) uroki, kobieta w ciazy kwitnie.. no ja na pewno w tej ciazy niee.. bynajmniej nie na jej poczatku :)
 
Kruszki ja też niestety takie coś wydmu****ę, a do tego na maksa krwawią mi dziąsła podczas mycia zębów, pryszcze i mdłości na szczęście zniknęły.

Najbardziej dokucza mi teraz swędząca skóra, smaruję się dwa razy dziennie oliwką, najbardziej drapię się po plecach i brzuchu i to szczególnie wieczorami, na placach to już małe strupki mam :crazy::rofl2:
 
Ja też mam krew na chusteczce jak dmucham nos. Ale ja przy tym moim zapaleniu zatok to się nieźle nadmuchałam. I o dziwo krwawi mi z tej dziurki którą mam nie zapchaną. Ale to pewnie dlatego że właśnie nie ma tam co czyścić i się w końcu naczynia podrażniły. Na szczęście krwi nie jest dużo no i nie leci mi sama z nosa. Mdłości praktycznie już nie mam. A cera piękna to na pewno nie jest, ale wydaje mi się że od jakiś 2 dni trochę mniej pryszczy mam. Zobaczymy za parę dni czy tendencja się utrzyma. Niby mówią że w 2 trymestrze cera się poprawia.
 
Też mam podrażnioną śluzówkę nosa, też mam skrzepy na chusteczce prawie za każdym razem, jak dmucham kinol i to od dłuższego czasu. W zasadzie od pierwszych tygodni ciąży tak mi się zaczęło.
Co więcej, podobnie jak u Kamilki strasznie krwawią mi dziąsła przy szczotkowaniu. Kupiłam już najmiększą szczoteczkę i niby trochę lepiej, ale i tak co i rusz sobie rozoruję coś.

Cera makabryczna (mało powiedziane). Pryszcze na twarzy, na dekolcie, na ramionach...:szok: Nigdy takiej inwazji syfu na ciało nie przeżyłam.

Mdłości i innych pierwszotrymestrowych objawów w zasadzie już nie mam:tak:
 
dziewczyny skrzepy to jeszcze nie jest tak źle, ja w drugiej połowie ciąży z Natką miałam takie krwotoki, że łazienka wyglądała po nich jak ubojnia!! :szok::baffled:

Kamilka - brzuszek swędzi bo rośnie i się skórka rozciąga :-)
 
Ja tzw. "różowej szczoteczki" uniknęłam w poprzedniej ciąży, teraz póki co też. Wygląda na to, że dziąsła mam dość mocne.
Ale za to nos miałam i mam teraz też prawie od początku przytkany. Oddycham swobodnie, ale czuję jakiś takie obrzmienie cały czas. No i krew też się czasem pojawia, ale na szczęście rzadko.

U mnie za to z nieciekawych objawów ból pachwin i krocza po wysiłku albo wręcz przeciwnie - jak mi się zastaną mięśnie. Pani dr mówi, że to nic groźnego i po prostu w drugiej ciąży zaczęło się dużo wcześniej. Muszę wytrzymać.

A cerę miałam tragiczną. Poprawiła się prawie z dnia na dzień jak przez tydzień nie brałam duphastonu (zapomniałam wziąć na ferie). Tłumaczyłam te syfki tym, że będzie dziewczynka, no ale teraz to już nie wiem, bo wygląda na to, że to działanie dodatkowego progesteronu. Może jednak będzie chłopak ;)
 
A cerę miałam tragiczną. Poprawiła się prawie z dnia na dzień jak przez tydzień nie brałam duphastonu (zapomniałam wziąć na ferie). Tłumaczyłam te syfki tym, że będzie dziewczynka, no ale teraz to już nie wiem, bo wygląda na to, że to działanie dodatkowego progesteronu. Może jednak będzie chłopak ;)

A o tym jakoś nie pomyślałam. Ja w sumie też zauważyłam ta poprawę cery w ostatnich dniach, a zapomniałam że w tym samym czasie zmniejszyłam dawkę duphastonu do 1 tabletki dziennie. Może rzeczywiście ma to jakiś związek ze sobą.
Jeśli chodzi o dolegliwości pierwszotrymestrowe to został mi tylko ból piersi. Nie jest to już taki sam ból jak na początku, ale jednak cały czas są obolałe. No i w końcu zechciały zwiększyć swój rozmiar i musiałam się przerzucić na stanik rozmiar większy. Bo do tej pory jakoś takie oporne były jeśli chodzi o powiększenie. Dobrze chociaż że brodawki mam wystające :-) mam nadzieję że uniknę problemu poruszanego w wątku o wklęsłych sutkach.
 
reklama
to ja chyba odporna jestem na ten duphaston i i całą ciążę z Natalką i teraz biorę 2 x dziennie a cera, włosy i paznokcie rewelacyjne ;-)
 
Do góry