Objawy i samopoczucie w ciąży i po ciąży

[Agnes92]

Wlasnie to jest najgorsze ze nie wiadomo co nas czeka, bo chocbysmy sie nie wiadomo jak przygotowaly to los moze splatac figla i wymyslic dla nas zupelnie inny scenariusz. A moze byc tak ze dziewczynom zupelnie nie przygotowanym pojdzie jak z platka...Nie ma reguly. Chyba lepiej przygotowac sie na makabre najgorsza i przezyc pozytywne zaskoczenie niz podejsc leciutko i przezyc nie mile rozczarowanie
A od malej.di czekamy na wiesci na watku ,,wiesci ze szpitala'';-)

 

[kakakarolina]

Agnes ja miałam leciutkie podejście, dość mocno się rozczarowałam a wspomnienia i tak mam miłe. Zero przygotowania, totalna improwizacja i dało się;-)

 

[martynaxyxymartyna]

Ja mam za niskie cisnienie ostatnio :/
i chyba z tego powodu duszności
Ja wychodze z założenia że co ma być to bd ale pocieszam sie tym ze jak bd bolało bardzo to M bd sie strał tym bardziej jakoś mi to zrekompensowac później

 

[Agnes92]

No ja niby w szkole rodzenia, tu na forum ( ) , w poradnikach, od znajomych sporo rzeczy sie dowiedzialam, ale to tylko teoria.Jesli chodzi o codzienne cwiczenia oddychania czy inne takie to niestety nie przylazylam sie i tez ide w ciemno. Mysle tylko ze lepiej bedzie jesli myslac o tym jak to bedzie bede wyobrazac sobie najgorszy bol i wogole ze ,,lekki'' porod akurat mi sie nie przytrafi, zawsze to jakies przygotowanie psychiczne
Zazdroszcze troszke Wam -przyszlym mamom po raz kolejny, bo mimo ze kazdy porod jest inny to jednak wiecie jak to wyglada, jak to wszystko jest przed i po, no i w opiece nad dziecmi juz wprawione;-), a nie jeak wiekszosc z tych ktore beda mamami po raz 1 skok na gleboka wode...

Martyna ja tez licze na to ze moj M gdy zobaczy ,,ile sie wycierpialam'' ,bedzie chcial mi to zrekompensowac np.posprzata w domu, ugotuje itp

 

[kakakarolina]

Agnes nawet forum nie miałam ;-)

 

[natasszzka87]

Zazdroszcze troszke Wam -przyszlym mamom po raz kolejny, bo mimo ze kazdy porod jest inny to jednak wiecie jak to wyglada, jak to wszystko jest przed i po, no i w opiece nad dziecmi juz wprawione;-), a nie jeak wiekszosc z tych ktore beda mamami po raz 1 skok na gleboka wode...

My też byłyśmy rzucone na głęboką wodę przy 1 dziecku- ja do dziś pamiętam jak rano pielęgniarki przyniosły mi nagiego, umytego małego i kazały ubrać a ja się bałam go nawet dotknąć a co mówić o ubieraniu. Wszystkiego się uczyłam sama, instynkt duzo podpowiada. Niby teraz wiem więcej o opiece nad dzieckiem a stracha i tak mam jak to będzie z takim malutkim człowiekiem kiedy mam już duzego chłopca co już się sam obsłuży.
Każda z Nas jest/będzie dobrą mama na swój sposób

 

[kakakarolina]

a ja Wam zazdroszczę tego łał i fali zalewajacego instynktu już nie uswiadczę raczej.
Nataszka u nas tez był szok. Jak mi młody zalał całe ubranie w szpitalu to mało na zawał nie zeszłam. Nie wiedziałam co mam robić nie miałam go w co przebrać ani zielonego pojęcia jak to zrobić ale wyjścia nie było

 

[natasszzka87]

a ja Wam zazdroszczę tego łał i fali zalewajacego instynktu już nie uswiadczę raczej.

A wiesz, że ja nie miałam żadnego Łał i euforii. Jak urodziłam to moja 1 myśl była "W końcu mogę pójśc spać" a nie "Syna urodziłam cudnie".
Ale ja to Baby Blusa miałam niezłego, tydzień z łózka nie chciałam wstać tyle co siku nawet zębów nie myłam, a Oliska mi na karmienie do łozka przynosili. Ciekaw czy mnie teraz to ominie.

 

[kakakarolina]

Kurcze blaszka wpadam ponarzekać
Jak mi źle to nawet sama nie wierzę.
Niedobrze tak, że nic zjeść nie mogę a czuję głód, boli głowa, słabo tak, że nie mam siły podnieść papierka, coraz silniejszy i wkurzający ból okresowy a na dodatek zrobiło mi się coś dziwnego z cyckiem. Strasznie boli z wewnętrznej strony i jest twardy jak kamień (chyba jak przy zastoju pokarmu) całą noc nie mogłam spać tak bolało :--(
strasznie mi źle i jak tu przezyć dzień z dzieckiem...

 

[k8libby]

Zaraz trzeba będzie nowy wątek rozpocząć "Kurde, czy ja już rodzę?"

Mnie też cycki bolą, ale to chyba od tego, że się większe zrobiły i ważą też swoje. Muszę sobie kupić taki cieniutki stanik bez fiszbin do spania. Spania... szumnie powiedziane... do przerzucania się z boku na bok w porze nocnej...
Ale święto lasu, zgagi wczoraj nie miałam. Może przez to, że truskawki się skończyły w moim warzywniaku.
Muszę zmienić owocowy front. Za śliwkami nie przepadam czereśnie brzydkie, może jagody? ale po tym to pewnie jakieś zatwardzenie mnie dopadnie...