weronkazzz
tulęTolę
uch, jak mnie wkurza to poczucie "niepelnosprawnosci" w ciazy. dlatego mam zamiar po pologu cwiczyc sporo, zeby sie juz tak nie czuc - ja przed ciaza malo wycwiczona bylam, jedynie dlugie spacery z psem, czasem rower... no i jakies 15 kg do zrzucenia, zeby do wymarzonej wagi wrocic. ale teraz jak moge na wlasnej skorze sprawdzic jak to jest byc ciezkim i niesprawnym, to mam niezla motywacje! od przyszlego tygodnia rzucam robote w korporacji i myslalam ze sobie na basen pochodze, ale nie wiem czy z takim naparzającym spoiwem i pachwinami to się uda...
a pytanie mam takie z innej beczki - o cycki tak zwane. te mi sie zaczely w ciazy zmieniac najwczesniej i sporo urosly, widze ze czesc skory, ktora musiala sie powiekszyc, jest ciensza i nie taka gesta jak czesc ktora sie ostala nieruszona. no i wlasnie ta zmaltretowana skora ma wiele ciemniejszy odcien niz reszta. w zasadzie to taki placek w kolorze ciemnomiodowym. jak kreska przez brzuch. na poczarku myslalam ze to jakis zmasowany atak rozstepow, ale wyglada bardziej na przebarwienie. i nie mowie tu o brodawce, ktora pociemniala i powiekszyla sie o 300%, tylko o skorze na piersi. czy ktorejs z Was sie objawilo to cudo? i najwazniejsze - czy to przejdzie?
a pytanie mam takie z innej beczki - o cycki tak zwane. te mi sie zaczely w ciazy zmieniac najwczesniej i sporo urosly, widze ze czesc skory, ktora musiala sie powiekszyc, jest ciensza i nie taka gesta jak czesc ktora sie ostala nieruszona. no i wlasnie ta zmaltretowana skora ma wiele ciemniejszy odcien niz reszta. w zasadzie to taki placek w kolorze ciemnomiodowym. jak kreska przez brzuch. na poczarku myslalam ze to jakis zmasowany atak rozstepow, ale wyglada bardziej na przebarwienie. i nie mowie tu o brodawce, ktora pociemniala i powiekszyla sie o 300%, tylko o skorze na piersi. czy ktorejs z Was sie objawilo to cudo? i najwazniejsze - czy to przejdzie?