reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Objawy, dolegliwości i różne inne niedogodności

a jak znosicie taki upał jak dzisiaj?
bo ja to ledwo dychałam...
nogi bolą,łeb boli, jakoś tak czułam się jak słonica!:-)
 
reklama
a jak znosicie taki upał jak dzisiaj?
bo ja to ledwo dychałam...
nogi bolą,łeb boli, jakoś tak czułam się jak słonica!:-)
Kiepsko, u mnie dzisiaj na termometrze w cieniu było 30 stopni.
Akurat musiałam coś załatwić na mieście, ciężko się chodziło. Ale tak samo jak przed ciążą przy takich temperaturach. Jutro będzie dopiero nieciekawie. Będę musiała jechać do Krakowa na egzaminy. To 3 godziny drogi w busie. A ja mam chorobę lokomocyjną, która przy takich temperaturach się jeszcze pogłębia :p
Mam nadzieję, że obejdzie się bez ekscesów. Co tydzień jeżdżę i prawie zawsze się udaje :D
 
I ja tez troszke podpuchalam, niestety zawsze w upaly mialam tak ze puchly mi dlonie i troche na twarzy i wlasnie sie boje ze teraz to na potege zaczne puchnac, ale jak na razie nic niepokojacego nie zauwazylam, dlonie jak zwykle twarz daje rade no troszke stopy, jutro w domku siedze:-):-D
 
Ja miałam szyjke wczoraj dokładnie oglądaną w USG (dopochwowo) i ma 4,5 cm i zamknieta, wg lek to super wynik i zaczynamy się niepokoić jeśli by się skróciła do 3 cm co mam nadzieję nie nastąpi szybko. Podbrzusze mnie pobolewa ale to od ok 8 tc, raz boli raz nie, co jakiś czas brzuch twardnieje - mam przyuważyć w jakich sytuacjach, kręgosłup mi nawala tak, że spać w nocy nie mogę a pogoda hm...dla mnie dramat, jak krążeniowo kiepsko, palce u rąk jak serdelki, stopy zapomniały co to zarys kostki, generalnie czuje się w takim skwarze fatalnie. Jutro jade wczesnym rankiem na wieś na kilka dni i mam nadzieję że przeczekam tam te najgorsze upały i że troszkę się ochłodzi bo tak to ani na spacer nie mam ochoty ani na nic innego w zasadzie.
 
Sivle69 - to Ci naprawdę współczuję, nie wyobrażam sobie takiej jazdy w ten upał... Trzymam kciuki za egzaminy. Mi na szczęście udało się uporać jak jeszcze nie były takie upały.

Napiszcie dziewczyny jak sobie radzicie z tym upałem. Ja już jestem na skraju załamania :-( Wczoraj było w cieniu 34 stopnie, a dziś czuję, że jeszcze gorzej. Biore zimne prysznice, siedze przy wiatraku, moczę nogi w zimnej wodzie, ale i tak nie wyrabiam. Głowa mnie boli i czuję jakby wokoło nie było tlenu. Najchętniej schowałabym się w jakiejś piwnicy,ale niestety nie mam takiej możliwości i w mieszkaniu mam taki sam skwar jak na dworze. Jak sobie z tym radzicie?
 
Nice-girl no to sobie wyobraź, że u mnie przy tym upale na dodatek nie ma wody. W domu siedzę wyrozbierana, wentylator włączony, piję mleko (bo nic innego mi nie zostało). A i żaluzje mam pozastawiane tam gdzie świeci słońce, a okna zamknięte (najwyżej na mikro robię). Okna otwieram dopiero jak na dworze temperatura jest równa lub niższa tej w domu i tak całą noc wietrzę. Zrobiłam galaretkę i czekam aż stężeje. Wczoraj mnie głowa pobolewała. Ogólnie to ja się tak najgorzej nie czuję w ten upał. W pokoju mam na chwilę obecną 27 st.
 
U mnie także wczoraj i dzisiaj nie ciekawie było:(. Wczoraj musiałam pojechać do lekarza i jak wracałam to omało co nie wjechałam w tył innemu samochodowi:-(- Powiedziałam sobie że już nie będe prowadziła aż do porodu.

Czy macie zachwiania emocjonalne??Ja mam straszne:baffled: - nie wiem czy to normalne. Płacze z byle powodu, wszystko mnie drażni i niepokoi, wale głupotę za głupotą:baffled:. Ostatnio (tydzień temu) palnęłam coś takiego do męża że teraz chodzę jak struta bo jak on w to uwierzy to się ze mną rozwiedzie:-(, a ja nie myśląc, i nie zastanawiając się palnęłam głupotę- co robić - z tymi nastrojami???
 
reklama
Aniolek- ja tez przestalam w ciazy w pewnym momencie prowadzic auto, ale teraz musze, jestem jedynym kierowca w rodzinie i na razie jesszcze obczajam co sie dzieje na drodze

A z nastrojami to sobie nie radze,nie mam pomyslu na to jak sobie z tym poradzic:-)
 
Do góry