reklama
Kiepsko, u mnie dzisiaj na termometrze w cieniu było 30 stopni.a jak znosicie taki upał jak dzisiaj?
bo ja to ledwo dychałam...
nogi bolą,łeb boli, jakoś tak czułam się jak słonica!:-)
Akurat musiałam coś załatwić na mieście, ciężko się chodziło. Ale tak samo jak przed ciążą przy takich temperaturach. Jutro będzie dopiero nieciekawie. Będę musiała jechać do Krakowa na egzaminy. To 3 godziny drogi w busie. A ja mam chorobę lokomocyjną, która przy takich temperaturach się jeszcze pogłębia
Mam nadzieję, że obejdzie się bez ekscesów. Co tydzień jeżdżę i prawie zawsze się udaje
I ja tez troszke podpuchalam, niestety zawsze w upaly mialam tak ze puchly mi dlonie i troche na twarzy i wlasnie sie boje ze teraz to na potege zaczne puchnac, ale jak na razie nic niepokojacego nie zauwazylam, dlonie jak zwykle twarz daje rade no troszke stopy, jutro w domku siedze:-)
Ja miałam szyjke wczoraj dokładnie oglądaną w USG (dopochwowo) i ma 4,5 cm i zamknieta, wg lek to super wynik i zaczynamy się niepokoić jeśli by się skróciła do 3 cm co mam nadzieję nie nastąpi szybko. Podbrzusze mnie pobolewa ale to od ok 8 tc, raz boli raz nie, co jakiś czas brzuch twardnieje - mam przyuważyć w jakich sytuacjach, kręgosłup mi nawala tak, że spać w nocy nie mogę a pogoda hm...dla mnie dramat, jak krążeniowo kiepsko, palce u rąk jak serdelki, stopy zapomniały co to zarys kostki, generalnie czuje się w takim skwarze fatalnie. Jutro jade wczesnym rankiem na wieś na kilka dni i mam nadzieję że przeczekam tam te najgorsze upały i że troszkę się ochłodzi bo tak to ani na spacer nie mam ochoty ani na nic innego w zasadzie.
nice-girl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 236
Sivle69 - to Ci naprawdę współczuję, nie wyobrażam sobie takiej jazdy w ten upał... Trzymam kciuki za egzaminy. Mi na szczęście udało się uporać jak jeszcze nie były takie upały.
Napiszcie dziewczyny jak sobie radzicie z tym upałem. Ja już jestem na skraju załamania :-( Wczoraj było w cieniu 34 stopnie, a dziś czuję, że jeszcze gorzej. Biore zimne prysznice, siedze przy wiatraku, moczę nogi w zimnej wodzie, ale i tak nie wyrabiam. Głowa mnie boli i czuję jakby wokoło nie było tlenu. Najchętniej schowałabym się w jakiejś piwnicy,ale niestety nie mam takiej możliwości i w mieszkaniu mam taki sam skwar jak na dworze. Jak sobie z tym radzicie?
Napiszcie dziewczyny jak sobie radzicie z tym upałem. Ja już jestem na skraju załamania :-( Wczoraj było w cieniu 34 stopnie, a dziś czuję, że jeszcze gorzej. Biore zimne prysznice, siedze przy wiatraku, moczę nogi w zimnej wodzie, ale i tak nie wyrabiam. Głowa mnie boli i czuję jakby wokoło nie było tlenu. Najchętniej schowałabym się w jakiejś piwnicy,ale niestety nie mam takiej możliwości i w mieszkaniu mam taki sam skwar jak na dworze. Jak sobie z tym radzicie?
Nice-girl no to sobie wyobraź, że u mnie przy tym upale na dodatek nie ma wody. W domu siedzę wyrozbierana, wentylator włączony, piję mleko (bo nic innego mi nie zostało). A i żaluzje mam pozastawiane tam gdzie świeci słońce, a okna zamknięte (najwyżej na mikro robię). Okna otwieram dopiero jak na dworze temperatura jest równa lub niższa tej w domu i tak całą noc wietrzę. Zrobiłam galaretkę i czekam aż stężeje. Wczoraj mnie głowa pobolewała. Ogólnie to ja się tak najgorzej nie czuję w ten upał. W pokoju mam na chwilę obecną 27 st.
Ida Sierpniowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 255
dobrze, że nie mam w domu termometra
Aniolek2310
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Maj 2010
- Postów
- 335
U mnie także wczoraj i dzisiaj nie ciekawie było. Wczoraj musiałam pojechać do lekarza i jak wracałam to omało co nie wjechałam w tył innemu samochodowi:-(- Powiedziałam sobie że już nie będe prowadziła aż do porodu.
Czy macie zachwiania emocjonalne??Ja mam straszne - nie wiem czy to normalne. Płacze z byle powodu, wszystko mnie drażni i niepokoi, wale głupotę za głupotą. Ostatnio (tydzień temu) palnęłam coś takiego do męża że teraz chodzę jak struta bo jak on w to uwierzy to się ze mną rozwiedzie:-(, a ja nie myśląc, i nie zastanawiając się palnęłam głupotę- co robić - z tymi nastrojami???
Czy macie zachwiania emocjonalne??Ja mam straszne - nie wiem czy to normalne. Płacze z byle powodu, wszystko mnie drażni i niepokoi, wale głupotę za głupotą. Ostatnio (tydzień temu) palnęłam coś takiego do męża że teraz chodzę jak struta bo jak on w to uwierzy to się ze mną rozwiedzie:-(, a ja nie myśląc, i nie zastanawiając się palnęłam głupotę- co robić - z tymi nastrojami???
reklama
Aniolek- ja tez przestalam w ciazy w pewnym momencie prowadzic auto, ale teraz musze, jestem jedynym kierowca w rodzinie i na razie jesszcze obczajam co sie dzieje na drodze
A z nastrojami to sobie nie radze,nie mam pomyslu na to jak sobie z tym poradzic:-)
A z nastrojami to sobie nie radze,nie mam pomyslu na to jak sobie z tym poradzic:-)
Podziel się: