reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Objawy, dolegliwości i różne inne niedogodności

hej dziewczyny.
Pocieszę Was troszeczke , bo jestem w 11tygodniu i mdłości mijają :). Od kilku dni czuje się dużo lepiej... ale niestety kłopot z zaparciami mam podobnie jak Wy :( no i ta zgaga.... brrrrrrrr
 
reklama
Ja zanim zaszłam w ciążę to się śmiałam, że przynajmniej z zaparciami nie będę się męczyć (mam Zespół Jelita Drażliwego, czyli w moim przypadku notoryczne biegunki), ale hm hm się myliłam.... Na szczęście na razie działa Activia i jabłka ze skórką. Co najśmieszniejsze przed ciążą śmiałam się, że nawet jak mnie "zatka" to wypiję szklankę mleka i będzie po kłopocie (nie toleruję, mleko = wizyta w toalecie), a ostatnio trzy dni pod rząd płatki z mlekiem jadłam I NIC:confused: Trochę mnie przeraża, że nasze organizmy w ciąży aż tak się zmieniają:baffled:
 
A mnie ostatnio zaparcia odpuściły (8tyg.5 dni), ale to może dlatego, że jestem na zwolnieniu, odpoczywam, dużo spię, dużo piję (herbatki, inki, wody mineralne, soczki) i jem bardzo regularnie. Codziennie godzinę po wstaniu z łóżka lecę do toalety.
A w ogóle to dziś po porannym siusianiu (5 rano) juz mi się nie chciało spać i do 7dmej się tłukłam po łóżku. Zasnęlam po 7dmej i wstałam o 10.30...Aż strach pomysleć, że już od poniedziałku idę do pracy. Co będzie jak mi już tak zostanie i od 5tej nie będę mogła zasnąć? O 7dmej zwykle wstaję do pracy!!!
 
U mnie z zaparciami jakby lepiej ale to po zmasowanym ataku śliwek i chleba z otrębami, nudności są ale też jakby mniejsze, podbrzusze ciągnie do pachwin, brzuszek jakby większy więc mam nadzieję, że wszystko jest dobrze i tak jak być powinno. Wizyta w środe więc pietra już mam, ale myśle pozytywnie :)
 
Ja już coprawda finiszuję, ale z tego co pamietam to od początku ciąży miałam wstręt do mięsa, pochłaniałam niesamowite ilości warzyw i do tego rybka ewentualnie kurczak. Czerwone mięso absolutnie nie wchodziło w grę. Termin mam na poczatek kwietnia i dopiero od połowy lutego wrócił apetycik na kiełbaskę, szyneczkę itd. Do tego wszystkiego olej lniany budwigowy nieoczyszczony do jogurtów i zieleninki i muszę Wam się przyznać, że nie wiem co to probley z zaparciami:-). Zgaga dokuczała mi na początku i mdłości, ale wystarczyło przegryźć coś niewielkiego i pomagało. Na początku ciąży tak mniej wiecej po 2 miesiącu mogłabym non stop spać, dobrze, że już bylam na zwolnieniu bo gdzie nie usiadłam tam kimałam. Natomiast w ostatnich tygodniach zgaga gigantyczna, pomaga tylko reni.
 
a u mnie to co zwylke bol piersi czesta wizyta w wc.. ale zgaga przeszla!niestey rano jest mi nie za dobrze.. nie wymiotuje ale naprawde jest mi zle i przewaznie musze z kosciola wychodzic...:/ tez mnie tak ciagnie brzuch jakby w dol...
 
w pierwszej ciazy mialam wstret do miesa...cala ciaze mieso, kieblasa szynka mi smierdzialo
a w tej odwrotnie...od poczatku mam napady glodu na mieso i marze o kebabie z kurczaka...

a wogole od samego poczatku mam mdlosci, wymioty mialam 2 tyg nie wiedzialam ze to ciaza, meczylam sie a ze bylam akurat na antybiotyku myslalam ze antybiotyk...mi zaszkodzil na watrobe...

teraz...odpukac...mdlosci mi troche minely ale mam straszny problem ze SMAKIEM W BUZI mam pelno slin i 24h na dobe smak slodko/kwasno/gorzki fuj...nie moge tego niczym zabic a i raz wieczorem juz zaliczylam zgage...

i zaczynam ja sie meczyc od 2 dni z zaprciami a NIGDY NIE MIALAM Z ZGAGA I ZAPARCIAMI PRBOLEMU zalatwialam sie ksiazkowo zaraz po wstaniu z lozka a teraz prosze...
zaczelam jesc jablka...3 dziennie
no i najlepsze mam wstret do WODY, HERBATY I SOKOW a zazwyczaj uwielbiam herbaty mam rozne smaki owocowych, ziolowych i takie codziennie popijalam a teraz fujjjjjjjj nie moge ich wachac ;-(
 
Ja mam podobnie z tą niechęcią do mięsa, ok 3 tyg temu miałam faze na podroby - w gre w chodził tylko pasztet (pycha domowy z króliczka) i parówki, ta faza przeszła mi po 3 dniach i włączył mi się tryb "nie lubię mięsa, wędlin", sam zapach działa na mnie jak płachta na byka, jak mąż smażył mielone na spaghetti to tylko wtedy, gdy nie było mnie w domu. Ciewkawe jest to, że ten wstręt jest do wędlin "sklepowych", jak dostałam pyszną pachnącą domową szyneczkę to wszamałam ze smakiem :)
Ciągnie mnie też do wszelkich potraw z kapusty: łazanki, gołąbki, bigos...nigdy nie miałam aż takiego pociągu w tym kierunku. Drażni mnie też nabiał z wyjątkiem żółtego sera.
 
reklama
Ja mięsa to nawet w lodówce trzymać nie mogę bo mi śmierdzi:( a zakupy w supermarkecie to tragedia............. śmierdzi wszystko dookoła.

Mnie wymioty nie brały do dzisiaj, myślałam, że orła wywinę. A najgorzej, że jutro do pracy i mam nadzieję, że to tylko tak dzisiaj......


Herbata też mi nie smakuje, kawy od początku nie piję:) I nawet na tym dobrze wychodzę.

A smakowo to mi żelki pasują i żółty ser:)
 
Do góry