reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obawy dotyczące niemowląt

Hej, wpadam na chwilę do domu, wykąpać się i zmykam z powrotem do szpitala :-(
Trafiliśmy tam w nocy z piątku na sobotę. Niepokoił mnie katar u Artka, położyli nas z podejrzeniem zapalenia płuc.
Na dobrą sprawę sama nie wiem co w końcu jest. Zapalenie płuc wykluczyli, ale dogadać się z tymi bałwanami ciężko. Wiecznie nie mają czasu, a mnie traktują jako mega upierdliwca. Niby jakaś mała infekcja. Synek ma antybiotyk dożylnie co 8 godzin i 2 razy dziennie inhalacje.
Dziś powiedziano nam, że najprawdopodobniej jutro wyjdziemy, trzymajcie więc kciuki.
Bardzo się boję, bo Artek mi strasznie charczy, jakby miał mega katar, ale nic nie można odessać. Lekarze twierdzą, że noworodki tak mają czasami... jakoś mnie to nie pociesza. Charczy głównie w nocy, czasami przy cycku, ale tylko przy wydechu, jakby mu z nosa bąbelki miały pójść, jak zaglądam czysto. Masakra. Chodzę pytam, o to charczenie, to mnie zbywają, że wymyślam, że przecież zgłaszałam i oni wiedzą... ale On się strasznie męczy, a mnie się chce ryczeć. Szpital masakra, tyle biednych chorych dzieci...
Liczę na Wasze wsparcie moralne... jest mi potrzebne.
Do Dziewczyn z Bydgoszczy. Znacie jakiegoś super pediatrę u Was? Takiego, który poświęci mi tyle czasu ile będę potrzebowała? Najlepiej prywatnie, kasa nie gra roli. Takiego, którego te charczenie zainteresuje, chociaż na tyle, żeby mnie uspokoić?
 
reklama
Sugar, biedna... Trzymamy mocno kciuki. Niestety, nie znam żadnego pediatry w Bydzi, raz tylko widzieliśmy swojego dr Golonkę. Za to w Starogardzie jest pediatra, który ma świetną opinię, może spróbuj zadzwonić? dr Szulc
83-200 Starogard Gdański, Lipowa 3
Kom.: 604 55 40 00
 
sugar-trzymam kciuki!

moja Maurunie tez dopadla jakas alergia-schemat dobrze wam znany -wysypka drobnych krostek na buzce, karku ,szyjce i klatce piersiowej, luzne, sluzowate kupki , dwie ostatnie noce z bolem brzuszka( biedulka nawet nie placze, tylko sie prezy i spac nie moze) i dwie pieluszki na zielono
:(( Nie mam pojecia czym ja tak zalatwilam, jem bardzo ostroznie. Krostki i sluz w kupkach pojawial sie juz wczesniej, ale nie w takim nasileniu!
Odstawilam nabial i na kilka dni rzeszlam na diete-potem owoli bede wprowadzac rozne produkty, moze dojde do tego, czego mi nie wolno.
Dzisiaj podalam jej probiotyk Dicoflor i wykapalam w krochmalu, krostki dodatkowo obsypane maka ziemniaczana- tak doradzila mi polozna- efekt widoczny praktycznie od razu!
Mam nadzieje, ze dzisiejsza noc bedzie spokojna.
 
Ostatnia edycja:
z tego co mi wiadomo odchodzi sie od szerokopieluszkowania, to byla stara szkola
Sugar kciukasy za was
patrys tez ma zapchany nosek i charcze ale jak go osuchali to mi pediatra powiedziala, ze to normalne, ostawilam fride i tylko na wodzie morskiej idziemy i jest lepiej
 
Ostatnia edycja:
sugar wspolczuje bardzo, trzymam kciuki zeby juz bylo lepiej!powiem ci ze u nas tez jest to charczenie i zapchany nos, ale nic odciagnac sie nie da,pryskam mu ta sola ale wydaje mi sie ze jest tylko gorzej, nie ma goraczki itd wiec myslalam ze moze za sucho u nas jest alo ze pranie rozwieszone-moze zapach go uczulil ale jak patrze na wasza historie to az mnie zmrozilo i jutro pedzimy do pediatry



a dzisiaj mielismy ortopede i narazie oki, kontrola za 2 miesiace
 
U nas gorączki też nie było, co więcej lekarze twierdzą, że to charczenie pewnie ma od urodzenia- i chyba mają rację. Na dzieciach się nie znam, ale jak miałam szczeniaki to charczały tak, jeśli były źle odflegmione przy porodzie...
Dzisiaj nie wychodzimy, bo na obchodzie powiedziałam, że częściej kaszle. Nie wiem czy tak czy nie, ale charczy mniej, więc wolę zostać dzień dwa dłużej na lekach i inhalacjach, żeby się wyleczył.
Nauczyłam się chociaż masować piersi przed zastojami i ściągać mleko ręcznie- lepsze od wszystkich laktatorów razem wziętych- ot, sąsiadka zza szyby specjalistka mi się trafiła :-)
Dosycham po kąpieli i zmykam do Artka, dam mężowi odpocząć. W nocy o 3 przyjeżdżał, bo mi się takie zastoje porobiły, że wyłam z bólu, Artek wył... okazało się, że ma kolkę. W życiu bym się nie domyśliła. Dostał jakieś krople na "D", poleżał na brzuchu i zasnął, a ja walczyłam z nim od 22, myśląc, że głodny. Przy wyjściu dostanę receptę na te krople to Wam napisze jakie to. Szukając pozytywów, to przynajmniej czegoś się w tym szpitalu nauczę.
Aha... i zamierzam złożyć skargę na moją położną, bo widzę teraz, że mnie strasznie olała, a przez to cierpi moje Dziecko...
Uciekam, całuję i dziękuję za miłe słowa.
 
reklama
Sugar - trzymam kciuki mocno! Niech maluszek szybko wraca do zdrowia.

Dziewczyny u mnie też mały cały czas charczy i to jakoś głęboko jest. Ja mu zakraplam sól fizjologiczną i wyciągam gile 2x dziennie Fridą. Za każdym razem wyciągam po jednym gilu z każdej dziurki, ale to charczenie i tak jest. Też mówiłam pediatrze o tym ale go osłuchała i mówiła że ok. No i nie ma mały żadnej gorączki więc wierzę jej na słowo. Tym bardziej że ostatnio ze względu na alergię dużo biegałam po lekarzach i każdy go osłuchiwał standardowo i nikt nie mówił że coś nie tak,więc widać tak musi być. U nas jest suche powietrze w mieszkaniu wiec moze od tego. Staramy się nawilżać ale i tak ciągle za sucho.
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry