reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obawy dotyczące niemowląt

wiecie co jak czytam o kupkach i baczkach to smiac mi sie chce bo moja w czasie jedzenia nieraz na chwile przestaje ciagnac, patrzy mi gleboko w oczy, usteczka w rybke, pocisnie a pieluszce slysze jakby ktos wode w kiblu spuscil takie bulgoty a potem mamusia zbiera "musztarde":)))))))
 
reklama
Nice-girl - jak to zrobiłaś że masz tak unormowany wieczór?? My chcemy z tym kapaniem tak unormować ale to się nie da bo nie wiemy kiedy się obudzi nasza Zuzia - i tak wyczekujemy w gotowości przygotowani - jak się budzi szybko myję buzię, rozbieram i myk do wanienki ( w trakcie rozbierania jest krzyk przeraźliwy - nie lubi być rozbierana, ani goła - tak samo krzyczy u lekarza), w wanience spokój to i my oddychamy i na spokojnie myjemy ale jak wyjmujemy to jest jeszcze większy krzyk i ja już tylko szybko, szybko ubrać i jeść ( bo z tego co nam zalecano kąpać trzeba na głodnego) i żadnych masarzy ani innych przyjemności nie ma:(.Kąpiemy w kuchni bo jest najcieplej 24 stopnie - więcej się niestety nie da. W pokojach jest 22. I cała nasza kąpiel to na szybcika, w pośpiechu a po wszystkim jesteśmy tak zlani potem że szok.

Kruszynka - u mnie było podobnie Zuzia także nie spała całe dnie, na spacerze tylko drzemała - okazało się że to przez to że jestem niewyspana, zmęczona i rozdrażniona - i jak zajmowałam się nią to ona to wyczuwała i nie mogła przez te emocje spać. U mnie pomogło to że 3 razy przyjechała moja mama - zajęła się Zuzią a ja poszłam na spacer, zjadłam porządnie, bądź teściowa co przychodzi to siedzi z Zuzią a ja mam chwile dla siebie.Po 1 dniu już zauważyłam że jest inaczej - Zuzia była bardziej zrelaskowana i zaczęła mi spać a co za tym idzie ja zaczęłam więcej rzeczy robić i nie traciłam dobrego humoru i tak po tygodniu doszłyśmy do wprawy że ja jestem uśmiechnięta bo wyrabiam się ze wszystkim bo mała ładnie śpi w ciągu dnia i w nocy, dzięki temu że ona śpi ja jestem zrelaksowana a co za tym idzie i ona też:)
 
aniolek - odradzam kąpanie jak Zuzia się sama obudzi. U mnie Przemek jak się sam obudzi to jest już mocno głodny, wnerwiony i chce jesc i to juuuż, a nie żadne tam kapiele czy masażyki. Ja mu wprowadziłam harmonogram karmień. Przyobserwowałam co ile mniej więcej chce jeść. No i wprowadziłam mu potem stałe godziny. W dzień je co 3h: o 8:00, 11:00, 14:00, 17:00 i 20:00. Przed tym karmieniem o 20 jest kąpiel, masażyk itp. Ma taki rytuał żeby wiedział kiedy jest noc i że to czas snu. W nocy je jeszcze o 24:00 i potem koło 4-5 rano. Wiadomo,że nie siedzimy z zegarkiem i nie wykonujemy wszystkiego co do minuty, ale mniej więcej w tych porach jada. Jak sam się nie budzi to ja go budzę. No i właśnie przed tym karmieniem o 20:00 to go budzę gdzieś tak 19:30, żeby nie był jeszcze na maxa wygłodniały i żeby się uporać z kąpielą i zabiegami pielegnacyjnymi,a o tej 20 zeby już jadł. Spróbuj tak - u mnie zadziałało i teraz mu się coraz bardziej kąpiel podoba. Dziecko się stopniowo z nagością oswaja. U mnei też na początku niesamowicie krzyczał jak byl goły,ale teraz jest już coraz lepiej. Takie wprowadzenie stałych godzin karmienia znacznie ułatwia życie, można sobie zaplanować wyjścia - zeby wypadały miedzy karmieniami, albo wizyty u lekarza umówić tak,żeby dziecko było akurat po jedzeniu. No i przydaje się to też w nocy, bo akurat o 24 karmienie i idziemy spać i śpimy do 8:00, z jednym wstaniem do małego o tej 4 lub 5. O 24:00 budzimy go na jedzenie a potem o tej 4 już nie,tylko aż sam zacznie płakać. Chcemy wyeliminować to karmienie o 4,zeby mały spał od 24 do 8:00. Jak już będzie spał od 24 do 7:00 to wtedy będziemy się starali go czymś zająć,zeby przetrzymać go już z jedzeniem do tej 8:00. No a jak się obudzi np o 6:00 to wtedy mu rozcieńczamy mleko z wodą,żeby się nie najadł tak mocno i o 8:00 zjadł pełen posiłek. Bo mniejsze porcje mleka nie przechodzą, bo on musi miec pełen brzuszek, więc oszukujemy go rozcieńczając mleko.
 
aniolek - odradzam kąpanie jak Zuzia się sama obudzi. U mnie Przemek jak się sam obudzi to jest już mocno głodny, wnerwiony i chce jesc i to juuuż, a nie żadne tam kapiele czy masażyki. Ja mu wprowadziłam harmonogram karmień. Przyobserwowałam co ile mniej więcej chce jeść. No i wprowadziłam mu potem stałe godziny. W dzień je co 3h: o 8:00, 11:00, 14:00, 17:00 i 20:00. Przed tym karmieniem o 20 jest kąpiel, masażyk itp. Ma taki rytuał żeby wiedział kiedy jest noc i że to czas snu. W nocy je jeszcze o 24:00 i potem koło 4-5 rano. Wiadomo,że nie siedzimy z zegarkiem i nie wykonujemy wszystkiego co do minuty, ale mniej więcej w tych porach jada. Jak sam się nie budzi to ja go budzę. No i właśnie przed tym karmieniem o 20:00 to go budzę gdzieś tak 19:30, żeby nie był jeszcze na maxa wygłodniały i żeby się uporać z kąpielą i zabiegami pielegnacyjnymi,a o tej 20 zeby już jadł. Spróbuj tak - u mnie zadziałało i teraz mu się coraz bardziej kąpiel podoba. Dziecko się stopniowo z nagością oswaja. U mnei też na początku niesamowicie krzyczał jak byl goły,ale teraz jest już coraz lepiej. Takie wprowadzenie stałych godzin karmienia znacznie ułatwia życie, można sobie zaplanować wyjścia - zeby wypadały miedzy karmieniami, albo wizyty u lekarza umówić tak,żeby dziecko było akurat po jedzeniu. No i przydaje się to też w nocy, bo akurat o 24 karmienie i idziemy spać i śpimy do 8:00, z jednym wstaniem do małego o tej 4 lub 5. O 24:00 budzimy go na jedzenie a potem o tej 4 już nie,tylko aż sam zacznie płakać. Chcemy wyeliminować to karmienie o 4,zeby mały spał od 24 do 8:00. Jak już będzie spał od 24 do 7:00 to wtedy będziemy się starali go czymś zająć,zeby przetrzymać go już z jedzeniem do tej 8:00. No a jak się obudzi np o 6:00 to wtedy mu rozcieńczamy mleko z wodą,żeby się nie najadł tak mocno i o 8:00 zjadł pełen posiłek. Bo mniejsze porcje mleka nie przechodzą, bo on musi miec pełen brzuszek, więc oszukujemy go rozcieńczając mleko.

nice-girl- szacun za zdolnosci organizacyjne:)
chyba sprobuje wprowadzic Twoj schemat, bo mi mala ostatnio zupelnie sie rozregulowala z godzinami karmienia
 
Dziewczyny mój synek coś dużo puszcza bączków i nie wiem czy to normalne. Niby nie płacze przy tym,ale często to go budzi w ciągu dnia.
Co mogę mu podać? Czy te kropelki które używacie też się nadają do tego?
 
ja bym nie dala rady z harmonogramem. moj wyglada tak: karmienie: 4.30, 5.00, 7.00, 8.00, 10.00, 11.30. 12.00 hehehehe i tak co ok godzine caly dzien po 15 min i jak t u uregulowac karmienia;p a najlepsze jest to ze on nie "wisi" na cycu, tylko efektywnie ok 15 min ssie przy kazdym posilku ;p
jedyny staly punkt programu to kapiel ok 20.30 -21.00 podczas kapieli Wojtus zachwycony. Przestal sie drzec podczas wyjmownia odkad A. go calego do siebie przytula, tak zeby maly sie nie bal przestrzeni wokol i szybko owijamy w reczniczek. I jest bez placzu. Potem cycek i zazwyczja lulu i do lozeczka. noc bardziej unormowana. ok 12.00 wcina cyca i potem 2 i 4. czasem od 4 juz nei spi a czasem do 6 damy rady podrzemac.
 
Hehehehe, uśmiałam się: stałe godziny karmienia? Dla nas to jakaś bajka :D. Olek np. dzisiaj ciągnie co 2 godziny, wczoraj było 13 karmień, z tego jedno wieczorne od 20:30 do 23:15 z przerwami na bekanie i przewijanie. Już trzy dni były takie, a wieczory pełne karmień. Jeżeli to nadal skok rozwojowy 9bo już 4-ta doba tak), to ile jeszcze czasu to potrwa?
Dziewczyny ze starszymi dzidziusiami od Olka: czy karmienie wróci do normy? Jakiejkolwiek normy? Bo o karmieniu cały czas o stałych porach nie marzę.
 
Sorki, mój Artek co jakiś czas puszcza bączki, nie daję żadnych kropli. To dobrze, że puszcza czy źle, bo zgłupiałam i nie wiem. Nie płacze przy tym, ewentualnie się dziwi.
Bo ja kurcze nie wiem, czy on ma kolki czy nie?
 
sugar_and_spice ja właśnie tak samo jak Ty już zgłupiałam, bo dziewczyny piszą że podają dzieciaczkom kropelki a ja żadnych nie podaję, nie wiem czy mam podawać?! Bo mój dzisiaj ewidentnie więcej bączków puszcza,bo sama nawet teściowa zauważyła. A może to wina tego że mało dzisiaj mojego mleczka miał a więcej modyfikowanego?
Mnie się wydaje że mój synek nie ma kolek, bo nie pręży się tak, nie ma napadów płaczów itp.. jedynie ta większa ilość bąków.

Tak więc powiedźcie mi czy na tą zwiększoną ilość bąków przyjmuje się te krople o których piszecie i podajecie?
Jaka ze mnie niekumata matka eh :)
 
reklama
jak dziec puszcza baczki to znaczy ze nie ma kolek-czyli ze wszystko gra. bo nawet lekarka pytala czy mala pierdzi,a ona sadzi jak stary:pppppppp nawet przy niej pokazala co potrafi:)))
 
Do góry