reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Obawy dotyczące niemowląt

U nas małego tez odbijamy zawsze po obiadku - dłuzej to trwa niz po mleku ale zawsze jest porzadne bekniecie. No i u nas po słoiczkach duuuzo mniej ulewa niz po mleku. Po mleku jak chlusnie to robi plamy na podłodze ok. 30x40cm Po słoiczkach to mu najwyzej po policzku troche popłynie.
 
reklama
Wojtek praktycznie po wszystkim ulewa. Albo od razu, albo później. Nawet po dwóch, trzech godzinach mu się zdarzyło. Wyjątkiem są noce- pije butlę leżąc, bez odbicia i nie ma problemu. Pytałam lekarki. Kazała się nie przejmować, bo przy zwiększonej aktywności takie ulewanie jest normalne.
 
u nas też jest tak z ulewaniem, a jak dzisiaj prawie cały czas byliśmy poza domem i leżał dużo w wózku i siedział na kolanach to ulewania nie było w ogóle.
 
U nas jak mała poleżała sobie godzinkę po posiłku to było wszystko gitez majonez ale jak stała sie bardziej ruchliwa to chlustało nieźle..ale teraz mam wrażenie że organizm sie jej nieco przyzwyczaił. Obecnie wystarczy nam ok 20 minut po skończonym karmieniu żeby się w brzuszku ułożyło. Oczywiście to wcale nie jest taka łatwa sprawa te 20 min utrzymać ją na pleckach w minimalnym ruchu ;-) ale mama dwoi sie i troi i czasem daje sie Iśka oszukać :-) teraz jak jej coś wyleci to tylko taki kleksik..
 
Frogg o liszajowata suchość skóry to Ty pytałaś? Niestety nie wiem co to, bladego pojęcia nie mam o dermatologicznych sprawach. I mój też się ostatnio w nocy na brzuch przewraca ale ja go jeszcze przewracam wtedy na bok lub plecy bo jeszcze mam schizm z SIDS chociaż po 4 miesiącu zrobiłam lekkie Ufff…

Ida „nie ograniczać” tzn pozwalać na wszelką aktywność którą wykonuje samo, najlepiej zostawić luzem na plecach na dość twardym podłożu i niech robi co chce, pozwolić na dowolność obrotów, pełzania, potem raczkowania i siadania – warunek jest jeden, dziecko musi to robić samo, tylko wtedy można powiedzieć że jego układ kostno-mięśniowy jest na to gotowy. Ja no co jakiś czas w zabawie mam Franka „posadzonego” na kolanach ale jakiegoś siedzenia z podparciem poduchami u nas nie ma, jest duzo pozycji półleżacej (w foteliku do karmienia), ale generalnie większość dnia na płasko i na brzuchu bo co go położe na plecy to się obróci…

Rzutka ja taka sama dziwna jak Ty i Nat, niby było mi „obojętne” w ciąży ale podświadomie na USG liczyłam na chłopaka i jestem w 7 niebie teraz :)

Mój Franek to mistrz ulewania chyba, ale pediatra mówi ze to jeszcze norma, zwieracz przełyku dopiero ok. skończonego 6 miesiąca jest jako tako sprawny, poza tym mój jest „motor w dupie” i nie usiedzi spokojnie ani minuty, po jedzeniu od razu się wygina i już by chiał na brzuch, o typowym odpijaniu nie ma mowy bo się odpycha ode mnie wtedy rekami żeby już go dać na mate/podłoge więc jak się mu samo odbije to się odbije jak nie to trudno, kolek na szczeście nigdy nie miał, przybiera ładnie wiec się tym ulewaniem nie martwie, tylko ze ścierą biegam po domu… Pediatra mówi że jak nie ulewa np. po wieczornym karmieniu przez sen to żeby to olać bo to jest związane z jego mega aktywnością. Od kilku dni mam wrazenie jakby mniej ulewał, może zwieracz przełyku zaczyna już trzymać, fajnie by było bo już mi się troche znudziło to sprzątanie…
 
LOLISZA jesteś :-) no właśnie ja też tak rozumiem "nie ograniczanie" dziecka, dlatego nam lekarz mówiła, że nawet nie chodzi, że od sadzania dziecka coś się stanie, tylko o to, że to nie ma sensu, że to dziecko ogranicza.
 
reklama
dzieki dziewczyny, tak wiec ze szmata nie tylko ja biegam, miejmy nadzieje, ze jak pisze loliszka, ze juz nie dlugo bedzie lepiej,
u nastez jest taka liszajowata skora na glowce, takie plamy wielkosci 50 gr, kilkanascie obok siebie, konsultowalam to z pediatra, dostalam masc i przykaznie duzo nawilac/ oliwkowac. Tylko, ze nie schodzi, zastanawiam sie czy to nie od proszku, bo my swoje rzeczy w normalnym pierzemy a maly jest czesto w pozycji plecakmi do nas noszony, albo na naszym lozku sie wyglupiamy, tak wiec ma z nim kontakt, podejrzewalam tez ketchup/ czekolade, ale wykluczylam z diety i tez nie pomoglo :(
 
Do góry