reklama
sugar_and_spice
matka Króla
Obawiam się, że happybeti ma rację i to od jakichś 40 lat.
Edit.
Próbowałam coś znaleźć i pogubiłam się nawet co do św Mikołajów... ale w okolicach Gwiazdki coś mówiono w TV... że zabrali i oddali, czy jakoś tak...
Edit.
Próbowałam coś znaleźć i pogubiłam się nawet co do św Mikołajów... ale w okolicach Gwiazdki coś mówiono w TV... że zabrali i oddali, czy jakoś tak...
Ostatnia edycja:
Sarisa bieganie za dzieckiem z miską i łyżką żeby coś zjadło to dla mnie też porazka. Ale to sie znacznie częścej obserwuje znów u dzieci cycowych niz na mm bo to jest w dużej mierze z przyzwyczajenia że "jem kiedy chce i ja tym kieruje", mnie uczulała na to juz położna w szpitalu jak uczylismy sie cycać, a potem środowiskowa za każdym razem mnie ganiła że dzecko ma ssać aktywnie 10 min im koniec, bez cicumciania, zasypiania na cycku itd bo potem bede za nim pół dzieciństwa z łyżką biegać żeby łaskawie coś zjadł. U nas na szczęście nie było opcji żeby Franek na cycku zasnął bo jemu było tak za ciepło, zjadł, beknął i od razu zasypiał jak tylko go do łóżeczka dałam. ale pamietam z mojego dzieciństwa że maiłam na podwórku kolege - róweśnika za którym babcia biegała po podwórku z pomidorówką żeby zjadł, matko jaki to był obciach i tak go wszyscy zapamietali, jako tego za którym babka z miską po osiedlu biegała, a moi aktualni sąsiedzi ostatnio wylali niańke bo robiła to samo, mówią że powtarzali dziesiątki razy że sobie tego nie życzą, że dziecko ma zjeść posiłek o konkretnej godzinie i przy stole a ona swoje nadal no i sie rozstali.
Elizabeth dokładnie tak jest że dzieci które śpią same śpia lepiej, jest im po prostu wygodniej, poza tym spanie z dzieckiem to typowo polski nawyk, aczkowliek to troche dziwne bo w Europie sie tego raczej nie praktykuje. Bardziej Azja, Afryka, Ameryka głównie Południowa.
Elizabeth dokładnie tak jest że dzieci które śpią same śpia lepiej, jest im po prostu wygodniej, poza tym spanie z dzieckiem to typowo polski nawyk, aczkowliek to troche dziwne bo w Europie sie tego raczej nie praktykuje. Bardziej Azja, Afryka, Ameryka głównie Południowa.
Alicja z Krainy Czarów
od teraz serca mam dwa..
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2010
- Postów
- 7 188
a to ja tak z innej beczki - bo mnie ten Św. Mikołaj natchnął
: jak zamierzacie powiedzieć maluchom skąd sie biorą dzieci? niektóre z Was miały już jedno jak były w ciąży, jak tłumaczyłyście skąd się braciszek/siostrzyczka znalazły w brzuszku i jak z tamtąd wyjdą? bo ja już kombinuje co małej powiedzieć żeby za bardzo nie sciemnić ale za dużo nie powiedzieć 


Co do biegania z miska za dzieckiem ,to u mnie nigdy tego nie było,choc obaj "cycowi" byli, a Maksio niejadek na dodatek.Ale zawsze było jedzenie przy stole,najwyżej starałam sie mu uatrakcyjnic te posiłki,robiąc z nich "obrazki" czy "budowle" na talerzu,dając malutką porcje na wielkim talerzu ,no i chwalac,jak pięknie zjadł.To latanie za dzieckiem z miską to dzis raczej nawyk babc,bo przeciez nic nie zjadło,to może jeszcze łyżeczkę...W ten sposób to dziecko nie ma nawet szansy zgłodnieć,to jak ma potem jeść normalnie?
To,że dzieci w łóżeczkach śpią lepiej ,to wiem.Ale jak wytłumaczyc to,że np. ona zasypia po kąpieli sama w moim łóżku,ja jeszcze sie nie kładę,więc ma całe łoże dla siebie,a i tak kręci się i przebudza?
Co do uswiadamiania dzieci,to trzeba im mówic tylko tyle,ile chcą wiedziec,np. jak maluch pyta,skąd pojawiła się siostrzyczka ,to mówi się,że rosła w brzuszku u mamusi .Jeśli nie zada pytania,jak się tam dostała,albo jak wyszła,to nie ma potrzeby rozwijac tematu,dziecko zapyta ,jak przyjdzie mu to na myśl.Ważne,żeby odpowiadac od razu,nie stwarzac wrażenia,że jest to materia inna,niz pytanie,dlaczego świeci słońce.Dlatego zawczasu warto np. zaopatrzyc sie w odpowiednią książeczkę,chyba Lolisza pisała,że juz ma takową i b. fajna.
To,że dzieci w łóżeczkach śpią lepiej ,to wiem.Ale jak wytłumaczyc to,że np. ona zasypia po kąpieli sama w moim łóżku,ja jeszcze sie nie kładę,więc ma całe łoże dla siebie,a i tak kręci się i przebudza?
Co do uswiadamiania dzieci,to trzeba im mówic tylko tyle,ile chcą wiedziec,np. jak maluch pyta,skąd pojawiła się siostrzyczka ,to mówi się,że rosła w brzuszku u mamusi .Jeśli nie zada pytania,jak się tam dostała,albo jak wyszła,to nie ma potrzeby rozwijac tematu,dziecko zapyta ,jak przyjdzie mu to na myśl.Ważne,żeby odpowiadac od razu,nie stwarzac wrażenia,że jest to materia inna,niz pytanie,dlaczego świeci słońce.Dlatego zawczasu warto np. zaopatrzyc sie w odpowiednią książeczkę,chyba Lolisza pisała,że juz ma takową i b. fajna.
reklama
Na ten temat chyba zawsze będą zażarte dyskusje bo każdy zgodzi się z tym co ma u siebie w domu.
Ale jestem pewna, że czytają nas mamy które pomyślą "kurcze, fajnie że naukę spania samemu mają już za sobą, ale ja jeszcze nie umiem", albo mówią sobie, że zaczną za tydzień, za dwa itd.
Bo to naprawdę jest wina matek, a nie dzieci. I to one tak cholernie mocno potrzebują spania z dzieckiem nie ono. Dla mnie spanie z dzieckiem było zawsze jak karmienie cycem.
W którymś momencie matka się od tego uzależnia. I nie piszcie mi, że tak nie jest bo sama spałam z Hubsonem do 2,5 miesiąca i doskonale pamiętam co czułam pierwszej nocy gdy spał sam.
I tak samo miałam jak przestawałam karmić.
I teraz mam tak z zostawieniem go z nianią. Wiem, że po 3 razach będzie już normalnie, ale narazie mi ciężko sobie to wyobrazić. Mi nie jemu. Dla niego będzie to nowa twarz, nowe pomysły na zabawę itd. itd.
Dlatego ja jestem przekonana, że wszystko w głowie mamusi.
Ale jestem pewna, że czytają nas mamy które pomyślą "kurcze, fajnie że naukę spania samemu mają już za sobą, ale ja jeszcze nie umiem", albo mówią sobie, że zaczną za tydzień, za dwa itd.
Bo to naprawdę jest wina matek, a nie dzieci. I to one tak cholernie mocno potrzebują spania z dzieckiem nie ono. Dla mnie spanie z dzieckiem było zawsze jak karmienie cycem.
W którymś momencie matka się od tego uzależnia. I nie piszcie mi, że tak nie jest bo sama spałam z Hubsonem do 2,5 miesiąca i doskonale pamiętam co czułam pierwszej nocy gdy spał sam.
I tak samo miałam jak przestawałam karmić.
I teraz mam tak z zostawieniem go z nianią. Wiem, że po 3 razach będzie już normalnie, ale narazie mi ciężko sobie to wyobrazić. Mi nie jemu. Dla niego będzie to nowa twarz, nowe pomysły na zabawę itd. itd.
Dlatego ja jestem przekonana, że wszystko w głowie mamusi.
Podziel się: