w sumie piszesz ogolnie ale dotknelo mnie to osobiscie.A wiecie co mnie wkurza- znowu się narażę- te usilne przekonywanie, że karmienie piersią wcale nie jest takie dobre, te takie nie do końca artykułowane, ale wyczuwalne delikatnie uszczypliwości między dziewczynami, która jak karmi. W kupie siła więc mm lepsze. Czasami mam wrażenie, że jestem mniej postępowa, bo karmię cyckiem, bo się męczyłam z walką o laktację, itd... Ah... Głupio czasami się robi...
Piszę ogólnie, nie personalnie, żeby nie było.
.
o jakim usilnym przekonywaniu mowisz???czy ty wogule czytalas co pisalam?maly mial wysypke na moim cycu i sie meczyl bo w nocy nie spal tylko sie drapal i wyl. ja meczylam sie z dieta byl moment ze jadlam sam chleb, nawet masla do tego nie. nic. a i tak maly mial wysypke.i nie chodzilo tu nikomu ze karmienie piersia wcale nie jest dobre, bo pierwsze moje dziecko ponad rok karmilam i wszystko bylo dobrze- z nia fizycznie, a tez walczylam o laktacje uwierz mi i bylo ciezko bo mala miala napiecie i trudno ja bylo nakarmic. ale wtedy uwarzalam ze dam rade i jest to dla nas najlepsze i najwygodniejsze. w przypadku Mateusza uwarzam ze karmienie mm jest lepsze dla niego. czuje sie z tym bardzo zle min przez takie komentarze jak twoje, obys nigdy nie musiala sie przekonac co czuje matka kiedy nie moze karmic swojego dziecka... z roznych powodow sie nie karmi, kazdy nie jest przyjemny i na pewno nie jest latwo zadnej matce zrezygnowac z karmienia piersia ale jak widac tego efekty pozytywne to nie ma sie juz watpliwosci ze to dobra decyzja. Ale w moim przypadku takie komentarze dalej bola. wiec dziekuje dziewczynom za wsparcie!duzo mi to pomoglo
a co do tresowania dzieci , ze maja byc szczesliwe a nie tresowane, owszem , tresuje sie psy a nie dzieci. to fakt.a codo szczescia to myslisz ze dziecko ktore wyje 3 godziny wieczorem bo nie moze zasnac bez mamy jest szczesliwe??? bo mama na pewno nie , a zmeczona i nieszczesliwa mama to zestresowane i nieszczesliwe dziecko i tak w kolko.rytualy, konsekwencja i rytualy moga spowodowac ze dziecko bedzie spokojne i szczesliwe, bo bedzie wiedzialo co pokolei nastapi, bedzie czulo sie bezpiecznie. spanie z mama do 3 lat albo i dluzej wcale tego nie spowoduje, doprowadzi jedynie do tego ze dziecko dostanie ataku histerii kiedy mama nagle zniknie- to sa tylko przyklady ale chodzi mi o ogol wychowywania bez konsekwencji czy przyzwyczajania do niewlasciwych rzeczy jak np usypianie w lezaczku. teraz jest to wygodne bo nie placze bo jest spokojne, ale co bedzie potem?placz i dziecka i rodzica.i gdzie tu szczescie?tylko egoizm rodzica, dla swietego spokoju nie chce mu sie byc konsekwentnym i rzeczywiscie przez chwile jest szczesliwy,ale potem cierpi najbardziej dziecko.albo bieganie za dzieckiem z lyzeczka, ty se mozesz biegac i nic nikomu do tego ale pomysl co bedzie jak dziecko pojdzie do przedszkola i zacznie tak biegac?to ono bedzie nieszczesliwe bo inne dzieci juz dawno zjedza i pojda sie bawic a ono bedzie siedzialo przy pani i jadlo, bedzie czulo sie gorsze.kazdy niech wychowuje jak chce, to nie moj problem ale denerwuje mnie to jak ktos publicznie mowi ze nikomu do tego ze jego dziecko np. spi w lezaczku zawsze albo w wozku bo przeciez wazne zeby bylo szczesliwe. egoizm albo niewiedza, brak doswiadczenia?rozne pewnie moga byc przyczyny.
Ostatnia edycja: