reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obawy dotyczące niemowląt

MORIAM, mi wszyscy w szpitalu i teraz położna też mówiła że kupki po cycaniu są bardziej płynne niż po sztucznym mleku. u nas też nie są jakieś wyjątkowe "stałe" w formie.
 
reklama
Strip, Monimoni mnie położna środowiskowa mówiła, że jak odpadnie kikut pępowiny to ten żółty środek nadal smarować, np. spirytusem. Powinien potem się zrobić strupek i jak odpadnie to wtedy jest ok. Ja tam strupka u Laury nie widzę, ale chyba ten środek przestaje być taki żółty. Może się wchłania.
 
Moriam - u mnie tak samo z kupkami. Po moim mleku sa bez grudek i taka maź płynna, a jak czasem podam modyfikowane to od razu gęstsze i w białymi grudkami. Więc to normalne.

Co do ubierania to noworodki na pewno trzeba bardziej opatulać. Ja mojego synka na początku też ubierałam dwuwarstwowo i nie był przegrzany. Jak mu na chwilę przy przebieraniu nóżki odkrywałam to zaraz miał stópki zimne po chwili. A potem lepiej zaczął sobie radzić z termoregulacją i zaczęłam go lżej ubierać ( po tym jak miał kaftanik mokry od potu ;) W domu ubieram go w samego pajaca bawełnianego + skarpetki, lub kaftanik +śpiochy+ skarpetki, lub kaftanik+półśpiochy + skarpetki. Leży w cienkim bawełnianym rożku, bez żadnych dodatkowych kocyków. W domu myślę ze mamy jakoś 23 stopnie. Na dwór zakładam mu dodatkowo spodenki+ kurteczka polarowa, czapeczka bawełniana+czapeczka grubsza, dodatkowe welurkowe skarpetki, skarpetki na rączki i pakuje go w ciepły rożek (grubszy niż ten w którym leży w domu) i otulam go jeszcze polarowym kocykiem. I w takim wdzianku po godzinnym spacerze przy kilku stopniach na dworze ma tylko chłodny nosek i troszkę policzki. Myślę, że jakbym go lżej ubrała to też by było ok, ale stwierdziłam że na dwór to lepiej ubrać za ciepło niż za lekko, bo nie chciałabym żeby się przeziębił.
 
Ja właśnie wróciłam ze spaceru z małą i ubrałam ją w body z długim + półśpiochy + ciepły kaftanik + skarpetki + kombinezon jesienny i opatulona grubym kocem. Była ubrana idealnie bo nosek chłodny (tylko on wystawał :D) a cała cieplutka ale nie gorąca. Na spacerze byłyśmy godzinę.
 
reklama
Do góry