reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obawy dotyczące niemowląt

Mi położna jak przychodziła kazała napletek troszkę odciągać i przemywać czystym wacikiem i ja tak robię (po kąpieli) bo czasem też się tam takie białe "coś" zbiera i wtedy łatwo o infekcję. A co do dziewczynek to oczywiście że trzeba przemywać czystym wacikiem każdą wargę innym, jak moja Emi była malutka to też o to pytałam pediatrę chyba a ona do mnie "a wyobraża sobie pani się "tam" nie myć?" Więc ja sobie nie wyobrażam.

A ja myślałam że takie białe "coś" to od chusteczek :-D haha
 
reklama
Co do napletka,to opinie są różne.Ja jak byłam jeszcze w ciąży to rozpytywałam wśród mam,w szpitalu jak leżałam i nawet spytałam swojego ginekologa bo on ma syna hehe.Większość zdań jest taka,żeby nie ruszać napletka.Mój mąż który ma syna z poprzedniego związku(nie małżeństwa) też mówi,że nic tam nie ruszali przy tym napletku no i ja tak samo robiłam....do czasu...NO własnie do czasu pierwszego szczepienia i badania poprzedzającego_Otóż Pani doktor wzięła siurka i ściągnęła troche tego napletka,ale aż krew poszła.Myślałam że jej przywale,oj wizje już miałam jak uderzam jej glową o ścianę hehe.Zaczęła nas uspokajać,że tak trzeba i żebyśmy teraz przy każdej kąpieli troszkę odciągali to nie bedzie konieczności znowu ściągać.Jak się możecie domyślić,teraz troszkę ściągam przy tej kąpieli i obmywam.Przy przewijaniu sprawdzam tylko,czy po kupce nic się tam nie dostało.
 
moj synus( tez Dorianek ) równiez ma wodniaczka, nam nie kazano nic z tym narazie robic, podobno wchłaniac sie może nawet do drugiego roku zycia, tak nam powiedzial lekarz

doris a kiedy masz wizyte u chirurga? ciekawa jestem co wam poradzi, daj znac bo martwi mnie toszke ten nasz wodniaczek

moj pierwszy synek tez mial ,ale jemu sie to pamietam samo wchlonelo . do chirurga ide po nowym roku , jeszcze sie jednak nie umówilam. dam znac.
 
My dzisiaj byliśmy u lekarza z Łukaszkiem. Bo chciałam zobaczyć czy ten jego katarek i to czasami kaszlnięcie to początek czegoś gorszego. Super pani pediatra, kurde gdyby w Krakowie tacy byli tam gdzie chodzimy, eh. Pooglądała mojego synka z każdej strony. Osłuchowo jest idealnie jak to ona ujęła, gardłowo również. Kazała nam na katarek stosować te krople Euphorbium do noska, czyścić nosek przed każdym karmieniem. Chodzić na spacery mamy, do -10 stopni albo ubrać dziecko grubiej i otworzyć okno- i to obowiązkowo robić. Dużo go też nosić i jak kłaść to odrobinę wyżej główką.
Dała nam jeszcze kropelki Deflegmin i to jest na wykrztuszanie i powiedziała jeśli kaszel zacznie być częsty ( bo teraz jest tylko rano ,tzn kilka razy mały zakaszle ale tak dziwnie jakby "niekaszlowo" do końca) to wtedy mamy to zastosować, bo przed nami Sylwester i Nowy Rok a potem niedziela a wtedy ciężko o pediatrę. A gdy pojawi się temperatura to wiadomo że interweniować już u lekarza od razu.
A i dała jeszcze Viburcol (Lek stosowany jest u niemowląt i małych dzieci w stanach niepokoju przebiegających zarówno z gorączką, jak i bez gorączki. Preparat jest pomocny w przypadku bolesnego ząbkowania, kolek niemowlęcych, odczynów poszczepiennych, a także infekcji. Łagodzi rozdrażnienie i przywraca spokojny sen.) Na razie też nie będę stosować bo mały jest spokojny, taki jak zawsze.
No i mamy podawać witaminkę C w kropelkach.
Tak więc kamień z serca mi spadł że jest ok, szczególnie osłuchowo bo ja jak byłam mała to ciągle wszystko szło mi na oskrzela.. No ale wiadomo że u dzieci wszystko się szybko zmienia, nawet w przeciągu godziny. Tak więc trzymajcie kciuki żeby ten katarek nam minął:-).


Co do napletka to mi mówiono żeby do 1 roku życia dziecka nic z nim nie robić. Informację uzyskałam od dwóch pediatrów i znajomych mam którzy mają już chłopaków i przechodziły przez to:-).
 
Odnosnie napletkow to ja starszemu synowi sciagalam, tak kazala nasza pediatra. Slyszalam ze teraz radza zeby nie ruszac ale maluszkowi rowniez sciągam. Chodzimy do innej pediatry niz ze starszym, wogole do innej przychodni i ta pani doktor tez mówila zebym malemu sciągala. Jak to sie mawia" co lekarz to opinia" a my matki głupiejemy bo nie wiemy co robic:no: chyba najlepiej trzeba słuchac własnego instynktu:-)
 
dziewczynymamy problem, maly przestal sam wogole robic kupy, ostatnio 7 dni...... nic, wiec poszedl czop i dopiero kupa ostatnio po 3 dniach wrzaski i dopiero po czopku ulga, wiem, ze nie mozna ciagle dawac, ale widze, ze go to meczy, a i tydz potrafi nie robic :(:(:(:(
cos jest nie tak......
 
reklama
strip jeśli to się powtarza ciągle to może skonsultuj się z lekarzem, bo chyba aż tak często nie powinno to być? A takie ciągłe podawanie czopku na wypróżnienie nie jest dobre, bo jak sama wiesz przyzwyczai się i nie będzie się mu chciało męczyć aby kupola wyprodukować. Wiem że aż serce boli jak się patrzy jak dziecko się męczy, ale dla jego dobra chyba dobrze byłoby porozmawiać z lekarzem i może on zleci jakieś badanie czy coś takiego.
 
Do góry