reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

o tym co nas gryzie,raduje ...czyli pogaduchy o wszystkim i o niczym!!!

Cóż mozna powiedzieć...normalka. Teraz nie mam tego problemu, poruszam się swoim samochodem. Pięć lat temu jak byłam w ciąży przeżyłam cos podobnego. Brzuch pod zęby a w autobusie nikt tego nie widzi, kiedyś staruszka wstała i chiała mi ustapić miejsca. Znieczulica i nic na to nie poradzisz. Podobny przypadek miałam tez ostatnio w supermarkecie. Stanęłam do kasy dla kobiet w ciąży, stało może z 5 osób. Myślisz, że zrobiłam na nich wrażenie? Gdzie tam. Dopiero taka młoda dziewczyna powiedziała, żebym przeszła do przodu bo to kasa dla uprzywilejowanych. Reszta tylko kręciła głową, że muszą mi ustąpić.
Takie mamy czasy, nie martw się i głowa do góry;-) .
 
reklama
Mnie raczej ustepuja, ale raz poprosilam o ustapienie miejsca sama, a raz osoba z ktora jechala "zalatwila" mi miejscowke.
 
Anusia - do znieczulicy dodałabym jeszcze "bezstresowe wychowywanie dzieci" - dziewczyny jak już będziecie mamami pamiętajcie o tym co teraz Wam się przytrafia - bo szlag mnie trafia jak widzę mamuśkę w autobusie, która stoi a jej dziecko np 5-6 letnie siedzi. Dzieci mają dobrą szkołę po prostu.
 
co do komunikacji miejskiej znam to bardzo dobrze w poprzedniej ciazy moj maz musial zwracac uwage zeby ktos mnei puscila teraz hmm jak sama gdzies sie pzremieszczam brak slow..a co do kasy w markecie to uslyszalam ostatntio takie zdanie w kolejce jak niemoze stac w kolejce to poco chodzi potakich sklepach a byla to starsza babka a mloda stojaca za nia tylko potwierdzila...szlak czlowieka trafia
 
no niezłe te sytuacje....
ja moge Wam opowiedziec jak mnie potraktowali na pogotowiu gdy skręciłam nogę...brzuch mam spory i bardzo widoczny do tego jeszcze powiedziałam że jestem w ciąży, ale dla nich to przecież nic takiego i musiałam skakać na jednej nodze przez korytarz do gipsowni bo po co mi wózek i problem dlan nich by mnie tam zawieźć.Było mi bardzo ciężko i strasznie się zmęczyłam, nikt nie raczył nawet pod rękę mnie wźąć czułam się okropnie!:sick: Mąż w tym czasie musiał iść przestawić auto bo zajechał na miejsce karetki, jak wrócił to już go nie wpuścili na oddział....dopiero jak wyszłam z gipsowni na głowny korytarz to mąż zatachał mnie na rękach do auta!było okropnie mówię Wam jak sie wtedy wściekłam!:wściekła/y: :wściekła/y:
 
koral zazdroszcze ci wyjazdu do Polski!!! tesknie za Polska!!! na szczescie na swieta rodzinka byla u mnie wiec bylo ok!!!:tak:

o i powtorzylam badanie na tolerancje glukozy,5 razy mnie kuli w palec co 0,5 kg no i wyniki byly dobre! kamien z serca, juz nie mam powodow do zmartwien;-)
 
Szmina to bardzo się ciesze, że masz dobre wyniki :-)
Koral miłej, spokojnej podróży Ci życze i pobytu w Polsce:*
 
Wczoraj na świat w szczecińskim szpitalu przyszło prawdopodobnie największe dziecko w Polsce. Kacper, bo tak nazywa się niemowlę, ważył 7 kg 130 gramów i mierzył 66 centymetrów. To czwarte dziecko w rodzinie państwa Bożeny i Andrzeja Skulskich ze Szczecina. Mimo, że matka ma 45 lat, akcja porodowa przebiegła bez komplikacji. W takich przypadkach musimy wykonać jednak cesarskie cięcie - mówi dr Andrzej Puchalski - ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w 109 Szpitalu Wojskowym w Szczecinie. To wspaniała wiadomość - przyznaje z dumą matka Kacpra. Ojciec Kacpra, który był przy porodzie, teraz nie kryje swoich emocji. Zarówno dziecko, jak i matka, prawdopodobnie już
 
reklama
Do góry