Cóż mozna powiedzieć...normalka. Teraz nie mam tego problemu, poruszam się swoim samochodem. Pięć lat temu jak byłam w ciąży przeżyłam cos podobnego. Brzuch pod zęby a w autobusie nikt tego nie widzi, kiedyś staruszka wstała i chiała mi ustapić miejsca. Znieczulica i nic na to nie poradzisz. Podobny przypadek miałam tez ostatnio w supermarkecie. Stanęłam do kasy dla kobiet w ciąży, stało może z 5 osób. Myślisz, że zrobiłam na nich wrażenie? Gdzie tam. Dopiero taka młoda dziewczyna powiedziała, żebym przeszła do przodu bo to kasa dla uprzywilejowanych. Reszta tylko kręciła głową, że muszą mi ustąpić.
Takie mamy czasy, nie martw się i głowa do góry;-) .
Takie mamy czasy, nie martw się i głowa do góry;-) .