reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

O samopoczuciu, lękach i oznakach porodu słów kilka

ja też gdzieś słyszałam i czytałam takie opinie że biały jeleń jest najlepszy i polecają to mydełko położne .
 
reklama
Witam!
Ja tu świerzutka jestem ale co do mydełka to zakupiłam je już do szpitala bo wydawało mi się,że jest "najczystsze" pozbawione sztucznych barwników i zapachów. Więc skoro polecają to mydełko to zakup dobry.
Co do porodów w terminie to jak najbardziej należy się cieszyć,że donosiłyśmy nasze fasolki tak długo ale z drugiej strony przeraża mnie wizja czekania i strach przed wywoływanym porodem bo z tego co tu na forum poczytałam to lekko nie jest przy oxy...ja mam jeszcze 2 tygodnie i troszke do 28 lutego ale np. Ligotce życze aby dzidzia zapukała jak najszybciej do wrót :-)
 
Napewno wszystko będzie dobrze....Ja naprawdę proszę codziennie tą moją kruszynę, żeby zechciała się zlitować i nie dostarczać mamie powodu do zmartwień....ale co się maluszkom dziwić,że nie chcą z ciepłego brzuszka wychodzić jak tu taka pogoda za oknem....brrrr i zimą straszą ...
 
Dzieki dorciaster ja co prawda termin mam dopiero na dzis, a niektore mamusie to juz u nas sporo przeterminowane... A mysle ze kazdy dzien doluje jeszcze bardziej... Ale wierze ze na kazda z nas przyjdzie w koncu wlasciwy moment!
 
hej
a mi powrócił dobry humorek... powoli zdrowiejemy i już sie nie boje !!
leczę sie naturalnymi sposobami.
Dzisiaj wszyscy spaliśmy jak małe dzidziusie :)
A bylo naprawdę zle.. w ten najtragiczniejszy dzien wszystko mnie bolało, mialam gorączkę i paskudny kaszel.
Dzwoniłam zapłakana do szpitala na porodówkę.. hehe (babka musiała miec zemnie ubaw) i ona mnie uspokajała ze musze to jakos przetrwać i jak bedzie wyższą temp. to mogę paracetamol..
no i w końcu po całym dniu męczarni jak juz temp byla niebezpieczna to wzięłam tabletkę.A bylam wykończona bo musialam sie zajmować takze chorym dzieckiem i mężem.
Wczoraj robiliśmy syrop z cebuli i brakło nam cukru, a miałam jeszcze cukier cynamonowy (który mąż pomyłkowo kupił zamiast waniliowego)
no i wsypałam ten cynamonowy...
hehehe okazało sie ze dzięki temu ten syrop nawet Doriankowi smakuje :)

Dzisiaj obudził nas taki piękny słoneczny dzien !
Teraz znowu moge góry przenosić i wierze ze wyzdrowiejemy do porodu :-D

pozdrawiam! i życzę dobrego samopoczucia w tych ostatnich dniach!
 
no ja tez mam juz nastroj depresyjny przez to czekanie... ale ja nie mam co liczyć na wywoływanie porodu przed 20 lutego bo 18 mam wizyte w szpitalu, na której bedą ustalać termin wywoływania wiec pewnie bedzie to w poniedzialek lub we wtorek 21 lub 22.lutego...
 
Ja właśnie od 2 h rejestruje nasilające się skurcze co 10 minut :/ boli jak nie wiem co ale na szczescie na razie trwaja tak mniej wiecej 20s wiec da sie wytrzymac... Posiedzialam troszke w wannie ale nic nie dalo... zaraz jakis film bede z moim W ogladac zeby nie myslec non stop....
 
reklama
Do góry