reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nowy Sącz i okolice

zuzkus dziekuje za odpowiedz. Czy w takim razie nie musze zabierac dla dziecka nawet pampersow?
No i jak to trzeba zdjac majtki przed obchodem? To niby jak ma mi sie trzymac podpacha?? Moze chodzi o tylko o zwykle majtki a nie o te specjalne poporodowe?
 
reklama
Monik@25 ja sobie tych majtek nie wymyśliłam:nerd::confused: nawet na te specjalne, porodowe krzywo patrzą:tak: a pampersów nie trzeba

Pozdrawiam wszystkie sądeczanki! Zaglądajcie częsciej!
 
zuzkus przepraszam nie chcialam Cie zezloscic, tylko w glowie mi sie nie miesci ze tak wymyslaja!!! Skoro sa specjalne majtki poporodowe to przeciez nie powinno byc problemu. Moze w Polsce tak jest w kazdym szpitalu? Ja rodzilam za granica i tam polozne same zalozyly mi podpaski i majtki po porodzie wiec jakos tak przyjelam to za pewnik. no ale co kraj to obyczaj -trzeba sie dostosowac albo kombinowac:)
Mam jeszcze do Ciebie pytanie: "czy zadowolona bylas z opieki w szpitalu? Chodzi mo o ogolna atmosfere w szpitalu - milo czy niezbyt?

Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamusie.
 
ależ ja się nie obraziłam...może to tylko tak zabrzmiało:-)

z majtkami to smieszne jest bo niby nikt nie nosi a przeciez slad od gumki na brzuchu jest:-D

dwa razy rodzilam w saczu w poloznicym i jest dobrze...pokoje 4 osobowe z lazienka i ubikacja, porodopwka na innym pietrze
 
ale dawno mnie nie było na tym forum

kiedyś się na forum udzielałam chyba w czasach ciąży a potem jakoś tak wyszło że czasu nie było a dzisiaj przypadkiem trafiłam na to forum ponownie

pozdrawiam więc wszystkie sądeczanki i okoliczne babki tez ;)
 
Może je zasypało ;-)

W Sączu sypie i sypie - moje dziecko o godzinie 6 powitało mnie okrzykiem - mama mama śnieg duzio duzio wśtawaj oć babana robić :-)
 
Hej witam sie i ja:)
Oj sypie sypie ale taki urok mieszkania w gorach:)

zuzkus dziekuje Ci za info. Nie mialam jeszcze do czynienia ze szpitalem w saczu i troche sie obawiam jak to bedzie w porownaniu do porodu za granica. Mam nadzieje ze jakos przezyje bez zzo. A korzystalas moze z prysznica lub porodu w wannie, albo ze stolka porodowego, albo rodzilas z mezem? Jesli tak to jak to wyglada? Trzeba wczesniej zglaszac porod rodzinny? A porodowki sa jednoosobowe czy po kilka lozek na jednej sali? Jejku ja Cie zamecze tymi pytaniami:)

Dziewczyny odzywajcie sie czesciej- czesto tu zagladam ale zazwyczaj pustka!!!
 
Ja rodziłam z mężem w szpitalu w Nowym Sączu więc jak masz jakieś pytania to pytaj - może będę mogła pomóc mimo że poród miałam 2,5 r temu
 
reklama
Hej witam sie i ja:)
Oj sypie sypie ale taki urok mieszkania w gorach:)

zuzkus dziekuje Ci za info. Nie mialam jeszcze do czynienia ze szpitalem w saczu i troche sie obawiam jak to bedzie w porownaniu do porodu za granica. Mam nadzieje ze jakos przezyje bez zzo. A korzystalas moze z prysznica lub porodu w wannie, albo ze stolka porodowego, albo rodzilas z mezem? Jesli tak to jak to wyglada? Trzeba wczesniej zglaszac porod rodzinny? A porodowki sa jednoosobowe czy po kilka lozek na jednej sali? Jejku ja Cie zamecze tymi pytaniami:)

Do szpitala trafiłam na kilka godzin przed porodem jak trafiał to nie zapowiadało się że jeszcze tej nocy urodzę, więc kiedy akcja zaczęła się rozkręcać ja byłam w szpitalu na patologi a mąż w domu , kiedy lekarka stwierdziła że to to i że mogę się pakować bo jedziemy na porodówkę zadzwoniłam po męża, mąż był w 15 minut - spotkaliśmy się na korytarzu porodówki ( nie zgłaszaliśmy wczesniej że chcemy rodzic razem, choć z tego co pamietam na widzycie u ginekologa mówiłam o porodzie rodzinnym i miałam wpisane w książeczkę ciąży że poró rodznny chce ) - zapłaciliśmy wtedy 20 zł mąż dostał okrycie ochronne ( fartuch, czapkę i ochraniacze na buty ) i zaprowadzono nas na salę do porodów rodzinnych, sala jednoosobowa ale na dwie sale przypada wspólny korytarz gdzie jest łazienka i kibelek - ja miałam szczęście bo obok nie było nikogo więc bez skrępowania mogłam iść pod prysznic - wiadomo prysznic to mała klitka ja siedziałam na piłce a mąż mnie polewał wodą wiec drzwi musiały być otwarte bo we dwójkę ciężko się zmieścić

To tyle, jak coś to pytaj chetnie odpowiem i powstopinam jak to było ;)
 
Do góry