reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

Ja też nie umiem w guziki i zaszywanie dziurek, ale jakoś daje rade, trzonowe bo trzonowe, ale jest. Za to tak się wkurzyłam na męża za te żarówkę w aucie dziś, że do tej pory mi się nie chce spać! No by go szlag! Poprosi mnie o coś kiedyś ;>
Mąż ci kazał żarówkę wymienić w aucie??🥵
W naszym właśnie się przepaliła i mnie opitolił mój, że jeżdżę na jednej, a ja kurka nie widziałam serio. W końcu jak kieruje to niekoniecznie widze lampy z przodu...Także integruje sie:)
No, ale opitolil i teraz już 2 dni się umawia do serwisu, bo mamy tak zajefajnie, że samemu idzie rękę połamać przy wymianie...I tak se jeżdżę na jednej...
 
reklama
Kiedyś modne były takie potniki do noszenia na nadgarstkach, takie oryginalne na przykład najki z frotki.
Ja miałam taki potnik zrobiony na szydełku 🙈 "łańcuszkiem" 😁🤡
O to to ja też łańcuszkiem umiem na szydełku, raz w życiu zrobiłam całą tunikę, ale przy dekolcie wykończyłam mi ciocia hahah

Ja się tak objadłam, że chyba pęknę. Umiar nie jest moją mocną stroną.
Moją też nie...mam tryb ssawka wieczorna...
 
Nie chciał wymienić?
nie, mam sobie sprawdzić w necie jaka to powinna być żarówka i zamówić i wymienimy wspólnie. Niby pierdola, ale ja po prawie 14 latach wróciłam za kółko miesiąc temu, miesiąc temu kupiłam sobie swój pierwszy samochód, żeby nie jeździć jego i od początku nie czułam jego wsparcia, np. pierwszy raz tankował mi pan z obsługi na stacji benzynowej i on mnie uczył jak się tankuje (drugi raz tankowałam wczoraj sama), ten pan ze stacji benzynowej mi wlewał płyn do spryskiwaczy, bo nie było (maz: musisz sobie kupić płyn do spryskiwaczy), sama sobie kupowałam trójkąt, kamizelkę odblaskową etc. Chyba poproszę brata, żeby mi pomógł wybrać żarówkę, a szwagra męża, żeby mi pomógł ją wymienić, bo z jakiegoś powodu mój mąż uważa, że powinnam być w tym zakresie samodzielna, a ja potrzebuje czyjej opieki i pomocy.
 
nie, mam sobie sprawdzić w necie jaka to powinna być żarówka i zamówić i wymienimy wspólnie. Niby pierdola, ale ja po prawie 14 latach wróciłam za kółko miesiąc temu, miesiąc temu kupiłam sobie swój pierwszy samochód, żeby nie jeździć jego i od początku nie czułam jego wsparcia, np. pierwszy raz tankował mi pan z obsługi na stacji benzynowej i on mnie uczył jak się tankuje (drugi raz tankowałam wczoraj sama), ten pan ze stacji benzynowej mi wlewał płyn do spryskiwaczy, bo nie było (maz: musisz sobie kupić płyn do spryskiwaczy), sama sobie kupowałam trójkąt, kamizelkę odblaskową etc. Chyba poproszę brata, żeby mi pomógł wybrać żarówkę, a szwagra męża, żeby mi pomógł ją wymienić, bo z jakiegoś powodu mój mąż uważa, że powinnam być w tym zakresie samodzielna, a ja potrzebuje czyjej opieki i pomocy.
Ale jesteś super dzielna, że zaczęłaś po tak długiej przerwie jeździć :) Podziwiam! :)

Z poprzednich postów wiem, że Twój mąż to super gość, więc pewnie ma jakiś dziwny powód swojego zachowania ;) Kup tą pieprzoną żarówkę, podjedź do mechanika to od ręki wymieni i po problemie (tzn. ja bym tak zrobiła). W poprzednim aucie sama sobie żarówki wymieniałam, bo mi taki podział prac na damskie i męskie średnio pasuje (w końcu tytuł inżyniera zobowiązuje) ;)
Trzymaj się!
 
nie, mam sobie sprawdzić w necie jaka to powinna być żarówka i zamówić i wymienimy wspólnie. Niby pierdola, ale ja po prawie 14 latach wróciłam za kółko miesiąc temu, miesiąc temu kupiłam sobie swój pierwszy samochód, żeby nie jeździć jego i od początku nie czułam jego wsparcia, np. pierwszy raz tankował mi pan z obsługi na stacji benzynowej i on mnie uczył jak się tankuje (drugi raz tankowałam wczoraj sama), ten pan ze stacji benzynowej mi wlewał płyn do spryskiwaczy, bo nie było (maz: musisz sobie kupić płyn do spryskiwaczy), sama sobie kupowałam trójkąt, kamizelkę odblaskową etc. Chyba poproszę brata, żeby mi pomógł wybrać żarówkę, a szwagra męża, żeby mi pomógł ją wymienić, bo z jakiegoś powodu mój mąż uważa, że powinnam być w tym zakresie samodzielna, a ja potrzebuje czyjej opieki i pomocy.
Przykro mi, chyba rozumiem jakiego „rodzaju” facetem jest twój mąż. To jest ta liga: dobrze zarabiam, jestem inteligentny, umiem delegować, mniej mnie interesuja prace manualne, bo „zapewniam byt” rodzinie i to dla niego jest kwintesencja męskości. Jest zupełnie przeciwstawny do facetów: każdym się zaopiekuje, każdemu pomogę, sprawdzę olej, wleje płyn, pomogę sąsiadce, zrobię zakupy, pomogę mamie zrobić zakupy, zadbam o ciepło w domu (węgiel, drewno, kominek itd.), ale praca na krześle jest dla mnie nudna (tak ten typ, to mój mąż, sąsiadce by płyn co miesiąc nalewal 😂😂🙈🙈)
Także tego frustracja na innych poziomach 🙈
 
Ale jesteś super dzielna, że zaczęłaś po tak długiej przerwie jeździć :) Podziwiam! :)

Z poprzednich postów wiem, że Twój mąż to super gość, więc pewnie ma jakiś dziwny powód swojego zachowania ;) Kup tą pieprzoną żarówkę, podjedź do mechanika to od ręki wymieni i po problemie (tzn. ja bym tak zrobiła). W poprzednim aucie sama sobie żarówki wymieniałam, bo mi taki podział prac na damskie i męskie średnio pasuje (w końcu tytuł inżyniera zobowiązuje) ;)
Trzymaj się!
kupiłam sobie 10h w nauce jazdy przypominających i mi to dużo dało:) a później przypadkowo przy pierwszej samodzielnej wyprawie złapała mnie totalna gołoledź i paraliżuje miasta i wracałam do domu na wieś i przeżyłam, więc nabrałam przekonania, że już sobie poradzę ;D

Wiesz, ja też uważam, że kobieta powinna być samodzielna, ale liczyłam na "nie masz płynu do spryskiwaczy, pojedziemy, kupimy Ci dobry, pokaże gdzie wlac" i "14 lat nie tankowalas, pojedziemy na stację, nauczę Cię znów jak to sie robi". "sprawdzmy czy masz wszystko co potrzebujesz, czy masz trójkąt", "chodź pokaże ci gdzie zamówić żarówkę, bo Ci się przepaliła". Czegoś takiego mi brakuje i o ten brak się wkurzam. Wiem, że to głupota, ale taka pozostawiona sama sobie na nieznanym obszarze się czuje.
 
kupiłam sobie 10h w nauce jazdy przypominających i mi to dużo dało:) a później przypadkowo przy pierwszej samodzielnej wyprawie złapała mnie totalna gołoledź i paraliżuje miasta i wracałam do domu na wieś i przeżyłam, więc nabrałam przekonania, że już sobie poradzę ;D

Wiesz, ja też uważam, że kobieta powinna być samodzielna, ale liczyłam na "nie masz płynu do spryskiwaczy, pojedziemy, kupimy Ci dobry, pokaże gdzie wlac" i "14 lat nie tankowalas, pojedziemy na stację, nauczę Cię znów jak to sie robi". "sprawdzmy czy masz wszystko co potrzebujesz, czy masz trójkąt", "chodź pokaże ci gdzie zamówić żarówkę, bo Ci się przepaliła". Czegoś takiego mi brakuje i o ten brak się wkurzam. Wiem, że to głupota, ale taka pozostawiona sama sobie na nieznanym obszarze się czuje.
Ale mówiłaś mu, że Ci to potrzebne a on odmówił czy on ma się domyśleć, że fajnie by było jakby Ci pokazał?

Bo to taka pierdoła ale robi różnicę :p
 
Przykro mi, chyba rozumiem jakiego „rodzaju” facetem jest twój mąż. To jest ta liga: dobrze zarabiam, jestem inteligentny, umiem delegować, mniej mnie interesuja prace manualne, bo „zapewniam byt” rodzinie i to dla niego jest kwintesencja męskości. Jest zupełnie przeciwstawny do facetów: każdym się zaopiekuje, każdemu pomogę, sprawdzę olej, wleje płyn, pomogę sąsiadce, zrobię zakupy, pomogę mamie zrobić zakupy, zadbam o ciepło w domu (węgiel, drewno, kominek itd.), ale praca na krześle jest dla mnie nudna (tak ten typ, to mój mąż, sąsiadce by płyn co miesiąc nalewal 😂😂🙈🙈)
Także tego frustracja na innych poziomach 🙈
mój mąż jest z jednej strony cudowny i kochany, winko mi zawsze kupi po drodze jak go poproszę albo składniki na pomidorową jak płaczę, że jest za zimno na wyprawę do sklepu, paczkę z paczkomatu odbierze, ale z tym samochodem to nie wiem co mu jest 🤷‍♀️ może to mój ojciec mnie przyzwyczaił do innych standardów, choć on z kolei żadnych prac domowych nie wykonywał, mama zasuwała, a mój mąż sprząta, piętrze, gotuje sobie itd. Ale jakoś ta głupia żarówka dziś mi przelała jakaś czarę goryczy 🤦‍♀️
 
reklama
mój mąż jest z jednej strony cudowny i kochany, winko mi zawsze kupi po drodze jak go poproszę albo składniki na pomidorową jak płaczę, że jest za zimno na wyprawę do sklepu, paczkę z paczkomatu odbierze, ale z tym samochodem to nie wiem co mu jest 🤷‍♀️ może to mój ojciec mnie przyzwyczaił do innych standardów, choć on z kolei żadnych prac domowych nie wykonywał, mama zasuwała, a mój mąż sprząta, piętrze, gotuje sobie itd. Ale jakoś ta głupia żarówka dziś mi przelała jakaś czarę goryczy 🤦‍♀️
Jeśli doskonale wie, to nic nie zrobisz raczej, można mu pokazać, ze ma sie to w D.. i wszyscy panowie wszędzie sa bardzo pomocni, bo widza, ze nikt o Ciebie nie dba w tej materii 😂😂 (czasem potrzebna jest terapia szokowa). Jedyne, co możesz zrobić i powinnaś dla swojego zdrowia emocjonalnego, to już sie na to nie wściekać, bo jego to nie rusza, a Ciebie „rozwala/denerwuje”
 
Do góry