reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

Odebrałam wyniki, wszystko wygląda ok, we wrotek kontrol u mojego gina - może skróci me męki 😂
Pa na to:
IMG_20230127_172745.jpg
 
reklama
no mnie tak jedna pani doktor powiedziała, że mam niszę i jak zajdę w ciążę, to żeby się dość szybko na usg zjawiła, żeby właśnie uwidocznić ciążę w macicy, bo jeśli się zagnieździ w niszy, to jest zagrożenie życia jak krwotok będzie 😝 To był mój pierwszy monitoring
 
Jak byłam w szpitalu z cp leżała na sali dziewczyna z ciążą w bliźnie. Też dostawała metotreksat, który na nią słabo działał bo w blizna nie była taka ukrwiona i przepływ leków słaby. Długo leżała. A potem po 2 tyg z tego co mi pisała miała i tak zabieg.
 
No to zaczynam oficjalnie 1dc. Mam postanowię na najbliższy czas zrobić pełen monitoring cyklu, bo z tego co pisałyscie to trwa on kilka dni, a ja byłam po prostu kilka razy przed owu i słyszałam „ze super pęcherzyk”, a jak byłam przed okresem to słyszałam o owulacja była, bo coś tam… i generalnie zawsze na każdym usg słyszałam „piękne jajniki” i tak mi się zawsze miło robiło :D ale w sumie na pełnym monitoringu nie byłam. To strasznie głupie kierować się intuicja w tym zakresie, ale wydaje mi się ze ja mam problem z faza lutelna, mam ogromne PMS, plamienia przed okresem i bolesne miesiączki, owulacje mam spoko. Wiec 1. Monitoring 2. Zmotywować męża do ponownego badania, sumpli i soku pomidorowego 3. Bzykać się jakbyśmy znowu mieli 20 lat i byli na swoim pierwszym wyjeżdzcie we 2 (nie wyszliśmy przez tydzień z hotelu) :D 4. Ponowić badania hormonalne, bo w sumie uświadomiłam sobie, ze przez te 4 lata niewiele zrobiłam w diagnostyce. Same podstawy, a zaczynam czuć presję czasu, która mnie budzi w nocy
 
Ja to wszystko przekładam też na takie codzienne życie - nie wiem, np narzekam, ze mnie robota denerwuje, a może komuś to sprawia przykrość, bo chciałby mieć taką pracę jak ja?
Albo narzekam, ze musze dbać o ogród, a moze komuś jest przykro, bo nie stać go na dom z ogrodem?
Wiecie, no to jest podobny kaliber.
Ale zaznaczam, ze przecież i mnie często zaboli jakiś komentarz tego typu o staraniach czy dziecku. Bo to niezależne. Ale tak to racjonalizuję.
Tylko wiesz, robotę można w sumie zmienić na jakąś inną. Dbanie o ogród? Można se kupić działkę rekreacyjną. "Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma". Jeżeli chodzi o rodzicielstwo to już może nie być tak łatwo jak z innymi sprawami.
Tylko nie ma co się nakręcać, obrażać, czy skreślać ludzi, którzy sobie tak o ponarzekali na dziecko albo na macierzyństwo. Tak same siebie dołujemy w tych momentach.

Ja ogólnie popieram alienowanie się od osób, które mnie denerwują 🙃


Tu był przed chwilą wpis, miał dużo reakcji - że nie zaprosili na urodziny kogoś bez dzieci, bo to będzie impreza dla dzieci. Przypomniał mi się taki mem, jak babka narzekała, że jej córka czy tam syn nie został zaproszony na urodziny jakiegoś dziecka z klasy. A inne dzieci tak. Ale przecież to się wybiera, kogo się zaprasza - czy nie? Może tamta osoba jest mniej elokwentna, niż my tutaj, i nie umiała w ładnych słowach określić swoich intencji.
Moje dziecko miało niedawno roczek. Był covid. Ja nie robiłam imprezy, ale miałam tort. Na urodziny zaprosiliśmy tylko chrzestnych. Moja siostra przyszła, bo jest chrzestna, mój brat już nie. I ani on, ani ja nie robiliśmy z tego dramy :) chciał przynieść prezent, to przyniósł przy innej okazji, gdzie się spotkaliśmy :)
 
no mnie tak jedna pani doktor powiedziała, że mam niszę i jak zajdę w ciążę, to żeby się dość szybko na usg zjawiła, żeby właśnie uwidocznić ciążę w macicy, bo jeśli się zagnieździ w niszy, to jest zagrożenie życia jak krwotok będzie 😝 To był mój pierwszy monitoring
No i widzisz :) a teraz Twoja macica przeszła lifting, a jak dodać do tego plemniki Twojego starego to będzie ciąża jak ta lala 🙃
 
Tylko wiesz, robotę można w sumie zmienić na jakąś inną. Dbanie o ogród? Można se kupić działkę rekreacyjną. "Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma". Jeżeli chodzi o rodzicielstwo to już może nie być tak łatwo jak z innymi sprawami.
Tylko nie ma co się nakręcać, obrażać, czy skreślać ludzi, którzy sobie tak o ponarzekali na dziecko albo na macierzyństwo. Tak same siebie dołujemy w tych momentach.

Ja ogólnie popieram alienowanie się od osób, które mnie denerwują 🙃


Tu był przed chwilą wpis, miał dużo reakcji - że nie zaprosili na urodziny kogoś bez dzieci, bo to będzie impreza dla dzieci. Przypomniał mi się taki mem, jak babka narzekała, że jej córka czy tam syn nie został zaproszony na urodziny jakiegoś dziecka z klasy. A inne dzieci tak. Ale przecież to się wybiera, kogo się zaprasza - czy nie? Może tamta osoba jest mniej elokwentna, niż my tutaj, i nie umiała w ładnych słowach określić swoich intencji.
Moje dziecko miało niedawno roczek. Był covid. Ja nie robiłam imprezy, ale miałam tort. Na urodziny zaprosiliśmy tylko chrzestnych. Moja siostra przyszła, bo jest chrzestna, mój brat już nie. I ani on, ani ja nie robiliśmy z tego dramy :) chciał przynieść prezent, to przyniósł przy innej okazji, gdzie się spotkaliśmy :)
a to to już grubsze sprawy. U mnie w rodzinie mamy takie relacje, że jakby brat mnie nie zaprosił, to ja bym wiedziała, ze ma powód i nie doszukiwałabym się drugiego dna. Tak jakby nie mamy żali do siebie żadnych. Mój mąż z kolei tego nie rozumie i jego rodzina taka jest - obrażanie się, złośliwości. Jego mama kilka lat nie gada z siostrą bo się pozarły o coś. Ja tego nie rozumiem.

Albo np (bo my mieszkamy z moimi rodzicmi w domu) któregoś rana Tomek do mnie mówi "Mama chyba się na coś wkurzyła, bo rano tak waliła drzwiami, pewnie chciała się odpłacić" a ja mówię co Ty agdasz typie w ogóle. U nas w rodzinie jak ktoś ma jakiś żal to powie a nie bedxie jakieś złośliwe zachowania uskuteczniał...
Ale się rozgałęziłam :D
 
reklama
Tu był przed chwilą wpis, miał dużo reakcji - że nie zaprosili na urodziny kogoś bez dzieci, bo to będzie impreza dla dzieci. Przypomniał mi się taki mem, jak babka narzekała, że jej córka czy tam syn nie został zaproszony na urodziny jakiegoś dziecka z klasy. A inne dzieci tak. Ale przecież to się wybiera, kogo się zaprasza - czy nie? Może tamta osoba jest mniej elokwentna, niż my tutaj, i nie umiała w ładnych słowach określić swoich intencji.
Moje dziecko miało niedawno roczek. Był covid. Ja nie robiłam imprezy, ale miałam tort. Na urodziny zaprosiliśmy tylko chrzestnych. Moja siostra przyszła, bo jest chrzestna, mój brat już nie. I ani on, ani ja nie robiliśmy z tego dramy :) chciał przynieść prezent, to przyniósł przy innej okazji, gdzie się spotkaliśmy :)
A ja nie rozumiem wykluczania kogoś z imprezy rodzinnej tylko dlatego, ze nie ma dzieci. Mój brat ma syna, moja siostra jest jego chrzestną i gdyby zaprosił na jego urodziny tylko ją a mnie nie, to zapytałbym go czy sobie jaja robi? A co ja go mniej kocham albo mniej dla niego znaczę, bi nie jestem chrzestna? Urodziny dziecka to nie jakaś eksluzywna impreza żeby robić na nią wejściówki 🙈 rozumiem sytuacje z covidem i małym dzieckiem i robienie urodzin w takim gronie (tylko chrzestni i nikt więcej), ale wykluczanie jednej osoby z imprezy gdzie jak zrozumiałam będzie cała reszta rodziny, bo i pozostali bracia z rodzinami i rodzice - to dla mnie jakaś chora akcja 😳 i to tylko dlatego, ze nie ma dzieci? No ludzie.
 
Do góry