koko.sanka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2023
- Postów
- 1 145
Eh, przepraszamwitam Cię serdecznie, ale błagam, nie mów w tym towarzystiwe "odpuścili i zaskoczyło"... ja odpuściłam milion razy i nie zaszłam. To nie jest metoda.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Eh, przepraszamwitam Cię serdecznie, ale błagam, nie mów w tym towarzystiwe "odpuścili i zaskoczyło"... ja odpuściłam milion razy i nie zaszłam. To nie jest metoda.
Ja w sumie się pogodziłam z nieudanym cyklem bo pomyślałam sobie, że skoro organizm nie był gotowy to nic na siłę bo wolę tak niż zaliczyć trzecie poronienie pod rząd. Tak mi się jakoś lepiej zrobiło jak o tym pomyślałam.
Przy pierwszym biochemie w poniedziałek miałam betę 25, a w czwartek zaczęłam krwawić. Drugi biochem brałam dupka i beta cały czas powoli rosła zamiast spadać, lekarze mówili że mogę brać, mogę nie brać, nic to nie zmieni - więc brałam. W końcu po dwóch tygodniach kazano mi odstawić i dwa dni po odstawieniu zaczęłam krwawić.
A to wcale nie tak często trzeba wymieniać jak myślałam. Sprawdziłam dzisiaj i nic nie boli tylko z wyciąganiem mam problem. Może dojdę do wprawy bo czytam że to trzeba tak ścisnąć i mi trochę ciężko to zrobić.
Btw jak Ty ten wielki przeciek miałaś w pracy to poradziłaś sobie jakoś?
wszystko okEh, przepraszam
Dobrze że podchodzicie na lajcie, tego się trzymajcie ja chyba jestem dość nieciepliwa i pesymistyczna osoba stąd pewnie moja reakcja. A jeszcze dzisiaj dowiedziałam się że koleżanka z zespołu poszła na zwolnienie bo zaszła w ciaze a w zasadzie jak to ujęła "wpadła" to aż mi się coś kręci w środku. Chociaż sama pierwszą ciążę uznaje za "nieplanowana" to w tej chwili gdy skupiam się na dniach płodnych planowaniu itd to coraz mniej rozumiem jak można wpaśćWspółczuję, bardzo mi przykro, że tak to przeżyłaś My do tego (na razie) podeszliśmy na lajcie, moja przyjaciółka starała się 7 lat o dziecko, odpuścili i zaskoczyło- synek ma 2 latka, a teraz jest w drugiej ciąży i na luty ma termin Także wierze, że wszystko się może zdarzyć
A za Ciebie trzymam kciuki, to na pewno nie będzie złudna nadzieja
Właśnie ostatnio jak powiedziałam mojej mamie że zaczęliśmy starania to usłyszałam rady o wyluzowaniu i odpuszczeniu (dokładnie brzmiało to tak " wiesz że im mniej będziecie chcieli tym szybciej się uda"). I już pożałowałam że zaczęłam ten tematHej, my tutaj raczej nie wierzymy w cudowne odpuszczenie
ehhhh mam alergię na takie teksty... dobrze, to już chcę mniejWłaśnie ostatnio jak powiedziałam mojej mamie że zaczęliśmy starania to usłyszałam rady o wyluzowaniu i odpuszczeniu (dokładnie brzmiało to tak " wiesz że im mniej będziecie chcieli tym szybciej się uda"). I już pożałowałam że zaczęłam ten temat
Tak, ja teraz usłyszałam no widzisz tak się stresowałaś, a szybko Wam poszłoehhhh mam alergię na takie teksty... dobrze, to już chcę mniej
wiesz co, ja tak nie mam i w sumie nie widziałam nigdy, by ktoś to wiązał jakoś. Ty jesteś przed czy po owulacji? (przepraszam, nie mogę sobie przypomnieć)Dziewczyny możliwe to jest że zażyłam narazie póki co pół tabletki tego dostinexu to zwiększył mi się śluz (akuratnie jestem w okolicach dni płodnych), wcześniej wydaje mi się że nie było tego śluzu tak bardzo znikoma ilość natomiast teraz mam wrażenie że jest więcej (wiadomo że nie ma tego nie wiadomo ile ) ale cosik jest. Jak myślicie?
Ja też bardzo dużo rzeczy przeżywam, ale do tego akurat chcę podejść spokojniej - wydaje mi się, że też dojrzałam - w tym roku mam 31 lat, więc to biorę pod uwagę, że to staranie to nie będzie takie hop siup.Dobrze że podchodzicie na lajcie, tego się trzymajcie ja chyba jestem dość nieciepliwa i pesymistyczna osoba stąd pewnie moja reakcja. A jeszcze dzisiaj dowiedziałam się że koleżanka z zespołu poszła na zwolnienie bo zaszła w ciaze a w zasadzie jak to ujęła "wpadła" to aż mi się coś kręci w środku. Chociaż sama pierwszą ciążę uznaje za "nieplanowana" to w tej chwili gdy skupiam się na dniach płodnych planowaniu itd to coraz mniej rozumiem jak można wpaść