reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

U mnie identycznie, ja chowam te opakowania gdzie sie da.... a do smietnika wrzucam do eorka a w worku w reklamowce... żeby nikt tej tony opakowań nie widział 🤣🤣🤣🤣 a jak zaszlam 17 m-cy temu w ciążę, nachylil sie nade mną wychodząc do pracy, pocałował i powiedział "znowu bedziesz Mamusią" hiiii słodkie to było.

Halo halo! Sikałas już na pinka?
 
reklama
Postaram się mniej o tym gadać, nie chce żeby nasza relacja popsuła się z tego powodu ale czasem mi trochę przykro bo czuję się niezrozumiana. Nie oczekuje że on usiądzie i będzie ze mną płakał, mi chyba najbardziej pomogłaby konkretną rozmowa, jakiś plan działania, no jak się nie uda tyle i tyle czasu to robimy to i to. U nas póki co rozmów brak

No właśnie obawiam się że mój nawet nie będzie chciał słyszeć o zbadaniu nasienia a co dopiero o wizycie w jakiejkolwiek klinice... Raczej jak się nie będzie udawało to boje się że stwierdzi że tak ma być i tyle

ja mojemu też nie mówię o testowaniu, ten jeden raz powiedziałam co się tak załamalam, ale tak to nie mówię ani o testach owu ani o ciążowych, wszystko wyrzucam i najczęściej odrazu lecę śmieci wynieść 😅
Jego podejście może się zmienić, strach przed badaniem u facetów to norma, oczywiście też to przerabiałam. Zresztą w dzień badania też chodził ze skwaszoną miną. Myślę, że czas starań jest ogólnie trudny, ale ja już wiem, że swoje zagwozdki wolę rozkminiać sama albo na forum, niekoniecznie z moim facetem.
 
Już się zaczynaja dolegliwości?
W sumie takich dolegliwości, a bynajmniej czegoś czego wcześniej nie miałam to zgaga 😅. A dziś jakoś mi tak niedobrze było przez 30 min., ale no jakoś wczas akurat na mdłości trochę mi się wydaje, ale była taka akcja 😅, teraz już okej po za tym, że poszłabym spać 😅.
 
Jeśli kogoś brzydzi temat skrzepów to może ominąć ten komentarz.

Dziewczynki dostałam w niedzielę okres (pierwszy po laparo i drożności) i zaczął się bardzo delikatnie. Moje miesiączki zawsze są baaaardzo obfite ale to co się zadziało w tym cyklu to jakiś kosmos. Drugi dzień okresu był bardzo obfity jak zawsze ale trzeci dzień to jakaś katastrofa. Używam kubeczka menstruacyjnego i nagle po dwóch godzinach od wymiany go poczułam że mnie mega zalało. Poleciałam do łazienki i byłam cała we krwi. Wyjęłam kubeczek i on był do pełna zapełniony jednym wielkim skrzypem (ja nie wiem jakim cudem to stamtąd wyszło). Czy powinnam się martwić? Od tej pory okres już o wiele łagodniejszy i mniej bolesny. Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja i mnie to trochę teraz zmartwiło.
Przy endometriozie zdarzają mi się takie jednorazowe krwotoki. Chyba po histeroskopii ostatnio miałam taki, że w ciągu 2h ciągle leciało- Podpaska dawała radę max 10 minut, ogromne skrzepy, aż mi słabo było. Jeśli już jest lepiej to nie ma czym się martwić.
 

Załączniki

  • 20230126_121345.jpg
    20230126_121345.jpg
    815,8 KB · Wyświetleń: 107
  • 20230126_111308.jpg
    20230126_111308.jpg
    769,3 KB · Wyświetleń: 100
Przykro mi, przytulam 😘
Spoko dziś dopiero 9 lub 10 dni po... czas na ryk będzie za 2 a nawet 4 dni dopiero. Szczerze? Nie zamierzam płakać i nie czuje żalu, po prostu przyjmuje, że moze być na test jeszcze wcześnie. AFIRMACJA TRWA - czekam na poranną temperaturę i test, nowy poranek, nowy sik, jeszcze szansa 🤣😁🍀🌈💚💪
 
reklama
Jeśli kogoś brzydzi temat skrzepów to może ominąć ten komentarz.

Dziewczynki dostałam w niedzielę okres (pierwszy po laparo i drożności) i zaczął się bardzo delikatnie. Moje miesiączki zawsze są baaaardzo obfite ale to co się zadziało w tym cyklu to jakiś kosmos. Drugi dzień okresu był bardzo obfity jak zawsze ale trzeci dzień to jakaś katastrofa. Używam kubeczka menstruacyjnego i nagle po dwóch godzinach od wymiany go poczułam że mnie mega zalało. Poleciałam do łazienki i byłam cała we krwi. Wyjęłam kubeczek i on był do pełna zapełniony jednym wielkim skrzypem (ja nie wiem jakim cudem to stamtąd wyszło). Czy powinnam się martwić? Od tej pory okres już o wiele łagodniejszy i mniej bolesny. Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja i mnie to trochę teraz zmartwiło.
To był skrzep krwi czy była tam tkanka? Może byłaś długo nieruchoma i stad skrzep?
 
Do góry