Mam jużż prawie 8 letnia córkę więc teoretycznie wiem że z Hashimoto da sie zajść w ciążę ale wiadomo to siedzi w głowie i obawy są. W kwietniu skończę 29 lat więc czasu coraz mniej. Co do owu wydaje mi się że mam, ponieważ w momencie gdy wychodzą mi dodatnie testy owu to widzę zmiany w sluzie, jest go dużo więcej ( do owu to w sumie wcale śluzu nie czuje) plus kłucie w jajnikach itp. oczywiście wiem że to są subiektywne objawy dlatego pewności nie mam, stąd myśl o monitoringu żeby mieć pewność że mam owulację. Z badań mam TSH, ft3, ft 4 , prolaktynę i progesteron, wszystkie wyniki do tej pory zrobione mam w normie. Ogólnie to chyba ten progesteron na poziomie powyżej 30 narobił mi nadziei ( nie wiem czemu, podświadomie) że jednak się udało i chyba dlatego po negatywnym teście tak mocno to przeżyłam