reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

Musicie być w tym razem to prawda. Wiem, ze podejmiecie dla siebie dobra decyzje. Będzie mi smutno, jeśli stąd znikniesz 🥺 ale nie rób niczego, co jest wbrew wam. Jedna mini sugestia: powiedz lekarzowi, ze ty musisz miec plany A,B,C. Oni bardzo lubią pokazywać plan A1, a później znów przyjść 🤷‍♀️💪🤞

Edit: każą znów przyjść
myślę, że cykl lutowy raczej jeszcze będę :) myślę, że mąż wyrazi chęć badań nasienia i dopiero po nich podjęcia decyzji, bo przeciez w tej chwili my nie mamy żadnych przesłanek ku wątpieniu w dobre wyniki - tak naprawdę mieliśmy jeden cykl, w którym endo by pozwalało na zagnieżdżenie, a ja nawet nie jestem pewna, czy owu nie była wcześniej niż zakładam, bo wykres temp mam taki trochę niepewny. Więc jak jego wyniki będą dobre albo wystarczające, to w ogóle nie będzie nad czym się zastanawiać - jeżeli tylko trafię na kogoś kto będzie miał pomysł na mnie, to ja to zrobię, najwyżej skorzystam z pomocy psychologa.
 
reklama
Widzialam, ze byla rozmowa na temat "mam nadzieje, ze powiem w walentynki/urodziny/dzień ojca". Tak, też tak myslalam. A teraz wiem, ze jak bedzie kreska, to pokaże ja mezowi od razu i nawet sie nie usmiechniemy. Bedziemy chlodno czekać na rozwój wydarzeń.
 
Ja to jestem wkurzona na takich ludzi. Kiedyś próbowałam z tym walczyć ale mi przeszło.
Czasem jestem starym i zazdrosnym babskiem i trudno. Komuś ciagle spełnia sie moje marzenie. Mam prawo.
Ja może nie jestem wkurzona, ale masz rację z tą zazdrością. Też coraz częściej pojawiają się takie myśli dlaczego oni a nie ja z mężem 🤦‍♀️
 
No właśnie nie wiem czemu, ale mam strach jakoś przed klinika 🙈, może to śmieszne, ale boję się, że będą szybko szli w kierunku np. In vitro, gdzie ja jeszcze nie jestem gotowa na to i czuje, że naturalnie można z jakimś wspomagaczem np. Na tą owulację 😂, może się okazać inny problem, ale nie wiem czemu mam taki strach 😂. Lekarz inny po pierwszej wizycie u niego, powiedział, że nie chce odsyłać i mogę clo na 2 mce, a potem od razu skierowanie na klinikę, bo nie ma sensu tego ciągnąć, więc jeszcze luty mam zostaje tak naprawdę, mówił, że coś ma do polecenia, więc może będzie dobrze 🙈.
Chyba to tak jest, ze się boimy tego, czego nie znamy 🤷‍♀️Albo przynajmniej jest ten mały „strach”. Ja mam daaaaleko te myśli, póki co nie rozważam w ogole takiej opcji, tylko będziemy cały czas naturalnie i już. Być może to trochę perspektywa tego, ze mamy już dziecko, być może czegos innego- nie wiem.
 
Widzialam, ze byla rozmowa na temat "mam nadzieje, ze powiem w walentynki/urodziny/dzień ojca". Tak, też tak myslalam. A teraz wiem, ze jak bedzie kreska, to pokaże ja mezowi od razu i nawet sie nie usmiechniemy. Bedziemy chlodno czekać na rozwój wydarzeń.
Przez pierwsze parę cykli tak było. A potem przyszła szara rzeczywistosc i już nie przywiązuje się do żadnej daty 🤣
 
Widzialam, ze byla rozmowa na temat "mam nadzieje, ze powiem w walentynki/urodziny/dzień ojca". Tak, też tak myslalam. A teraz wiem, ze jak bedzie kreska, to pokaże ja mezowi od razu i nawet sie nie usmiechniemy. Bedziemy chlodno czekać na rozwój wydarzeń.
Nie ma reakcji: trzymaj się/przytulam, wiec taka daje pisemnie
 
Widzialam, ze byla rozmowa na temat "mam nadzieje, ze powiem w walentynki/urodziny/dzień ojca". Tak, też tak myslalam. A teraz wiem, ze jak bedzie kreska, to pokaże ja mezowi od razu i nawet sie nie usmiechniemy. Bedziemy chlodno czekać na rozwój wydarzeń.
ja już przerobiłam 3 scenariusze w tych staraniach 😂 Pierwsze kreski: stary wiedział od razu, drugie powiedziałam mi prezenterem dopiero po przyrostach bety, a za trzecim razem był sms do starego o treści: „Przed chwila zrobiłam test ciążowy, bo miałam w domu ostatni i znowu jestem w ciąży... A się schlałam na weselu” 😂🤣
 
ja już przerobiłam 3 scenariusze w tych staraniach 😂 Pierwsze kreski: stary wiedział od razu, drugie powiedziałam mi prezenterem dopiero po przyrostach bety, a za trzecim razem był sms do starego o treści: „Przed chwila zrobiłam test ciążowy, bo miałam w domu ostatni i znowu jestem w ciąży... A się schlałam na weselu” 😂🤣
To tak jak ja z tym moim biochemem: w piatek zrobilam test i byl bialy wiec uchlalam sie browarami jak świnia (to nie byly 2 piwa) a w poniedzialek 2 kreski xD
 
reklama
myślę, że cykl lutowy raczej jeszcze będę :) myślę, że mąż wyrazi chęć badań nasienia i dopiero po nich podjęcia decyzji, bo przeciez w tej chwili my nie mamy żadnych przesłanek ku wątpieniu w dobre wyniki - tak naprawdę mieliśmy jeden cykl, w którym endo by pozwalało na zagnieżdżenie, a ja nawet nie jestem pewna, czy owu nie była wcześniej niż zakładam, bo wykres temp mam taki trochę niepewny. Więc jak jego wyniki będą dobre albo wystarczające, to w ogóle nie będzie nad czym się zastanawiać - jeżeli tylko trafię na kogoś kto będzie miał pomysł na mnie, to ja to zrobię, najwyżej skorzystam z pomocy psychologa.
A na myślę, że jesteście o tyle w lepszej sytuacji, że wiecie z czym walczyć 🙂
Że skoro wiesz, że masz problem z endo to jest tu jakis punkt zaczepienia. Może się okazać, że w miarę kopania głębiej będzie wychodzić więcej trupów, ale przynajmniej na razie jest to jedyny problem z którym trzeba się zmierzyć. Czy tak jak @Karola3092 ma problemu z owu.
Chyba dużo gorszą sytuacja jest wtedy kiedy nie wiadomo gdzie szukać problemu.
 
Do góry