reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

reklama
ja u mnie w firmie pracuję dopiero pół roku i też ciągle mam w głowie, że trochę nie na miejscu jest iść po takim czasie na zwolnienie. Ale tak jak powiedziała @Madame JS - teraz ja, reszta świata niech sobie radzi.
najważniejsze siebie mieć na pierwszym planie..swoje potrzeby, w pracy nawet mając wsparcie czasem to wiele nie daje, wiem miałam i musieliśmy potem cierpieć jeszcze razem
 
Laski nauczycielki, a co wy takie sentymentalne, myślicie, że ktoś z tych uczniów wam poda szklankę wody na starość albo jakoś was ciepło wspomni, że rezygnując ze swojego dobra, zdrowia czy prywatnego życia będziecie się z nimi zarzynać na egzaminach? Nie 🤡

Kiedyś też miałam takie podejście, że o matko, nie mogę zostawić swoich klientów, jak oni se beze mnie poradzą. I co, przyszła laska na zastępstwo, ciągnęła ten interes, ja po 2 latach wróciłam i po tygodniu się czułam, jakbym nie wychodziła stamtąd w ogóle 🤡
 
Laski nauczycielki, a co wy takie sentymentalne, myślicie, że ktoś z tych uczniów wam poda szklankę wody na starość albo jakoś was ciepło wspomni, że rezygnując ze swojego dobra, zdrowia czy prywatnego życia będziecie się z nimi zarzynać na egzaminach? Nie 🤡

Kiedyś też miałam takie podejście, że o matko, nie mogę zostawić swoich klientów, jak oni se beze mnie poradzą. I co, przyszła laska na zastępstwo, ciągnęła ten interes, ja po 2 latach wróciłam i po tygodniu się czułam, jakbym nie wychodziła stamtąd w ogóle 🤡

Szklanki wody nie ale moja córka bardzo płakała, że nie będzie jej ukochanej Pani bo idzie na zwolnienie 😉
 
reklama
Laski nauczycielki, a co wy takie sentymentalne, myślicie, że ktoś z tych uczniów wam poda szklankę wody na starość albo jakoś was ciepło wspomni, że rezygnując ze swojego dobra, zdrowia czy prywatnego życia będziecie się z nimi zarzynać na egzaminach? Nie 🤡

Kiedyś też miałam takie podejście, że o matko, nie mogę zostawić swoich klientów, jak oni se beze mnie poradzą. I co, przyszła laska na zastępstwo, ciągnęła ten interes, ja po 2 latach wróciłam i po tygodniu się czułam, jakbym nie wychodziła stamtąd w ogóle 🤡
Nie no, temat rzeka ;-) Ja nie z sentymentu w ogóle. Tylko żeby się dodatkowo nie stresować, gdy szefostwo i rodzice oskarżą mnie, że to z mojej winy ktoś tam nie zdał na przykład - wcale nie dlatego, że się nie uczył, prawda? :p
Mnie właśnie nie ma za bardzo kto zastąpić. Ale już wyleczyłam się z martwienia o to. Jest jedna koleżanka, na którą zapewne to spadnie. Ale ona w ogóle odrzuca tę myśl i mówi, że mam jej nie straszyć wizją swojej ciąży... Więc niech się szefowa z nią później dogaduje, ja nie będę.

Kiedyś doszło do takiej sytuacji, że miałam bardzo trudny czas w rodzinie i zaplanowałam, że pewnie za parę miesięcy będą ciężkie chwile, pogrzeby itp., i na ten czas chciałabym pojechać do Polski - na jakiś miesiąc co najmniej. Zaproponowałam, że pójdę wtedy na bezpłatny, a koleżanki mogą sobie te godziny wziąć, na ile mogą, i po prostu sobie dorobić. I przy okazji nie będzie miesiąca przerwy w lekcjach.
Szefowa kazała mi przygotować wszystkie te lekcje, które one miałyby poprowadzić... To znaczy ja za tę wypłatę zero miałam im szykować to, co one wyrecytują potem za 100%.
Sprawa rozwiązała się inaczej, ale już wiem, na co muszę być gotowa...
 
Do góry