reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

Dziewczyny mam takie pytanko. Rutynowo byłam u gina w 15 dc przy cyklach tak 30/32 dniowych. Wczesniej zrobilam test owulacyjny i na moje oko byl pozytywny tzn no kreska rownie mocna ewentualnie ciut ciemniejsza nawet. Ginekolog powiedział ze pecherzyk ma 15mm i owu bedzie za jakies 3 dni. Nie staraliśmy się tego dnia bo bylismy padnięci, a skoro gin tak powiedział to uwierzyłam. Oczywiście w kolejnych dniach byly staranka. Robilam sobie jeszcze owulaki ale nie wychodzą pozytywne. Czy możliwe ze np owulacja byla tego 15 dc i ginekolog nie zauwazyl, albo moze test był mylny i owulacja dopiero nadejdzie mimo, ze testy wychodzą negatywne?
Nie jestem pewna czy dobrze Cię rozumiem, wiążesz pozytywny test owu z owulacją? To tak nie działa, pozytyw na teście świadczy o piku LH który dopiero zwiastuje nadejście owulacji w ciągu kolejnych 24-36 godzin, wiec skoro byłaś w dniu piku na usg to lekarz słusznie stwierdził, ze będziesz owulowac za 2-3 dni ;) pecherzyk przyrasta 2-3mm/dobę, a pęka przy 20-25mm, więc wszystko tu się zgadza.
 
reklama
dokładnie tak, wiadomo, że zawsze jak dowiadujemy się o ciąży w bliskim środowisku, to jest niby radość, ale przeważa wtedy złość i smutek, no wiemy ile ta cała droga Nas kosztuje i naprawdę dajemy z siebie w tej materii 200% i efektów albo nie widać, albo są marne… My też niedawno dowiedzieliśmy się o ciąży kolejnej kuzynki starego i gdy rodzice Nam powiedzieli to tylko się zaśmialiśmy, bo na jesień obstawialiśmy jej ciążę, bo ich syn już dorósł do przedszkola, a mąż kuzynki jej zapowiedział, żeby szukała pracy (on tylko pracuje, a mieszkają u jej rodziców), a że ona z pracą na bakier, to tylko czekaliśmy kiedy zrobią drugie… Ale mimo to poczułam ucisk w sercu, że kolejna w ciąży i nie musi się niczym przejmować, a ja te ciąże ciągle tracę, a teraz jak może się udać to muszę tyle czekać (wiecie sam powrót do starań to do wytrzymania, ale potem te rozczarowania i czekanie na pozytywny test - to kolejny czas i nikt nie wie ile to będzie trwało)
Ze mnie ostatnio krew odpłynęła jak kumpel z pracy uznał, ze „strzelą sobie drugie” bo jego partnerce ciąża się opłaca bardziej niż iść do pracy 😳 i ja jestem pewna, ze on za 2-3 mce obwieści, ze będzie miał drugie dziecko. Męski członek mnie trafia w takich sytuacjach 🤦🏻‍♀️ nie życzę tym ludziom źle, po prostu nie umiem pogodzić się z niesprawiedliwością, ze dla jednych ciąża jest jak puszczenie bąka a dla nas to droga przez piekło 😒
 
Ze mnie ostatnio krew odpłynęła jak kumpel z pracy uznał, ze „strzelą sobie drugie” bo jego partnerce ciąża się opłaca bardziej niż iść do pracy 😳 i ja jestem pewna, ze on za 2-3 mce obwieści, ze będzie miał drugie dziecko. Męski członek mnie trafia w takich sytuacjach 🤦🏻‍♀️ nie życzę tym ludziom źle, po prostu nie umiem pogodzić się z niesprawiedliwością, ze dla jednych ciąża jest jak puszczenie bąka a dla nas to droga przez piekło 😒
Mam takie same odczucia... Inaczej podchodzę do ludzi, którzy długo się starają, leczą i generalnie przechodzą przez piekło. Taka ciąża mnie cieszy. A jak słyszę, że pierdolne sobie dziecko bo mi się nie chce iść do pracy to mnie **** jasny strzela.
 
Ze mnie ostatnio krew odpłynęła jak kumpel z pracy uznał, ze „strzelą sobie drugie” bo jego partnerce ciąża się opłaca bardziej niż iść do pracy 😳 i ja jestem pewna, ze on za 2-3 mce obwieści, ze będzie miał drugie dziecko. Męski członek mnie trafia w takich sytuacjach 🤦🏻‍♀️ nie życzę tym ludziom źle, po prostu nie umiem pogodzić się z niesprawiedliwością, ze dla jednych ciąża jest jak puszczenie bąka a dla nas to droga przez piekło 😒
miałam kiedyś bliską jak mi się wydawało przyjaciółkę ze studiów. Jak była w drugiej ciąży ja akurat poroniłam to mi powiedziała, że ona też jest zalamana bo wpadła i chyba ma depresję bo wolałaby robić karierę. Kontakt urwałam.

Brat męża starał się długo o dziecko. Stracili dwie ciąże.marzylam żeby mieli dziecko. I super cieszyłam się bardzo jak się dowiedziałam, że są w ciąży ale dobijał mnie fakt, że teściowa dostawała od synowej zdjęcia z USG, później z porodu its i mi je nagminnie wysyłała. Nie wiedziała, że poroniłam, ok, ale na siłę chciała żebym wręcz żyła czyimś szczęściem 💪
 
Jestem straszną panikarą, aż mi wstyd, ale jestem już tak zestresowana przed jutrzejszym USG, że nie wiem jak mam sobie z tym stresem poradzić. No głupia, głupia, głupia panikara ;/
Czy Tobie troche te starania nie zaczęły mocno siadać na głowę? W sensie pytam z troski
 
reklama
Czy Tobie troche te starania nie zaczęły mocno siadać na głowę? W sensie pytam z troski
zaczęły. Jestem kłębkiem nerwów w tym cyklu, dlatego tak mi się dłuży. Wiem, że to niezdrowe, ale nie wiem jak odpuścić, pomimo że moje zachowanie jest absurdalne, nielogiczne i nieuzasadnione, ale świadomość tego wcale mi nie pomaga, wrecz przeciwnie 😅
 
Do góry