Nie, u mnie i na clo i na aromku zawsze był tylko jeden dominujący. I to przy dawkowaniu 1x1 i przy 2x1
Lekarze ostrzegali, ze zwiększymy dawkę i będziemy decydować czy podać zastrzyk bo przy >1 pęcherzyku jest ryzyko ciąży mnogiej - mi się już oczy świeciły, bo ja bym bardzo chciała bliźniaki
ale niestety nigdy nie było więcej niż 1 szt
Nie musisz sie tłumaczyć z tego co czujesz. ja nie kryję się z tym, ze nie cieszą mnie wszystkie ciąże i czuję złość, frustrację i smutek kiedy słyszę, ze mąż na żonę kichnął i ona jest w ciąży. Nie wiem, może to robi ze mnie strasznego człowieka, ale czuję żal i ściska mi się serce, ze im się udało tak łatwo a my szarpiemy się jak ryby w siatce od 4 lat i nie jesteśmy nawet pół kroku blizej celu. Rozumiem Twój poprzedni post - nie był miły ani sympatyczny, ale wiem, ze był wyrazem tego co w tej chwili poczułaś i przyszłaś z tym uczuciem tu, gdzie liczysz na zrozumienie
ja jak mi mąż przychodzi i mówi, ze ktoś jest znów w ciąży to mówię tylko „fajnie mają”, nie zamierzam ukrywać, ze mnie to nie cieszy
i to zupełnie nie jest tak, ze ja tym ludziom nie życzę szczęścia, po prostu JA TEZ CHCĘ, żeby to przytrafiło się w końcu mnie.