reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nocnik

@DarkAsterR masz niezły orzech do zgryzienia. Uparciuszki potrafią z prostych rzeczy zrobić drogę przez męki a odpielucjowabie do prostych wcale nie należy to tym bardziej:p mała chodzi do przedszkola prawda? Jak tam wygląda sprawa z siusianiem? Większość dzieci w tym wieku jest bez pieluchy to może jakoś z pomocą opiekunek by poszło? Bo mamę można sobie owinąć wokół palca ale w grupie z innymi dziećmi dziecko całkiem inaczej się zachowuje.
 
reklama
Ona świetnie rozumie. Jeśli o to chodzi to ona jest bardzo inteligentna. Jednocześnie jest niesamowicie uparta. Nie da sobie nic powiedzieć, kazać, zmusić...
Jakbym czytała o moim synku który skończy 3 latka na początku maja .A jest taki uparty ze Hej :-)jak widzi nocnik to go wynosi za drzwi na strych i płacze że nie chce na nocnik na toaletę też nie siadzie bo nie i już .ehh nam nadzieję że na wiosnę jakoś się uda .co najlepsze na starsze rodzeństwo i wie o co chodzi z siku ale on nie , chce pieluszkę i już.
 
To może jakaś wymyślona historyjka, by pomogła??
Np. po nocy w miejscu gdzie normalnie trzymasz pieluszki będzie stał nocniczek i zestaw majteczek. Do tego będzie doczepiona karteczka z symbolem smoka pieluszkowego: "Jesteś już dużym chłopcem. Oto Twoje majteczki i nocnik. Pieluszki są potrzebne małym dzieciom".
A sobie gdzieś tam schować, bo pewnie jeszcze jakiś czas w nocy będą potrzebne. Aczkolwiek sugerują kupować jedynie pieluchomajtki, by w razie czego można było ściągnąć do sikania. Albo poszukaj sobie czegoś takiego jak majtki treningowe.
 
Czyli co - nie ma rzeczy ktore lubi i ktorymi mozna ja "szantazowac"? Ciezko ni w to uwierzyc. I w sumie jestem w szoku, bo zwracam uwagę na Twoje posty od jakiegoś czasu i nie spodziewalam sie, ze nie jestes w staniw czegos od dziecka wyegzekwować. Wydajesz sie bardzo pewna siebie i konsekwentna [emoji6]
Moja np uwielbia wychodzić na plac zabaw do dzieci. Wiec gadka bylaby n zasadzie - nie możemy isc, bo plac zabaw jest dla duzych dzieci bez pieluszki. Chcesz sprobowac zrobic siku na nocnik i wtedy pojdziemy? Zapewne pierwsza odpowiedź mojego dziecka, ktore tez jest mega uparciuchem bylaby nie. Ale za godzine zapytalaby o wyjscie znowu wiec tekst bylby ten sam. Do skutku. Jej opiekunka ze zlobka mi powiedziała, ze rzadko miala do czynienia z takim upartym zawodnikiem, a odpieluchowywala setki dzieci i ze to ja bede musiala podjac decyzje i wtedy zlobek sie dopasuje. Tak bylo i jak pisalam trwalo to 3 dni, ale bardzo sie zawzielam i bylam bardzo, bardzo uparta i konsekwentna.

Oczywiscie, ze są rzeczy, które są niezłym pokuszeniem. Głównie czekolada....nie bardzo chce podczas odpieluchowywania wpędzać ja w cukrzyce czy otyłość. Jako mniej kaloryczna opcja wchodzą w grę lizaki. Nie wiem co gorsze.
Nasza rutyna wyglada tak, ze od rana Gaba wstaje, sadzam ja na nocnik i wtedy mamy 100% sukcesu. Ale co się nagadam, co się natlumacze albo wręcz wykłóce to moje. Potem na 7:15 jedziemy do przedszkola.
W przedszkolu To jest różnie. Czasem jeden „wypadek” a czasem 4.
Poinformowalam przedszkole, co się u nas sprawdza a czy oni się do tego stosuja czy nie to ja już nie mam na to wpływu. Wiedza, ze Gaba jak biega półgola to sama siada na nocnik i sobie radzi.
Po 13 wraca do domu ale zajmuje się nimi mój mąż. Ja nadal muszę popracować do 16. I wtedy jest różnie. Czasem zrobi na nocnik a czasem jakby w ogóle nie pamietała po co to tam stoi. Weekendy różnie, zależy z kim jest. Ze mną idzie jej lepiej niż z mężem.
W nocy śpi w pieluchach. Nie bardzo mam ochotę kupowac nowy materac co dwa, trzy dni.
Pewność siebie nie ma nic do nieracjonalnego uporu. A taki zdaje się prezentować moje dziecko w tej kwestii. Ja sobie mogę być pewna niczym skala ale jeśli mała osóbka się upiera niczym osioł i histeryzuje jakby jej się krzywda działa to jedyne co można to zaparzac melisę. W dużych ilościach...
Probowalam już wielu rzeczy. Mniej gadania. Może im więcej gadam tym bardziej ja to zniechęca? Prywatność. W końcu może ona sobie woli dyskretnie sama to zrobić w toalecie? Majtki treningowe. Nie robią jej żadnej roznicy. Demonstracja z tłumaczeniem „widzisz, wszyscy robią do toalety”. Samo tłumaczenie. Przekupstwo tylko sprawiło, ze teraz Gaba oczekuje czekoladki za każdym razem jak coś zrobi do nocnika. Udaje mi się wynegocjować zamianę na jabłko czy gruszkę ale prawda jest taka, ze ja już doszłam do wnioski, ze załatwianie się do nocnika nie jest niczym nadzwyczajnym i nagroda w tym wieku już nie powinna przysługiwać. Mnie tez nikt fanfar nie odstawia bo się skutecznie zsikalam do kibla...


@DarkAsterR masz niezły orzech do zgryzienia. Uparciuszki potrafią z prostych rzeczy zrobić drogę przez męki a odpielucjowabie do prostych wcale nie należy to tym bardziej:p mała chodzi do przedszkola prawda? Jak tam wygląda sprawa z siusianiem? Większość dzieci w tym wieku jest bez pieluchy to może jakoś z pomocą opiekunek by poszło? Bo mamę można sobie owinąć wokół palca ale w grupie z innymi dziećmi dziecko całkiem inaczej się zachowuje.

Próbują razem ze mną. Wiekszych sukcesow tez nie odnotowują. Czasami się zastanawiam, czy nie za późno zaczelam? W zeszłe lato spróbowaliśmy odpieluchowac ale efekty byla kiepskie. Poradzono mi poczekać, bo może dziecko nie jest jeszcze gotowe no wiec poczekalam....powinnam być wtedy konsekwentna ale ok. Czasu nie cofnę.


To może jakaś wymyślona historyjka, by pomogła??
Np. po nocy w miejscu gdzie normalnie trzymasz pieluszki będzie stał nocniczek i zestaw majteczek. Do tego będzie doczepiona karteczka z symbolem smoka pieluszkowego: "Jesteś już dużym chłopcem. Oto Twoje majteczki i nocnik. Pieluszki są potrzebne małym dzieciom".
A sobie gdzieś tam schować, bo pewnie jeszcze jakiś czas w nocy będą potrzebne. Aczkolwiek sugerują kupować jedynie pieluchomajtki, by w razie czego można było ściągnąć do sikania. Albo poszukaj sobie czegoś takiego jak majtki treningowe.

Majtki treningowe nie robią żadnej roznicy. Tłumaczyłam jej, ze jest już duża, ze ja pieluch nie nosze, tata tez nie. Niczym grochem o ścianę.
 
Oczywiscie, ze są rzeczy, które są niezłym pokuszeniem. Głównie czekolada....nie bardzo chce podczas odpieluchowywania wpędzać ja w cukrzyce czy otyłość. Jako mniej kaloryczna opcja wchodzą w grę lizaki. Nie wiem co gorsze.
Nasza rutyna wyglada tak, ze od rana Gaba wstaje, sadzam ja na nocnik i wtedy mamy 100% sukcesu. Ale co się nagadam, co się natlumacze albo wręcz wykłóce to moje. Potem na 7:15 jedziemy do przedszkola.
W przedszkolu To jest różnie. Czasem jeden „wypadek” a czasem 4.
Poinformowalam przedszkole, co się u nas sprawdza a czy oni się do tego stosuja czy nie to ja już nie mam na to wpływu. Wiedza, ze Gaba jak biega półgola to sama siada na nocnik i sobie radzi.
Po 13 wraca do domu ale zajmuje się nimi mój mąż. Ja nadal muszę popracować do 16. I wtedy jest różnie. Czasem zrobi na nocnik a czasem jakby w ogóle nie pamietała po co to tam stoi. Weekendy różnie, zależy z kim jest. Ze mną idzie jej lepiej niż z mężem.
W nocy śpi w pieluchach. Nie bardzo mam ochotę kupowac nowy materac co dwa, trzy dni.
Pewność siebie nie ma nic do nieracjonalnego uporu. A taki zdaje się prezentować moje dziecko w tej kwestii. Ja sobie mogę być pewna niczym skala ale jeśli mała osóbka się upiera niczym osioł i histeryzuje jakby jej się krzywda działa to jedyne co można to zaparzac melisę. W dużych ilościach...
Probowalam już wielu rzeczy. Mniej gadania. Może im więcej gadam tym bardziej ja to zniechęca? Prywatność. W końcu może ona sobie woli dyskretnie sama to zrobić w toalecie? Majtki treningowe. Nie robią jej żadnej roznicy. Demonstracja z tłumaczeniem „widzisz, wszyscy robią do toalety”. Samo tłumaczenie. Przekupstwo tylko sprawiło, ze teraz Gaba oczekuje czekoladki za każdym razem jak coś zrobi do nocnika. Udaje mi się wynegocjować zamianę na jabłko czy gruszkę ale prawda jest taka, ze ja już doszłam do wnioski, ze załatwianie się do nocnika nie jest niczym nadzwyczajnym i nagroda w tym wieku już nie powinna przysługiwać. Mnie tez nikt fanfar nie odstawia bo się skutecznie zsikalam do kibla...




Próbują razem ze mną. Wiekszych sukcesow tez nie odnotowują. Czasami się zastanawiam, czy nie za późno zaczelam? W zeszłe lato spróbowaliśmy odpieluchowac ale efekty byla kiepskie. Poradzono mi poczekać, bo może dziecko nie jest jeszcze gotowe no wiec poczekalam....powinnam być wtedy konsekwentna ale ok. Czasu nie cofnę.




Majtki treningowe nie robią żadnej roznicy. Tłumaczyłam jej, ze jest już duża, ze ja pieluch nie nosze, tata tez nie. Niczym grochem o ścianę.
Racja u mnie tez czekolada bylaby najlepszs nagrodą, ale chcialam tego uniknac. Zalezalo mi na czyms czego ona bardzo chce, zeby to naprawdę byla nagroda. Akurat zapragnela hulajnoge wiec to wykorzystalismy. Ona byla zachwycona, a nagrods była zbiorcza za wysilek, a nie kazdorazowa za siku.
I nie wiem - jedyne co dziala na uparciucha to upor. Jej histeria nie oznacza krzywdy, nic zlego jej nie robisz, wiec po prostu uprzyj sie bardziej niz ona i nie odpuszczaj. Zaparz duuzo melisy, na wieczór przygotuj sobie wino w nagrode i coz - pokaz jej, ze bardziej uparta niz Ty nie jest [emoji6]
A co do materaca to ja mam podklad taki jak do łóżeczka - po prostu przescieradlo nieprzemakalne jest pod prawdziwym przescieradlem. Oczywiscie na noc odpieluchowalam ja później niz na dzien, ale na wszelki wypadek wolalam to miec. Jak pojawila sie mldosza siostra to zdazyly sie 3 wypadki - zakladam, ze stres zrobil swoje wiec oplacilo sie to mieć.
 
Ostatnia edycja:
A mała Ci wogole sygnalizuje że chce siku lub kupkę czy poprostu robi i ignoruje całą sytuację? Bo trzeba by zacząć właśnie od tego czy jest kontrola zwieraczy, mówienie czy pokazywanie potrzeby to taki pierwszy znak na gotowosc do odpieluchowania.
To latanie półnago w domu to częsty sposób z początku, zwyczajnie mniej prania zanim maluch się nauczy szybciej reagować na potrzebę i zdąrzy docierac do nocnika bądź toalety. Tylko że nie może to trwać wiecznie, kiedy już sygnalizuje sam z siebie trzeba stopniowo wrócić do "normalności", zwykłego ubioru, żeby móc wyjąć z domu chociażby:) wydaje mi się że nie tyle przegapiłas ten odpowiedni moment co poprostu zbiegł się w czasie z kolejnym dzieckiem w domu, większymi obowiązkami dla Ciebie a cała masa nowosci dla małej i poszło to wszystko na bok.
Co do nagradzania za każde siku to nie przemawia to do mnie, zwyczajne brawo, świetnie, super itp wystarczy, za to np wspólne sprzątanie po wpadce jak najbardziej można wprowadzić, nie za kare, tylko to część procesu. Im mniej wpadek tym mniej prania, wycierania, więcej czasu na lepszą zabawę, dzieci lubią wyzwania. Nie wiem co innego ci doradzić, chyba tylko ogrom cierpliwości, złość choć uzasadniona nic nie pomoże w osiągnięciu tego co chcemy tylko wręcz może przynieść odwrotne skutki.
 
Racja u mnie tez czekolada bylaby najlepszs nagrodą, ale chcialam tego uniknac. Zalezalo mi na czyms czego ona bardzo chce, zeby to naprawdę byla nagroda. Akurat zapragnela hulajnoge wiec to wykorzystalismy. Ona byla zachwycona, a nagrods była zbiorcza za wysilek, a nie kazdorazowa za siku.
I nie wiem - jedyne co dziala na uparciucha to upor. Jej histeria nie oznacza krzywdy, nic zlego jej nie robisz, wiec po prostu uprzyj sie bardziej niz ona i nie odpuszczaj. Zaparz duuzo melisy, na wieczór przygotuj sobie wino w nagrode i coz - pokaz jej, ze bardziej uparta niz Ty nie jest [emoji6]
A co do materaca to ja mam podklad taki jak do łóżeczka - po prostu przescieradlo nieprzemakalne jest pod prawdziwym przescieradlem. Oczywiscie na noc odpieluchowalam ja później niz na dzien, ale na wszelki wypadek wolalam to miec. Jak pojawila sie mldosza siostra to zdazyly sie 3 wypadki - zakladam, ze stres zrobil swoje wiec oplacilo sie to mieć.

Uwierz mi, zaparlam się tak, ze dzikie konie mnie nie rusza ani nie przekonają. Potrafie, chociaż wolałabym żeby do niej docierało normalne tłumaczenie.
Mam jedyny problem....nie pije alkoholu 😝


A mała Ci wogole sygnalizuje że chce siku lub kupkę czy poprostu robi i ignoruje całą sytuację? Bo trzeba by zacząć właśnie od tego czy jest kontrola zwieraczy, mówienie czy pokazywanie potrzeby to taki pierwszy znak na gotowosc do odpieluchowania.
To latanie półnago w domu to częsty sposób z początku, zwyczajnie mniej prania zanim maluch się nauczy szybciej reagować na potrzebę i zdąrzy docierac do nocnika bądź toalety. Tylko że nie może to trwać wiecznie, kiedy już sygnalizuje sam z siebie trzeba stopniowo wrócić do "normalności", zwykłego ubioru, żeby móc wyjąć z domu chociażby:) wydaje mi się że nie tyle przegapiłas ten odpowiedni moment co poprostu zbiegł się w czasie z kolejnym dzieckiem w domu, większymi obowiązkami dla Ciebie a cała masa nowosci dla małej i poszło to wszystko na bok.
Co do nagradzania za każde siku to nie przemawia to do mnie, zwyczajne brawo, świetnie, super itp wystarczy, za to np wspólne sprzątanie po wpadce jak najbardziej można wprowadzić, nie za kare, tylko to część procesu. Im mniej wpadek tym mniej prania, wycierania, więcej czasu na lepszą zabawę, dzieci lubią wyzwania. Nie wiem co innego ci doradzić, chyba tylko ogrom cierpliwości, złość choć uzasadniona nic nie pomoże w osiągnięciu tego co chcemy tylko wręcz może przynieść odwrotne skutki.

No właśnie nie mówi.
A jak pytam czy coś chce to zawsze dostaje „nie”.
Jak zrobi na nocnik to mówi, ze zrobiła. I mówi prawidłowo, co zrobiła. A jak zrobi w majtki to zupełnie ignoruje sprawę. Chociaż sprawia wrazenie, ze wie ze to niewłaściwe.
Ano mam drugiego malucha w domu i on tez wymaga uwagi wiec lekko nie jest. Ale dzieci chciałam, wiec teraz muszę znaleźć sposób. Obawiam się tylko, ze coś albo z jej kontrola procesów fizjologicznych jest nie tak albo z tym, ze nie dociera do niej nic z tego, co mówię. Chociaż przedszkole obiekcji żadnych nie zgłasza.
 
To może zamiast słodyczy - system naklejkowy? Wymyślcie co by mogło być nagroda. I np. po pierwszych 10 naklejkach jest lizak, po 20 czekoladka i tak dalej. A jak nazbiera 100 - to np. lalka/klocki lego...
I ja bym nie zwracała większej uwagi na wpadki, bo jeszcze potraktuje to jako sposób zwrócenia na siebie uwagi.. Ewentualnie jak ktoś wyżej napisał - ma pomóc posprzątać.
 
Uwierz mi, zaparlam się tak, ze dzikie konie mnie nie rusza ani nie przekonają. Potrafie, chociaż wolałabym żeby do niej docierało normalne tłumaczenie.
Mam jedyny problem....nie pije alkoholu [emoji13]




No właśnie nie mówi.
A jak pytam czy coś chce to zawsze dostaje „nie”.
Jak zrobi na nocnik to mówi, ze zrobiła. I mówi prawidłowo, co zrobiła. A jak zrobi w majtki to zupełnie ignoruje sprawę. Chociaż sprawia wrazenie, ze wie ze to niewłaściwe.
Ano mam drugiego malucha w domu i on tez wymaga uwagi wiec lekko nie jest. Ale dzieci chciałam, wiec teraz muszę znaleźć sposób. Obawiam się tylko, ze coś albo z jej kontrola procesów fizjologicznych jest nie tak albo z tym, ze nie dociera do niej nic z tego, co mówię. Chociaż przedszkole obiekcji żadnych nie zgłasza.
Oj wspolczuje, bez alkoholu moze byc ciezko [emoji38][emoji6]
A moze nie pytaj, nie wdawaj sie w dyskusje, skoro nie działa. Po prostu idziemy siku i tak co godzine. Jak mowi, ze nie chce to mowisz, chodz idziemy sprobowac. Siada na chwile, odkrecas wode, czekasz z minute, dwie, jaj nie zrobi to ok, nic sie nie dtalo, następnym razem zrobisz.

A naklejki u nas w zlobku super dzialaly. W domu wogole nie [emoji38][emoji38]
 
reklama
Uwierz mi, zaparlam się tak, ze dzikie konie mnie nie rusza ani nie przekonają. Potrafie, chociaż wolałabym żeby do niej docierało normalne tłumaczenie.
Mam jedyny problem....nie pije alkoholu 😝




No właśnie nie mówi.
A jak pytam czy coś chce to zawsze dostaje „nie”.
Jak zrobi na nocnik to mówi, ze zrobiła. I mówi prawidłowo, co zrobiła. A jak zrobi w majtki to zupełnie ignoruje sprawę. Chociaż sprawia wrazenie, ze wie ze to niewłaściwe.
Ano mam drugiego malucha w domu i on tez wymaga uwagi wiec lekko nie jest. Ale dzieci chciałam, wiec teraz muszę znaleźć sposób. Obawiam się tylko, ze coś albo z jej kontrola procesów fizjologicznych jest nie tak albo z tym, ze nie dociera do niej nic z tego, co mówię. Chociaż przedszkole obiekcji żadnych nie zgłasza.
Hmm masz jakiegoś zaufanego pediatrę który potrafi z dziećmi rozmawiać? Bo skoro Tobie mała zawsze się neguje, nie reaguje na tłumaczenia jeśli chodzi o tą kontretna rzecz to może by się bardziej otworzyła komuś innemu, małe dziecko na swój sposób nieraz potrafi wytłumaczyć gdzie leży problem, czy np boi się powiedzieć że zrobiła siku, czy nie czuje że robi, czy zabawa jest ważniejsza w tym momencie dlatego nie mówi itd itd, wcale nie musi być żadnego problemu zdrowotnego tylko poprostu jeszcze tych pieluch potrzebuje, są dzieci w tym wieku z pieluszka i nie jest to nic nadzwyczajnego, ale żeby się tym nie zamartwiać warto dociekac a noz problem jest błavhy i rozwiąże się łatwo i szybko.
 
Do góry