Mi też się wydawało, że chodzenie do innego pokoju będzie mało wygodne. Ale wstawanie co pół godziny było jeszcze gorsze. A właściwie nawet nie wstawanie, bo mały jęczał i właściwie nic nie chciał, więc próbowałam go ignorować. Ale kiedy go miałam obok, to ani uspokoić się go nie dało ani spać przy tym marudzeniu, bo przeszkadzał.
Więc doszliśmy do wniosku, że skoro i tak marudzi, to my się przynajmniej możemy wyspać, a jak go wyprowadzimy, to nie będziemy tego słyszeć:-) Taki egoizm po prostu. I odkąd śpi sam, przestał zrzędzić. Ja trochę źle zrobiłam, bo za późno zaczęłam wprowadzać plan dnia, ale nie mam doświadczenia, więc dopiero się uczę na błędach.
A teraz o 20 kładziemy młodego spać. Nieraz się jeszcze trochę pokręci, pobawi, ale zasypia. Potem zwykle budzi się około 23 - daję mu butlę. I później różnie, nieraz popłakuje, przebudza się, ale ja nie reaguję o ile się nie wydrze na całego. Potem czasem budzi się jeszcze o 2-3 i wtedy dostaje cycka, bo w nocy nie chce mi się robić mleka, ale generalnie już nie karmię w ciągu dnia. A czasami śpi ciurkiem do 5-6. Wtedy dostaje mleko i już jest w nastroju do zabawy, ale bawi się sam w łóżeczku, a ja idę spać dalej. Chyba, że mały marudzi, wtedy go biorę do łóżka albo jakoś inaczej zajmuję i śpię do tej 8-9.
Rzeczywiście trochę dziwny rytm snu od 24 do 12;-) Ale każde dziecko ma swoje zwyczaje. Ja też bym wolała, zeby synek zasypiał później i dłużej spał, a tymczasem mały już o 18 zbiera się do spania, a ja go przetrzymuję do 20. W drugą stronę nie wiem jak można to przestawić, bo na siłę nie uśpisz. Chyba musiałabyś wybudzać rano, a przez dzień wymęczyć, żeby mała była szybciej zmęczona.
Więc doszliśmy do wniosku, że skoro i tak marudzi, to my się przynajmniej możemy wyspać, a jak go wyprowadzimy, to nie będziemy tego słyszeć:-) Taki egoizm po prostu. I odkąd śpi sam, przestał zrzędzić. Ja trochę źle zrobiłam, bo za późno zaczęłam wprowadzać plan dnia, ale nie mam doświadczenia, więc dopiero się uczę na błędach.
A teraz o 20 kładziemy młodego spać. Nieraz się jeszcze trochę pokręci, pobawi, ale zasypia. Potem zwykle budzi się około 23 - daję mu butlę. I później różnie, nieraz popłakuje, przebudza się, ale ja nie reaguję o ile się nie wydrze na całego. Potem czasem budzi się jeszcze o 2-3 i wtedy dostaje cycka, bo w nocy nie chce mi się robić mleka, ale generalnie już nie karmię w ciągu dnia. A czasami śpi ciurkiem do 5-6. Wtedy dostaje mleko i już jest w nastroju do zabawy, ale bawi się sam w łóżeczku, a ja idę spać dalej. Chyba, że mały marudzi, wtedy go biorę do łóżka albo jakoś inaczej zajmuję i śpię do tej 8-9.
Rzeczywiście trochę dziwny rytm snu od 24 do 12;-) Ale każde dziecko ma swoje zwyczaje. Ja też bym wolała, zeby synek zasypiał później i dłużej spał, a tymczasem mały już o 18 zbiera się do spania, a ja go przetrzymuję do 20. W drugą stronę nie wiem jak można to przestawić, bo na siłę nie uśpisz. Chyba musiałabyś wybudzać rano, a przez dzień wymęczyć, żeby mała była szybciej zmęczona.