reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niezaszczepieni-zapraszam

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Rozumiem .. to wytłumacz mi jeszcze taką rzecz , mówić że w szpitalu ciagle covid , że decyzja ludzi i dezinformacja wpływa na życie innych , jestem w stanie również się z tym zgodzić , ale gdzie jest logika tego , że jeżeli jesteś zaszczepiony to nie masz kwarantanny , często również nie masz robionego testu , zaszczepieni również chorują i bez obaw roznoszą wirusa, a nie ukrywajmy .. szczepienie to nie zbawienie … gdzieś został tu popełniony błąd. Szczepieni również ładują w szpitalu z covidem … wiec jak dla mnie jedno mija się z drugim …
Brak kwarantanny u zaszczepionych jest absurdalny i tutaj sie w pełni zgadzam, ale nie wynika z zasadnosci meducznej, a z oszczednosci dla rządu to po pierwsze, a po drugie z tego, ze rząd obiecal „zaszczepcie sie a beda przywileje (brak kwarantanny)” i nie chce sie z tego wycofac. Ot, polityka, a nie żadne uzasadnienie medyczne.
Czy zaszczepieni choruja? Owszem, jestem jedna z tych osob. Covid przechodze bardzo łagodnie, pomimo mega oslabienia ciaza. 5-6 niezaleznych od siebie lekarzy powiedzialo mi , ze szczepienie uratowalo mnie przed duzo ciezszym przebiegiem choroby.
Mysle, ze jakies milion x zostalo powtórzone, ze szczepienie ma chronic przed ciezkim przebiegiem choroby a nie zachorowaniem wcale, wciaz powielane jest zdanie, ze bez sensu sie szczepic- ale jak mozna mowic, ze bez sensu jest sprawienie, ze chorobe przejdzie sie łagodniej?
 
reklama
Brak kwarantanny u zaszczepionych jest absurdalny i tutaj sie w pełni zgadzam, ale nie wynika z zasadnosci meducznej, a z oszczednosci dla rządu to po pierwsze, a po drugie z tego, ze rząd obiecal „zaszczepcie sie a beda przywileje (brak kwarantanny)” i nie chce sie z tego wycofac. Ot, polityka, a nie żadne uzasadnienie medyczne.
Czy zaszczepieni choruja? Owszem, jestem jedna z tych osob. Covid przechodze bardzo łagodnie, pomimo mega oslabienia ciaza. 5-6 niezaleznych od siebie lekarzy powiedzialo mi , ze szczepienie uratowalo mnie przed duzo ciezszym przebiegiem choroby.
Mysle, ze jakies milion x zostalo powtórzone, ze szczepienie ma chronic przed ciezkim przebiegiem choroby a nie zachorowaniem wcale, wciaz powielane jest zdanie, ze bez sensu sie szczepic- ale jak mozna mowic, ze bez sensu jest sprawienie, ze chorobe przejdzie sie łagodniej?
Jest tutaj na forum bardzo wiele dziewczyn,które przeszły covid łagodnie będąc w ciąży. A były bez szczepień. Więc to takie trochę wróżenie z fusów czy szczepienie uratowało Cię przed ciężkim przebiegiem. Bo nie wiesz jakby to wyglądało i Ci lekarze również nie.
 
Zgłaszam się [emoji854]
Jest tutaj na forum bardzo wiele dziewczyn,które przeszły covid łagodnie będąc w ciąży. A były bez szczepień. Więc to takie trochę wróżenie z fusów czy szczepienie uratowało Cię przed ciężkim przebiegiem. Bo nie wiesz jakby to wyglądało i Ci lekarze również nie.
 
Nop nieporządny odczyn poszczepienny.
Jak wiesz stronę podaną przez Ciebie uważam za szkodliwą, bo podaje nieprawdziwe informacje. Odniosę się do kilku, nie wyliczę wszystkiego, bo nie ma sensu. Nie wiem w ile z linków kliknęłaś i przeczytałaś opracowania:
1. Autor strony podawanej jako wiarygodna przez podanych przez ciebie lekarzy, pisze o sobie: Oto moja biografia: Mam licencjat z greki biblijnej w Moody Bible Institute oraz magisterium z lingwistyki stosowanej na Northeastern Illinois University. I jak tłumaczy zajmuje się wyjaśnianiem prawdziwego zdrowia z biblijnej, niedarwinowskiej perspektywy.
2. Skoro Państwo odnoszą się do MHRA, to nie wiem, gdzie znaleźli te wiadomości o masowym umieraniu, tu są aktualizowane podsumowania i strona, którą polecają sami: Link do: Coronavirus vaccine - weekly summary of Yellow Card reporting
3. Pubmedinfo.org poprzez zbliżoną nazwę podszywa się pod wiarygodny portal PubMed.gov, na łamach którego publikowane są artykuły naukowe z dziedziny nauk medycznych. Proszę znajdź autorów ich tekstów. 


4. Te wiadomości też okazało się, że są nieco naciągane … Szczepionka firmy Pfizer, którą są szczepione między innymi polskie dzieci powyżej 12 roku życia, stwarza duże zagrożenie zapaleniem mięśnia sercowego i osierdzia. Odnośnik do artykułu w Jama. I co czytamy w artykule, że:
1. Zapalenie mięśnia sercowego zaobserwowano głównie u młodych mężczyzn COVID-19 a w ciągu kilku dni po drugim szczepieniu, z częstością około 4,8 przypadków na 1 milion szczepień
2. Zapalenie osierdzia głownie dotyczyło osób 65+ 



Dodatkowo Brytyjska Agencja Regulacji Leków i Produktów Opieki Zdrowotnej (do której odwołują się przecież niezależni lekarze) stwierdziła, że przypadki zapalenia mięśnia sercowego i osierdzia były rzadkie i miały zwykle łagodny przebieg, a większość dotkniętych chorobą osób powracała do zdrowia po prostym leczeniu i odpoczynku .

A więcej o analizie poprzedniego badania przeczytasz wyszukując: Covid-19: Study that claimed boys are at increased risk of myocarditis after vaccination is deeply flawed, say critics
Link do: Covid-19: Study that claimed boys are at increased risk of myocarditis after vaccination is deeply flawed, say critics

Powiem tak. Każdemu z nas i naszych bliskich życzę zdrowia. Znam jedną osobę, która po szczepieniu rzeczywiście miała poważny NOP. O poważnych zachorowaniach słyszę często, ale może dlatego, że mam lekarzy, którzy pracują na oddziałach covidowych. Jedno jest pewne, że nasze decyzje wpływają też na to, jak będzie funkcjonować gospodarka, szpitale, szkoły, itd. I tyle. Czy zamierzam kogoś przekonywać do szczepienia? Nie. Bo to nie ejst moja rola. Ważne wydaje mi się, żeby trafiać do tekstów źródłowych, ale o tym już pisałam.
 
Ostatnia edycja:
@Karolina2495 A robiłaś po przejściu RTG płuc?
No właśnie.... Tak wiele osób mówi, że przeszło lekko a jednak nje robią dokładnych badań w tym rtg płuc. Ja już nieraz tutaj pisałam, mój synek zachorował razem z nami na koronawirusa jak miał 9 miesięcy. Bezobjawowo rzekłabym. Miał stan podgorączkowy dopoludnia i tyle. Zero kaszlu, kataru, innych dolegliwości. Super apetyt i chęć do zabawy. Gdyby nie to, że to moje pierwsze dziecko i zwyczajnie wcześniej nigdy nie miał gorączki nawet po szczepieniu to pewnie nie zareagowałabym, a jednak zadzwoniłam do pediatry, bo pomyślałam, że moze lepiej jak go obejrzy. Na wizycie w ten sam dzień, zbadała go, gardło czyste, nosek czysty, drogi oddechowe czyste. Powiedziała, że nie podoba jej się, że oddycha triche brzuszkiem, a nie klatka. Zrobiła usg płuc. Po minucie ciszy podczas badania, powiedziała, drodzy rodzice, on ma koronawirusa. Zmiany typowe dla covid. Poleciła abyśmy wykonali sobie testy na obecność wirusa. To był piątek. Mąż test zrobił w niedzielę, ja w poniedziałek, oboje pozytywni. Ja od niedzieli już się źle czułam. Miałam 40 stopni gorączki, dreszcze i ciężki oddech. Ale mniejsza o moje objawy. Synek pół roku po przechorowaniu covid miał wciąż zmiany na płucach. W połowie grudnia mamy kolejne usg. A przeszedł bezobjawowo... Tak nam się przynajmniej wydawało....
 
I co w związku z tym złym rtg? Robicie cokolwiek w tym kierunku? Podajecie mu coś? Wyniki są coraz gorsze, czy coraz lepsze?
No właśnie.... Tak wiele osób mówi, że przeszło lekko a jednak nje robią dokładnych badań w tym rtg płuc. Ja już nieraz tutaj pisałam, mój synek zachorował razem z nami na koronawirusa jak miał 9 miesięcy. Bezobjawowo rzekłabym. Miał stan podgorączkowy dopoludnia i tyle. Zero kaszlu, kataru, innych dolegliwości. Super apetyt i chęć do zabawy. Gdyby nie to, że to moje pierwsze dziecko i zwyczajnie wcześniej nigdy nie miał gorączki nawet po szczepieniu to pewnie nie zareagowałabym, a jednak zadzwoniłam do pediatry, bo pomyślałam, że moze lepiej jak go obejrzy. Na wizycie w ten sam dzień, zbadała go, gardło czyste, nosek czysty, drogi oddechowe czyste. Powiedziała, że nie podoba jej się, że oddycha triche brzuszkiem, a nie klatka. Zrobiła usg płuc. Po minucie ciszy podczas badania, powiedziała, drodzy rodzice, on ma koronawirusa. Zmiany typowe dla covid. Poleciła abyśmy wykonali sobie testy na obecność wirusa. To był piątek. Mąż test zrobił w niedzielę, ja w poniedziałek, oboje pozytywni. Ja od niedzieli już się źle czułam. Miałam 40 stopni gorączki, dreszcze i ciężki oddech. Ale mniejsza o moje objawy. Synek pół roku po przechorowaniu covid miał wciąż zmiany na płucach. W połowie grudnia mamy kolejne usg. A przeszedł bezobjawowo... Tak nam się przynajmniej wydawało....
 
reklama
I co w związku z tym złym rtg? Robicie cokolwiek w tym kierunku? Podajecie mu coś? Wyniki są coraz gorsze, czy coraz lepsze?
Po 2tyg na kontroli miał gorsze zmiany na płucach niż w dniu diagnozy. Po 3 miesiącach, zmiany wciąż widoczne choć mniejsze. Po pół roku, jeszcze mniejsze ale wciąż widoczne. Teraz w połowie grudnia minie 8 miesiecy i mamy zalecenia aby znów wykonać usg płuc.
Generalnie bardzo spadła mu odporność. W lipcu po 3 dniówce, jego wymaz krwi przyprawiał mnie o zawał. Suplementujemy tran, asekuracyjnie probiotyk, dużo świeżego powietrza i powoli udało nam się odbudować odporność. Teraz mam nadzieję, że nic nie złapie bo i ja w ciąży, więc nie chciałabym żebyśmy się pochorowali.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry