Co do dotykania brzuszka, to jakoś tak wyszło, że teraz w ciąży obracam się właściwie tylko ciągle w towarzystwie które znam już długo i lubię, więc kiedy biorą się za "macanie" to nawet mi nie przeszkadza ;-) A myślałam, że będę warczeć na wszystkich
Dziwne jest dla mnie np. to, że moja mama - chociaż cieszy się z pojawienia wnuczęcia - nie chce dotykać brzuszka, przez całą ciążę zrobiła to może ze 3 razy? Pytałam ją o to i stwierdziła, że "ona 3 razy była w ciąży i wie, jak dziecko kopie..." Trochę mi było przykro jak to usłyszałam, no ale wiem i widzę, jak się cieszy, jak czeka, robi zakupy, znajomi opowiadają że w pracy ciągle z dumą podkreśla, że JUŻ ZA 2 MIESIĄCE będzie babcią, więc pogodziłam się z tym że takie ma widzimisię - zmuszać przecież nie będę? ;-)
u mnie to samo z moją mamą mam też jej to ostatnio zarzyciłam nie wiem mam wrzżenie jak by ją to krępował? czemu nie wiem ? nawet jej ostatni powiedziałam że tak bardzo chciała wnuczka to będzie miała to i bawić będzie a ona na to że no tak ale i Zu przecież jest więc trzeba będzie tą opiekę na dwoje przełożyć:-(
w zasadzie to czasem tak myślę że druga ciąża to już nie jest przeźycie dla rodziny bo nawet tacie czyli M zarzucam że nie głaszcze brzucha itd jak przy pierwszym a on na to że nie ma czasu . co ja myśle przecieź cały czas siedzę w domu to mi głupoty do głowy przychodzą A MNIE TO ZŁOłści STRASZNIEbo mój Oskar taki mniej kochany i mniej wyczekiwany i tylko ja mam jakiś kontakt z brzuchem a poprzednio było inaczej tak chciał syna wszyscy chcieli a teraz to tylko ja się cieszę ale słyszałam że tak w drugiej ciąży jest
smutno mi z tego powodu strasznie:---(