reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Niechciane porady, zabobony, dotykanie brzuszka - co nas denerwuje w ciąży?

reklama
moja bratowa jak urodziła wylądowała z małą na zapalenie płuc w szpitalu. No i w tym szpitalu była taka sprzątaczka - cyganka, która ciotowała dzieci! Zawsze jak pokazywała się w pokoju u Ani i małej i do niej gadała - ach moja maleńka, moja ślicznotka! - to mała po takiej wizycie płakała jak szalona i nie mogła przestać. Moja mama powiedziała, żeby małej na czole zrobić językiem znak krzyża. Polizać czoło w znak krzyża i splunąć na ziemię...... i wiecie co.... działało!!!:cool:

W związku z tym, żeby nic się nie działo więcej to Ania zaczęła wiązać małej wokół nadgarstka czerwoną wstążeczkę i miała spokój.
 
moja bratowa jak urodziła wylądowała z małą na zapalenie płuc w szpitalu. No i w tym szpitalu była taka sprzątaczka - cyganka, która ciotowała dzieci! Zawsze jak pokazywała się w pokoju u Ani i małej i do niej gadała - ach moja maleńka, moja ślicznotka! - to mała po takiej wizycie płakała jak szalona i nie mogła przestać. Moja mama powiedziała, żeby małej na czole zrobić językiem znak krzyża. Polizać czoło w znak krzyża i splunąć na ziemię...... i wiecie co.... działało!!!:cool:

W związku z tym, żeby nic się nie działo więcej to Ania zaczęła wiązać małej wokół nadgarstka czerwoną wstążeczkę i miała spokój.
Powiem Wam, że z tym lizaniem czoła coś jest..ja po jednej z wizyt jakiś ciotek tez miałam "horror" z Marysią - cały czas płakała i nic nie pomagało..to moja mama mi podpowiedziała, żeby polizać czoło malutkiej trzy razy i splunąć przez lewe ramię;-) i...pomogło..
A wstążeczkę czerwoną miałam i w wózku i w łóżeczku potem..:-)
 
A u mnie dziś od rana zaczeły się telefony wrrrr w stylu i co urodziłaś ???? to kiedy ????? jak bym wiedziała ale się dziś zezłościłam :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: zaczeło się :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Gosia, u mnie też od kilku dni takie akcje się zdarzają :no: nawet nie sądziłam, że to może aż tak draznić, ale wyobraź sobie jakbyśmy były przeterminowane i tak by dzwonili i pytali!!! :crazy:
 
kota aż strach pomyśleć jak byśmy po terminie miały urodzić przestane odbierać chyba a dziś u mnie to chyba w pracy z piątkiem im się nudzi bo jak na sra...kę dzwonią jak by nie mogli plotki między sobą puścić że Gośka JESZCZE NIE URODZIŁA

życie :cool:
 
reklama
Do góry