reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niechciane porady, zabobony, dotykanie brzuszka - co nas denerwuje w ciąży?

freiya szczerze mówiąc ja jeszcze nie usłyszałam hasła typu "ale masz duży już ten brzuch", ale kilka razy jakieś łapska dotykały mojego brzucha
 
reklama
ooooooooooo ja tekst "ale masz już duży ten brzuch" już usłyszałam, a co do dotykania to chyba żadna ciężarówka tego nie lubi:-):-)
 
tak, tak, szczególnie inne kobietki uwielbiają rzucać hasła typu "ale masz wieeeeelki brzuch", "ale przytyłaś!" :tak: ja od koleżanki usłyszałam "ooo, nareszcie jesteś grubsza ode mnie" :) hehe, w sumie gdybym się miała przejmować takimi uwagami, to już bym chyba oszalała.

no i zgadzam się w kwestii dotykania brzuszka, nie wiem, czy ludzie sobie myślą, że jak kobieta jest w ciąży to jest to jednoznaczne z tym, że jej brzuch domaga się dotykania? :eek: dziwne, ale może nasze brzuchy mają jakaś dziwną moc przyciągania macaczy?? nie wiem i wolę tego nie drążyć, ale jak widze, że komuś łapki chodzą to się odsuwam albo po prostu chowam jakoś obejmuję ten mój wieeeeelki brzuch, żeby nie było już miejsca dla innych rąk.
 
ja tylko pamietam zdziwienie rodziny: jesteś w ciaży!? i nie wywaliliście z domu kota!? przeciez na kota można umrzeć! i do tej pory nam głowe trują chociaż cicik ma 7 lat nigdy z domu nie wychodzi a dla świętego spokoju zrobilismy badania i sobie i jemu, żeby mieć pewność, że nie ma tokzoplazmozy. Ale jakos reszcie to nie wystarczy ;p

a z takich dziwniejzych rzeczy, pamietam w lato, jak był jakis upalny dzień i poszlismy z M nad rzekę to przybrana babcia M nie mogła uwierzyć, że zdecydowałam się zamoczyć, przeciez dziecko może mieć od tego...strupy 0.o na pytanie "jakie trupy?" padła logiczna odpowiedz: "no od przeziębienia". ;D

i też podłaczam sie do tematu: strasznie mie wkurza jak ktos maca mnie po brzuchu bez mojej zgody, taki nawyk miała moja szefowa, od razu na dzien dobry z łapą i do miziania ;/ nie mowie już o ciotkach i kuzynkach, ktore potrafią robić to grupowo 0.o kurcze, podziwiam was, mi brak determinacji, zeby je "przegonić" chociaż teraz bede mogła wykorzystac pare sposoow z pierwszej strony :) może sie odczepią :-D
 
Tylko że nie wszystkie sposoby działają na wszystkich. Ostatnio kolega mojego M pogłaskał mnie po brzuchu. Kiedy odpowiedziałam tym samym był bardzo zadowolony :p XD Wobec tego musiałam wyartykułować, że NIE LUBIĘ. Dopiero wtedy przeprosił :)
 
Brat mojego M, gdy tylko do nas przyjeżdża głaska mój brzuch. Jego żona pyta jak się czuję i takie tam, a ten z łapami od razu do głaskania. Z mojego rodzinnego domu wszyscy wiedzą, że nie lubię głaskania po brzuchu i nie robią tego, ale obce osoby robią to za każdym razem jak mnie tylko widzą:wściekła/y:
 
A wiecie co wam powiem... mnie jakoś wcale nie denerwuje to głaskanie po brzuchu. Tzn oczywiście jeszcze zależy kto łapie, ale przeszkadza mi tylko jak bierze się do tego ktoś kogo naprawdę nie lubię. A tak to wydaje mi się nawet miłe jak ktoś ze znajomych pogłaszcze brzuch :)
 
Jeśli chodzi o mnie to też nie przepadam za głaskaniem czy dotykaniem mojego brzuszka jak już widze ze ktoś wyćiąga łapy to strasznie się wściekam...:tak:
 
reklama
Co do dotykania brzuszka, to jakoś tak wyszło, że teraz w ciąży obracam się właściwie tylko ciągle w towarzystwie które znam już długo i lubię, więc kiedy biorą się za "macanie" to nawet mi nie przeszkadza ;-) A myślałam, że będę warczeć na wszystkich :-p

Dziwne jest dla mnie np. to, że moja mama - chociaż cieszy się z pojawienia wnuczęcia - nie chce dotykać brzuszka, przez całą ciążę zrobiła to może ze 3 razy? :sorry: Pytałam ją o to i stwierdziła, że "ona 3 razy była w ciąży i wie, jak dziecko kopie..." Trochę mi było przykro jak to usłyszałam, no ale wiem i widzę, jak się cieszy, jak czeka, robi zakupy, znajomi opowiadają że w pracy ciągle z dumą podkreśla, że JUŻ ZA 2 MIESIĄCE będzie babcią, więc pogodziłam się z tym że takie ma widzimisię - zmuszać przecież nie będę? ;-)
 
Do góry