reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Niechciane porady, zabobony, dotykanie brzuszka - co nas denerwuje w ciąży?

reklama
Teściowa zauważyła przypadkiem kombinezon jaki kupiliśmy dla dzidziolka i skomentowala, ze taki malutki i taki... ciemny:-)(???), i że kombinezony to sie na roczne dziecko kupuje, bo taki to tylko na poczatek wystarczy....Szkoda, że nie wie że my dobrze o tym wiemy, że to na pierwszą zimę tylko wystarczy a nie na dziesięć lat i że kupiliśmy nawet dwa w podobnym romiarze:-D żeby nie zabrakło..na początek...hehhe... biedulka. Czuję, że będziemy mieli w niej świetnego doradcę, chcemy, czy nie chcemy...
 
Ostatnia edycja:
tofika moje najszczersze współczucie z powodu "dobrych rad " teściowej, znam ten temat az za dobrze, moja teściowa i teściu z reszta też maja nadmiar takich dobrych rad...po urodzeniu dziecka to sie nasila, dlatego uzbrój sie w cierpliwosc ;D ja mam tylko nadzieje, że teraz przy drugim juz dadzą sobie spokój!
 
mnie to zaraz strzela jak słyszę dobre rady mamy M...kobieta rodziła 22 lata temu jak nic w sklepach nie było i myśli że jestem ciemna jak tabaka w rogu...ale nie daje się jestem mistrzem ciętej riposty:)
 
Ojjjjjjjjjjjjjjjj....drażliwy temat wrrrrrrrr....mój teść jest najlepszy w dawaniu dobrych rad i krytykowaniu odnośnie badań i wizyt u gin.wykonywanych w czasie ciąży,a także w sposobie wychowywania dzieci!: .."oj dawniej to się tak nie latało po lekarzach,a dawniej to kobiety w polu do końca ciąży pracowały..itd.itp. Ma 72 lata i gdy mój M. i jego siostra byli małymi dziećmi,a było to lat 30+ to teścia praktycznie nie było w domu bo pracował w terenie i zjeżdżał do domu tylko na weekendy i kontakt z dziećmi i domem raczej miał znikomy bo nie było,ani tel.komórkowych,ani netu.Ale za to teraz w teorii i mądrowaniu się jest nie zastąpiony.Za to teściowa to skromna i pokorna kobieta,zawsze chętna doradzić,a nie się mądrzyć.
 
W kwestii dobrych rad szczególnie drażnią mnie rady odnośnie szpitala, w którym mam rodzić. Udzielają ich kobiety, które z reguły rodziły raz i to nie w tym szpitalu, który polecają :/ A ja przecież nawet nie pytam...
 
tofika moje najszczersze współczucie z powodu "dobrych rad " teściowej, znam ten temat az za dobrze, moja teściowa i teściu z reszta też maja nadmiar takich dobrych rad...po urodzeniu dziecka to sie nasila, dlatego uzbrój sie w cierpliwosc ;D ja mam tylko nadzieje, że teraz przy drugim juz dadzą sobie spokój!
Na szczęście z teściami dość rzadko się widujemy, chociaż pewnie po narodzinach dziecka będa wymuszac na nas częstsze kontakty. Widzę po innych wnukach, których muszą widziec minimum raz w tygodniu. Nawet jesli naszego psa długo nie widzą, bo nie zawsze i nie wszędzie go ze sobą zabieramy, to już się wypytują co się z nim stało:-D i że tęsknią, pewnie po cichu myślą, że coś mu złego zrobiliśmy albo uciekł od nas bo mu tak źle...:rofl2:... No ale to starsi ludzie i rodzice mojego męża, więc akceptuję ich ze wszystkimi przywarami.Teściowa z resztą od kiedy jestem w ciązy traktuje mnie jak księżniczkę, nadskakuje i rozpieszcza, brzucha nie odważyła się jednak pogłaskać...chociaż mam wrażenie że nie raz ma na to chęć...
 
Ostatnia edycja:
Tofika, bądź czujna! ;))) Moja teściowa już raz mnie wzięła z zaskoczenia, więc jak ostatnio przysiadła się boczkiem, zdecydowanie za blisko i łapki juz jej zaczynały chodzić, ja bardzo szybko objęłam swój brzuch obiema rękami nie zostawiając jej miejsca. To rada z którejś z list, które wklejacie na forum, ale się sprawdziła :)
 
reklama
Teraz kiedy moja piłka jest już widoczna i wiadomo od razu, że jestem w ciąży to faktycznie wszystkie łapy lecą w moją stronę. A najgorsze są te z komentarzami typu "ale masz duży już ten brzuch"!
 
Do góry